16.06.2255
Od czasu nocnej rozmowy z Agatą nie zamieniłyśmy nawet słowa. Mimo jej tajemniczości i dziwnego nastawienia do mnie, chciałam nawiązać jakiś kontakt. Mimo tego, że było dane nam znać się tylko rok. Było coś, co nas łączyło i chociaż w tym kierunku chciałam cokolwiek zrobić. Coś jednak blokowało mnie od środka. Czułam, że Agata kryje w sobie coś więcej niż tylko zbłąkaną duszę w więziennych korytarzach. Nie myliłam się.Wieczorem jak co kilka dni udałam się do łazienki wziąć zimny prysznic. Wzięłam ze sobą poszarzały ręcznik, nieprany odkąd tutaj jestem (ale nie zdziwiłabym się, gdyby i wcześniej nikt go nie prał). Otworzyłam delikatnie uchylone już drzwi i weszłam do środka. Na pierwszy rzut oka nie było tam nikogo. Już miałam rzucić ręcznik na ziemię i zacząć się rozbierać, kiedy usłyszałam zamykające się drzwi jedynej kabiny toalety stojącej w kącie na samym końcu pomieszczenia.
- Nikogo nie ma. - Po zakafelkowanym pomieszczeniu rozległ się czyjś bardzo stłumiony szept.Postanowiłam nie wychodzić i posłuchać tę arcyciekawą rozmowę, skoro już mnie nikt nie zauważył. Jak się później okazało, ta decyzja przeważała na całym moim dalszym życiu.
- Więc, w sobotę. Wtedy jest mniej strażników - zaczął inny głos, który wydawał mi się dość znajomy.Powoli stawiałam to kolejne kroki, w stronę skąd dochodziła rozmowa. Sama dziwiłam się sobie, że jestem taka bezszelestna.
- O której?
- Tego jeszcze nie wiem, ale na pewno w nocy. Olga nadymi czymś w swoim gabinecie, włączy się alarm, a drzwi cel automatycznie otworzą... - Moje serce podskoczyło mi niemal do gardła. W chwili, w której uświadomiłam sobie, co słyszę, zorientowałam się czyi to głos. - Wtedy jak najszybciej zbiegamy na dół. Te cwele nie ogarną nas wszystkich. Nawet nie zauważą, kiedy wyjdziemy tym tylnym wyjściem ewakuacyjnym, tym prowadzącym na spacerak. Gdy już jesteśmy tam, to pełną pompą w prawo, ale najbliżej jak się da ściany, tam nie ma kamer - tłumaczyła Agata.
- A nie w lewo? - zapytała nieznana mi osoba.
- Olga to sprawdziła i mówi, że tamte podkopy są bardziej skomplikowane od tych trochę dalej... - Westchnęła głośno. - Więc w prawo, dobiegamy do tego... - Zaczęła pstrykać palcami. - tego...tego takiego kółka, jak to otworzysz to tam woda z deszczu płynie ... - tłumaczyła.
- Ok, rozumiem.
- Przesuwamy tę klapę, wchodzimy do środka. Tu może nas trochę widać na kamerach, więc nie odwracaj się za siebie. Idziemy 293 kroki do przodu i 30 w lewo. Nie będziemy miały latarki, więc nie możemy się zgubić ani pomylić w liczeniu. Jak dobrze pójdzie, nad nami będzie znajdował się drugi taki właz, ale już po drugiej stronie muru na ulicy D, a na powierzchni będę już na nas czekać z autem i ubraniami na przebranie.
- W końcu będziemy wolne. Nie wytrzymałabym tu 25 lat - szeptała podekscytowana dziewczyna.
- Wiem, dlatego przyszłam Cię wyrwać stąd. Musi nam się udać. - Po tych słowach szybkim krokiem zaczęłam zmierzać do wyjścia. W każdej chwili mogły wyjść z ukrycia, a nie na pewno nie było pożądane to, bym to słyszała.Przeszłam się kawałek po korytarzu, by chwilę ochłonąć i dla niepoznaki wróciłam znów do łazienki, tym razem zachowując się bardzo głośno. Gdybym wróciła do pokoju, dziewczyny pytałyby, dlaczego nie umyłam się, a Agata szybko domyśliłaby się wszystkiego. Wolałam nie ryzykować.
Agata stała w łazience w towarzystwie nieznanej mi dziewczyny. Każda z nich wygląda tak samo, więc mogłam jej nie poznać. Próbowały udawać, że się nie znają, ale kompletnie im to nie wychodziło.
- Ktoś stąd wychodził? - zapytała, przyglądając mi się uważnie. Po moim ciele rozpłynęło się gorąco, a serce jeszcze szybciej zaczęło bić.
- Z łazienki? - zapytałam dla pewności, mimo że byłam całkowicie pewna tego, że chodzi właśnie o łazienkę.
- Tak. - Pokiwała głową. Obejrzałam się za siebie, udając zdziwienie.
- Nie. Nikogo nie widziałam. - Pokiwałam głową, po czym zaczęłam rozbierać się do kąpieli.
CZYTASZ
E38521
Science FictionEulalia ma dopiero 17 lat, kiedy jej życie wywraca się do góry nogami. Żyje w świecie wiecznej wojny, ubóstwa i bezprawia. W bardzo nietypowy sposób postanawia chronić swoją rodzinę; nie mając pewności czy jej samej uda się przetrwać. ✨#1 w Scie...