Pomasowałem swoją pięść i wróciłem do czajnika, który zaczął piszczeć.
- Dobrze, że tym razem nie zemdlałeś. Nie miałbym zamiaru, przenosić cię na kanapę lub dzwonić po karetkę - Powiedziałem.
- Nie oznacza to, że mnie nie boli i jej nie potrzebuję - Pomasował się po policzku.
- Troche mi ulżyło - Stwierdziłem i zalałem kubek gorącą wodą.
- Czy po tym wszystkim, możesz już ze mną porozmawiać?
- Po tym wszystkim powinienem cię zabić, ale jeszcze muszę się dowiedzieć, jak się domyśliłeś, że jestem facetem. Potem możesz mnie przekonywać, żebym jednak tego nie robił - Usiadłem na kanapie i wskazałem na fotel przede mną - Zapraszam.Upiłem małego łyka herbaty i w ciszy obserwowałem jak dłubie w paznokciach.
- Yoongi - Zaczął, nie odrywając wzroku od swoich palców - Ja... Na początku chciałbym cię przeprosić. Wiem, że zachowałem się jak totalny dupek, ale gdybym tego nie zrobił dziś, to nie zebrałbym ponownie w sobie odwagi.
- Zapomnij - Wziąłem głęboki wdech - Ważne, że się nie dowiedział i mogę zabić tylko ciebie
- Proszę przestań tak mówić... Jest mi naprawdę ciężko
- No nie dziwię się, w końcu dziewczyna, do której się przystawiałeś okazała się facetem - Prychnąłem
- Nie o to chodzi - Pokręcił głową - Polubiłem cię, bo jako dziewczyna wyróżniałeś się charakterem. Nie wiem jak to opisać, po prostu coś mnie do ciebie przyciągało.
- Czy to nie zachodzi za daleko? Miałeś mi wyjaśnić skąd wiesz...
- Daj mi skończyć - Przerwał mi zirytowanym głosem i popatrzył na mnie, a ja otworzyłem szeroko oczy - Mimo wszystko, gdy cię poznałem. Prawdziwego ciebie... Poczułem coś czego nie czułem od bardzo dawna. Pomyślałem wtedy, że ty i Yoonji macie wręcz identyczne charaktery, a ponieważ... Nie gustuję w dziewczynach, spodobałeś mi się jeszcze bardziej.Popatrzyłem na niego z uchyloną buzią. Nie zdawał sobie sprawy, w jakie kłopoty się pakuje.
- Taehyung... - Szepnąłem, próbując zapanować nad szybko bijącym sercem
- Nie musisz tego teraz komentować - Powiedział - Nie chcę, żebyś teraz mi odpowiadał, bo wiem jaka byłaby twoja odpowiedź. Chciałem tylko, żebyś wiedział, że zależy mi na tobie.Poczułem nieprzyjemnie uderzające ciepło. Zacząłem szybciej oddychać i mrugnąłem kilka razy, zastanawiając się czy przypadkiem nie śnię.
- Myślę, że mogę teraz już wszystko wyjaśnić - Zacisnął pięści - Zacząłem się domyślać, gdy zemdlałeś i upadłeś. Zadzwoniłem wtedy po karetkę i zdezorientowany chciałem dodzwonić się do Yoonji, ale telefon był w apartamencie. Zacząłem więc wołać czy nie ma jej w domu - Uśmiechnąłem się, na to, że mówił o Yoonji jak o istniejącej osobie - Położyłem cię na kanapie i sięgnąłem po komórkę, której dźwięk słyszałem gdy dzwoniłem chwilę wcześniej. Telefon był zablokowany, ale... Pamiętasz grę z Amber? Kilka razy sprawdzałeś wiadomości i rzuciło mi się w oczy twoje hasło. Sprawdziłem to jedynie z ciekawości i jak się okazało... Odblokowałem go - Wziął głęboki wdech, robiąc sobie chwilę przerwy - Potem pojechałem z tobą do szpitala, a na miejscu napisałem do Amber, bo nie wiedziałem, do kogo innego powinienem się zgłosić. Nie wiedziałem co ci jest i...
- Przepraszam... - Powiedziałem
- Za co? - Jęknął zdziwiony
- Za moje zachowanie w twoim mieszkaniu - Oblizałem usta i zobaczyłem jak jego załamany wyraz twarzy, zmienia się na radośniejszy.
- Nie jestem zły. Rozumiem twoje zachowanie. Pocałowałem cię, bo chciałem się upewnić, czy się nie mylę, czy rzeczywiście to ty byłeś w moim pokoju - Złapał się za kolana i je ścisnął - Poza tym... Chciałem to zrobić od dłuższego czasu, dlatego wtedy nie mogłem się powstrzymać. Wybacz - Spuścił wzrok, a ja zacząłem się śmiać - To nie jest śmieszne - Powiedział, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce - Przepraszam cię też za to, że się do ciebie nie odzywałem. Musiałem to wszystko przemyśleć, a dopóki nie znałem odpowiedzi, nie mogłem pozbierać myśli.Spojrzałem na kubek, który był już prawie pusty. Podniosłem się i włożyłem go do zlewu.
- Co teraz? - Usłyszałem
- Nie zabiję cię - Rzuciłem - Jeszcze.
- Dobre i to - Uśmiechnął się - Teraz... Jak już wszystko wiesz... Powiesz mi dlaczego przez ten cały czas przebierałeś się za dziewczynę?
- Nie - Odpowiedziałem, szeroko się uśmiechnąłem i poklepałem go po ramieniu, przypominając sobie, że to Kim Taehyung był moim pierwszy podejrzanym w tej całej sprawie.
CZYTASZ
I'm not your Yoonji || Taegi & Yoonmin
FanfictionMin Yoongi, jeden z najlepszych agentów Big Hit, dostaje misję, podczas której musi zdemaskować dilera narkotyków w jednej ze szkół w Seulu. Los tak chciał, że ktoś pomylił się w papierach i od teraz poważny i zawsze zirytowany chłopak musi udawać d...