Po chwili drzwi uchyliły się ponownie, ale tym razem do pomieszczenia wszedł on. Nasze spojrzenia znow na krótką chwilę się spotkały. Idealne włosy, były ułożone w jak zwykle idealny sposób, a ten cudowny kolczyk nadal tkwił w wardze. Czyli jest dzisiaj w szkole. Poczułam ogrom szczęścia, mimo ze, tak naprawdę nie miałam sie czym cieszyć. Nawet nie rozmawiamy.
Gdy skończyły się zajęcia, udałam sie do wyjścia, kiedy nagle poczułam ze ktos łapie mnie za zgięcie w łokciu i przyciąga do siebie, po czym gwałtownie odwraca mnie tak, byśmy stali twarzą w twarz. Brunet zilustrował mnie wzrokiem po czym znow łobuzersko sie uśmiechnął.
-Już raz mi uciekłeś piękna, wiecej tego nie zrobisz. - wciąż mocno trzymał mnie za rękę, a ja nie udolnie próbowałam sie wyrwać.
-Hood, pójść ją. - usłyszałam pewny, męski głos i oboje zwróciliśmy głowy ku źródle dźwięku.
-
jak myślicie, kto wybawi Suzan? :)
![](https://img.wattpad.com/cover/68596231-288-k273182.jpg)
CZYTASZ
badboy with a black guitar || l.h
FanfictionSuzan przeprowadza się z Ameryki do starszej siostry, która mieszka w Wielkiej Brytanii, aby studiować tam w prestiżowej szkole muzycznej, o której zawsze marzyła. Odcina się od toksycznego Massachusetts aby zacząć nowe, lepsze życie wraz z ukochan...