23

1.3K 263 18
                                    

- Wybaczcie, że przeszkodziłem, nie miałem jak przejść przez korytarz - Powiedział bez emocji, a ja odwróciłem się, żeby sprawdzić szerokość korytarza.

"Do cholery jasnej, zmieściłoby się tutaj trzech zapaśników sumo" pomyślałem i znów spojrzałem na Taehyunga.

- Co ty tutaj robisz? - Jimin zapytał podejrzliwym głosem.
- Nie powinno cię to interesować - Odpowiedział szybko.
- Jakoś za często się tutaj pojawiasz - Na twarz Jimina wdarł się podejrzliwy wyraz, a ja przełknąłem głosno ślinę.

Taehyung popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Nie wiedziałem czy jest zły, czy zirytowany. Nie mogłem niczego z niego odczytać.

- Pewnie dlatego, że tu mieszkam - Powiedział wreszcie, a ja zaskoczony oparłem się o ścianę.
- Nie mówiłeś mi o tym - Jęknąłem zażenowany.
- Bo nie widziałem powodów, żeby ci to mówić.
- Mówiłeś, że mieszkasz niedaleko.
- Bo mieszkam. Kilka drzwi dalej - Jego ton głosu się nie zmieniał, a ja pokręciłem głową.

"Do cholery jasnej, co jeśli był w recepcji zapytać o mnie jako Yoongiego? Recepcjonista mógłby mu powiedzieć, że nie zna nikogo takiego" Pomyślałem zestresowany "I może dlatego teraz jest taki bezuczuciowy? W końcu jeszcze wczoraj się z nim całowałem, a dziś już się nastawiałem Jiminowi"

- Jimin idź już - Powiedziałem chcąc uniknąć kłótni.
- Nie, to on ma stąd pójść pierwszy - Zacisnął pięści.
- W takim razie... - Przeciągnąłem kartę nad czujnikiem przy drzwiach - Nie mam zamiaru rozmawiać już z żadnym z was - Pociągnąłem za klamkę zirytowany i wszedłem do środka, trzaskając drzwiami.

Wściekły zachowaniem tych bachorów zdjąłem perukę i rzuciłem nią w kredens.
Nie wiedziałem nawet dlaczego się tak zdenerwowałem. Czy to przez Taehyunga, który nie dopuścił do pocałunku i przez ukrywanie tego, że mieszkamy w tym samym hotelu, czy też może to wina Jimina, który zachował się niedojrzale.

Ignorując pukanie do drzwi usiadłem przy bacie kuchennym i nalałem sobie wody do szklanki. Oparłem głowę na dłoni i przez dobre 10 minut patrzyłem w jeden punkt analizując wszystko co mnie spotkało od wczorajszego wieczoru. Nie miałem pojęcia jak postępować z Taehyungiem i Jiminem. Nie powinienem pozwolić na to wszystko, ale gdy jestem w ich towarzystwie albo ulegam albo wybucham wściekłością.
Byłem zły. Zamiast starać się uspokoić, chodziłem po apartamencie i przetrwarzałem wszystkie informacje. Gdy do niczego nowego nie doszedłem, zadzwoniłem do Amber i poprosiłem o spotkanie. Umówiliśmy się w pobliskim pubie o 18, więc na spokojnie wziąłem długą, odprężającą kąpiel, ubrałem się w obcisłe spodnie, koszulkę i skórzaną kurtkę i wysuszyłem włosy. Podniosłem perukę, która wisiała na jakimś wysokim posągu na kredensie i zaniosłem ją do garderoby.
Pół godziny przed osiemnastą zadzwoniłem po taksówkę i zszedłem do recepcji.
Blondynka stała za długą ladą i spoglądała na mnie z zaciekawieniem.

- W czym mogę pomóc? - Uśmiechnęła się szeroko
- Mam pytanie. Czy ktoś może pytał o apartament 32b?
- Przepraszam, ale chyba nie mogę udzielić Panu tych informacji - Powiedziała niepewnie
- Sprawa jest taka, że w tym apartamencie mieszka moja siostra i nie chcę, żeby jakiekolwiek informacje o niej były mówione obcym ludziom - Mrugnąłem do niej na co się zarumieniła
- Hm... Nikt nie pytał o ten apartament, ale... osobiście przypilnuję, żeby nikt nie dostał żadnych informacji - Oblizała usta
- Dzięki - Powiedziałem, puknąłem kilka razy palcami w blat i uśmiechnąłem się do niej, po czym odwróciłem i podążyłem do wyjścia.

Gdy Taehyung dowiedział się, że obsłucha hotelu nigdy nie słyszała o mnie, mógłby zacząć coś podejrzewać.
Na szczęście jeszcze na to nie wpadł, więc spokojnym krokiem skierowałem się do taksówki.

W umówionym miejscu pojawiłem się trzy minuty przed czasem. Amber siedziała już przy jednym ze stolików i patrzyła na leżący przed nią telefon.
Przywitałem się z nią i zdjąłem kurtkę czując lekką duchotę w pomieszczeniu.

- Coś się stało - Powiedziała
- To było pytanie?
- Nie, wiem, że coś się stało.
- Poproszę cztery piwa i dwa cheeseburgery - Powiedziałem, gdy niska rudowłosa dziewczyna stanęła przed naszym stolikiem.

Amber spojrzała na mnie ze zdziwieniem, a potem odprowadziła wzrokiem kelnerkę.

- Jest gorzej niż myślałam - Pokręciła głową, a ja rzuciłem na stolik kupon na darmowego cheeseburgera.
- Ja dziś stawiam - Powiedziałem i przetarłem zmęczone oczy, przygotowując się do długiej rozmowy.

***

Życzcie wszystkiego najlepszego mojemu edytorowi, ktory pilnuje, zeby moj fanfik nie mial ponizajacych bledow :DDDD
Mam nadzieje, ze rozdzial sie podobal, prosze o motywacje w postaci gwiazdki i komentarza, kochom was, milego dnia.

I'm not your Yoonji || Taegi & YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz