Jedyne co zdążyłem zrobić to wypicie kawy w biurze. Po tym sięgnąłem po torby i wyszedłem przed budynek uprzednio zostawiając swój samochód w podziemnym garażu.
Bang zdążył mi tylko podać teczkę z informacjami na temat całej tej sprawy i powiedzieć ciche i niepewne "Powodzenia". Nie odpowiedziałem mu, wciąż zirytowany tym, że nie wysłał mi nawet sms-a, na temat tego, że będę musiał udawać dziewczynkę przez najbliższy czas.Wsiadłem do samochodu kierowcy mojego szefa, prosząc go o pomoc ze wsadzeniem walizki do bagażnika. Do swojej podręcznej skórzanej torby schowałem teczkę z papierami. Godzinę później targałem wszystko za sobą i starając się nie wyjść z równowagi, powtarzałem sobie w głowię "Malediwy".
W samolocie wyjąłem teczkę i przeczytałem wszystko dokładnie. Nic szczególnego się nie dowiedziałem, poza tym, że diler jest poszukiwany od dłuższego czasu. Równie dobrze mogliby zrobić przeszukanie każdego ucznia, ale jak sądzę, chcą zrobić to w jak najcichszy sposób, żeby nie zepsuć reputacji szkoły.
Wiadomość o tym, ze jest to uczeń ponoć dyrektor otrzymał anonimowo. Nad tym też trzeba się zastanowić i zbadać kto był autorem wiadomości.Wszystko poukładałem chronologicznie i położyłem na pustym siedzeniu obok.
- Przepraszam - Dotknąłem dłoni jednej ze stewardes
- T-tak? - JęknęłaDlaczego one zawsze tak reagują?
- W czym mogę pomóc? - Poprawiła swoją spódniczkę i uśmiechnęła się do mnie szeroko
- Mogę prosić i szklankę wody i coś przeciwbólowego?
- Oczywiście, zaraz przyniosę - Kiwnęła głową i odeszła pośpiesznie.Przejechałem palcami po grzbiecie mojego nosa. Czułem, że jeśli zaraz się nie zdrzemnę to ból głowy po wylądowaniu będzie nie do zniesienia.
Połknąłem tabletkę od razu po przyjściu dziewczyny.- Dziękuję - Odłożyłem szklankę na stolik obok mojego fotela - Proszę mnie obudzić jak będziemy lądować
- Dobrze, potrzebuje Pan jeszcze czegoś?
- Nie, dziękujęZamknąłem leniwie oczy i zapadłem w głęboki sen.
Obudziła mnie ta sama dziewczyna, jak prosiłem. Uśmiechnąłem się tylko do niej, wziąłem torby i skierowałem się w stronę wyjścia.Na lotnisku czekała na mnie taksówka, która zawiozła mnie do hotelu w centrum Seulu. Chyba Bang rzeczywiście poczuł się winny, bo takiego apartamentu dawno mi nie wynajmował. Wybiła godzina 12 kiedy położyłem swoje rzeczy w swoim pokoju. Pierwsze co zrobiłem to wyjęcie z lodówki butelki wody i upicie połowy.
Zanim zdążyłem się przebrać w świeże ciuchy, usłyszałem dzwonek.
Szybkim krokiem podszedłem do drzwi i otworzyłem bez sprawdzania kto to. Domyśliłem się, ze to moja nowa stylistka i sam ten fakt sprawił, że już mniej ją lubiłem.
Nie myliłem się jednak, niska, szczupła brunetka, ubrana w luźne ciuchy weszła do środka witając się ze mną i przedstawiając jako "Amber"- Załatwmy to szybko, bo zaraz mam kolejne spotkanie - Powiedziała i bez pytania weszła do mojego pokoju
- Ej! - Krzyknąłem za nią - Rodzice cię nie wychowali?
- Nie, a teraz chodź tu, nie mam czasu na twoje gadki - Prychnąłem zirytowany, a jednocześnie rozbawiony jej zachowaniem.Ze swojej dość dużej torby wyjęła schludnie złożony mundurek, buty, perukę i dwie kosmetyczki.
- Siadaj - Wskazała na krzesło - Masz dość schludną grzywkę, więc tylko dopnę włosy od góry. Będzie to wyglądać naturalniej. Nie wdawaj się tylko w żadne bójki z dziewczynami, bo mogą ci spaść.
- Nie liczę na taką sytuację - Usiadłem przed nią - Skąd wiedziałaś, że mam taki kolor włosów?
- Musiałam je przefarbować, bo twój szef wysłał mi zły kosmyk włosów.
- Zły?
- Nie był twój
- Dzięki Bogu - Zacząłem się macać po włosach sprawdzając czy nie brakuje żadnego kosmyka.Doczepiła mi do tyłu głowy włosy sięgające do ramion, a potem jakimiś przyrządami poprawiła moje naturalne. Automatycznie poczułem się niedobrze z myślą, że mam włosy dłuższe niż 3 minuty temu.
Amber popatrzyła na moją twarz i wzięła głęboki wdech.- No i co ja mam z tobą zrobić? - Zapytała, jak sądzę, samą siebie
- NIE WIEM, NIE JESTEM DZIEWCZYNĄ, TO, ŻE JESTEM SZCZUPŁY I MAM DELIKATNE RYSY TWARZY NIE DOWODZĄ TEMU, ŻE NIĄ JESTEM, TAK? - Wymsknęło mi się
- Min Yoongi... Tak?
- Tak? - Powiedziałem niepewnie
- Zamknij się słońce i nie odzywaj dopóki nie skończę - Mrugnęła do mnie, a ja zirytowany zacisnąłem zęby.Wyjęła kosmetyki i przesunęła lustro tak, żebym widział co robię.
- Obserwuj co robię, bo czasami, nie będę w stanie przyjść do ciebie rano, jasne? Wszystkie rzeczy podpisałam. Patrz - Podniosła dłuższą tubkę - To jest błyszczyk. Jest naklejka z nazwą, co do czego jest i jak to stosujesz.
Odkręciła kosmetyk i posmarowała nim moje usta, a potem posmarowała je czerwoną szminkę od wewnętrznej strony.
- Jeśli masz jakieś pytania to pytaj - Pochyliła się bardziej w moją stronę
- Dlaczego wyglądasz jak chłopak?
- Dlaczego jesteś takim dupkiem?
- Nie jestem dupkiem, tylko zapytałem - Przewróciłem oczamiZaczesała palcami swoje krótkie włosy, a ja poczułem się zażenowany. Mam teraz dłuższe włosy i jestem bardziej dziewczęcy od niej.
- Sam się zastanów nad odpowiedzią i daj znać jak zmądrzejesz - Podeszła do mundurka i chwyciła za spódniczkę - Rozbieraj się
- Za jakie grzechy... - Wzdychnąłem i rozpiąłem swój pasek od spodni
***
Gwiazdeczka i komentarz kochani za moje siedzenie do późna i pisanie rozdziałów dla was.
Nasz Yoongi zamienia się w Yoonji.
ily
CZYTASZ
I'm not your Yoonji || Taegi & Yoonmin
FanfictionMin Yoongi, jeden z najlepszych agentów Big Hit, dostaje misję, podczas której musi zdemaskować dilera narkotyków w jednej ze szkół w Seulu. Los tak chciał, że ktoś pomylił się w papierach i od teraz poważny i zawsze zirytowany chłopak musi udawać d...