Jedno słowo - poniedziałek. Totalna maskara. Wczoraj nie zdążyłam pogadac z Laura, ze względu na to, ze z nadmiaru emocji po prostu wcześnie zasnęłam. Myslalam dużo o tej całej sytuacji, o tym czy mam cokolwiek mowic Troye'owi i co najważniejsze.. Duzo myslalam o Luke'u, mimo ze wcale tego nie chciałam.
Wracając do Troye'a, osobiście nie wiem komu mam juz ufać, a komu nie. Troye przyjaźni sie z Niallem, i dziewczynami, a skoro Niall był w to zamieszany, a właściwie jest nadal, to Sivan i dziewczyny rownież mogą byc. Niby Luke, miał powiedzieć mi wszystko, ale moze mnie oszukiwać, to mógłby byc podstęp, albo po prostu mi tego nie mowi. Prawdopodobnie nawet jemu w stu procentach teraz ufać nie moge.
Lekcje mijały mi szybko, bo spędziłam je głowie na rozmyślaniu. Troye za to zauważył ze cos było nie tak i chyba cudem udało mi sie go przekonać ze nic mi nie jest.
Udawanie, ze nadal o niczym nie wiem jest trudniejsze nic myślałam, bo musze zachowywać sie tak jakbym nie znała odpowiedzi, o których cały czas rozmyślam.
Kiedy wróciłam do domu, Laura w nim była.
-Hej. - przywitałam sie, wzięłam sok i udałam sie po schodach do pokoju, kiedy nagle usłyszałam ze Laura manie wola.
-Zejdź za chwilkę, bo musze poważnie z Tobą o czyms porozmawiać. Mam mało czasu, bo zaraz wychodze, takze prosze, pospiesz sie, - poczułam ucisk w brzuchu. Czy ona wie, ze ja wiem? Z jej tonu wynika, ze chyba właśnie o to chodzi.
Skoro ona wie, Ashton pewnie też, w takim razie co dzieje się z Luke'iem?

CZYTASZ
badboy with a black guitar || l.h
FanficSuzan przeprowadza się z Ameryki do starszej siostry, która mieszka w Wielkiej Brytanii, aby studiować tam w prestiżowej szkole muzycznej, o której zawsze marzyła. Odcina się od toksycznego Massachusetts aby zacząć nowe, lepsze życie wraz z ukochan...