23

1.7K 128 10
                                    

Po wczorajszej akcji z Luke'iem, w drodze powrotnej nie rozmawialiśmy. Samochód opuściłam, rzucając ciche "dzieki" i jak najszybciej weszłam do domu, po czym nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam sie dzisiaj około 12. Zasnelam w ciuchach. Kiedy zaspana zeszłam na dół, poczułam zapach przypalonej jajecznicy. Czyżby to co myśle?
-Suzy! Czesc, jak sie spało? - Laura. Jak dobrze ja widzieć. Jak zawsze wyglada schludnie i elegancko.
-Hej.. Nawet fajnie.
-Jak było wczoraj, działo sie cos ciekawego? - nagle przypomniałam sobie wszystko co sie wczoraj stało. Calum, Troye i Michael, Luke..
-Bez szału. Jak Ci idzie śniadanie?
-Chyba zjemy płatki z mlekiem.. - zaśmiałam sie bo Laura nigdy nie była dobra w gotowaniu, pieczeniu, ale czymkolwiek związanym z robieniem jedzenia, co wymagało więcej niż 5 kroków.
Jedząc płatki, śmiałyśmy sie i gadałyśmy o bierzących sprawach. Szkoda ze nie robimy tego cześciej.. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Um, ofosze. - powiedziałam z buzia pełna płatków cynamonowych.
Kiedy otworzyłam drzwi, ku zaskoczeniu moim oczą ukazał się wysoki, umięśniony mężczyzna w czarnych ciuchach. Jego czarna koszulka, mocno przylegała do ciała. Na nosie miał czarne okulary przeciwsłoneczne, a na głowie bujne loki. Był zabójczo przystojny i w pierwszej chwili pomyslałam, że może przyszedł do Laury.
-Ty jesteś Suzan? - zapytał a ja pokiwalam głowa. - Jestem znajomym Luke'a, wczoraj zostawiłaś w niego w aucie telefon. - powiedział wysuwając przedmiot w moja stronę.
-Dzięki. - powiedziałam niepewnie kiedy połknęłam wszystkie płatki i odebrałam od niego rzecz.
-Wybacz jesli Luke wczoraj zachował sie jak dupek, on po prostu taki jest.
-Nie musisz go tłumaczyć i tak nie mam zamiaru wiecej z nim przebywać. - odpowiedziałam na co on tylko sie uśmiechnął.
-Do zobaczenia Suzy. - powiedział po czym odszedł. Lekko zdziwiona zamknęłam drzwi i usłyszałam moja siostrę.
-Kto to? - krzyknęła z kuchni. Weszłam do pomieszczenia.
-Jakiś Ashton. Zostawiłam u kolegi telefon a on mi go przyniósł. - pomachalam jej komórką przed twarzą.
-Oh. - odpowiedziała tylko, co mnie zdziwiło. Nie powinna zadawać pytań czy cos? Sama nie wiem.
-Ide na gore sie ubrać i cos porobić.
-Wyjdź gdzies, jest sobota.
-Pomyśle nad tym. - weszłam do pokoju i rzuciłam sie plecami na łóżko. Spojrzałam na telefon. Nawet nie zorientowałam sie ze gdziekolwiek go zostawiłam. Podłączyłem urządzenie do ładowarki i.. 30 nieodebranych połączeń, 24 wiadomości i 1 wiadomość głosowa. Wszystkie należały do.. Troye'a. Chyba czeka mnie poważna rozmowa.
W pewnym momencie cos mi sie przypomniało. Sms. O co chodziło z tym dziwnym smsem o treści "uciekaj"? Co to miało znaczyć i kto go wysłał? Doszłam do wniosku, ze gdyby nie Luke, mozliwe ze stało by sie wtedy cos złego.

badboy with a black guitar || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz