- Wybaczcie, że przeszkodziłem, nie miałem jak przejść przez korytarz - Powiedział bez emocji, a ja odwróciłem się, żeby sprawdzić szerokość korytarza.
"Do cholery jasnej, zmieściłoby się tutaj trzech zapaśników sumo" pomyślałem i znów spojrzałem na Taehyunga.
- Co ty tutaj robisz? - Jimin zapytał podejrzliwym głosem.
- Nie powinno cię to interesować - Odpowiedział szybko.
- Jakoś za często się tutaj pojawiasz - Na twarz Jimina wdarł się podejrzliwy wyraz, a ja przełknąłem głosno ślinę.Taehyung popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Nie wiedziałem czy jest zły, czy zirytowany. Nie mogłem niczego z niego odczytać.
- Pewnie dlatego, że tu mieszkam - Powiedział wreszcie, a ja zaskoczony oparłem się o ścianę.
- Nie mówiłeś mi o tym - Jęknąłem zażenowany.
- Bo nie widziałem powodów, żeby ci to mówić.
- Mówiłeś, że mieszkasz niedaleko.
- Bo mieszkam. Kilka drzwi dalej - Jego ton głosu się nie zmieniał, a ja pokręciłem głową."Do cholery jasnej, co jeśli był w recepcji zapytać o mnie jako Yoongiego? Recepcjonista mógłby mu powiedzieć, że nie zna nikogo takiego" Pomyślałem zestresowany "I może dlatego teraz jest taki bezuczuciowy? W końcu jeszcze wczoraj się z nim całowałem, a dziś już się nastawiałem Jiminowi"
- Jimin idź już - Powiedziałem chcąc uniknąć kłótni.
- Nie, to on ma stąd pójść pierwszy - Zacisnął pięści.
- W takim razie... - Przeciągnąłem kartę nad czujnikiem przy drzwiach - Nie mam zamiaru rozmawiać już z żadnym z was - Pociągnąłem za klamkę zirytowany i wszedłem do środka, trzaskając drzwiami.Wściekły zachowaniem tych bachorów zdjąłem perukę i rzuciłem nią w kredens.
Nie wiedziałem nawet dlaczego się tak zdenerwowałem. Czy to przez Taehyunga, który nie dopuścił do pocałunku i przez ukrywanie tego, że mieszkamy w tym samym hotelu, czy też może to wina Jimina, który zachował się niedojrzale.Ignorując pukanie do drzwi usiadłem przy bacie kuchennym i nalałem sobie wody do szklanki. Oparłem głowę na dłoni i przez dobre 10 minut patrzyłem w jeden punkt analizując wszystko co mnie spotkało od wczorajszego wieczoru. Nie miałem pojęcia jak postępować z Taehyungiem i Jiminem. Nie powinienem pozwolić na to wszystko, ale gdy jestem w ich towarzystwie albo ulegam albo wybucham wściekłością.
Byłem zły. Zamiast starać się uspokoić, chodziłem po apartamencie i przetrwarzałem wszystkie informacje. Gdy do niczego nowego nie doszedłem, zadzwoniłem do Amber i poprosiłem o spotkanie. Umówiliśmy się w pobliskim pubie o 18, więc na spokojnie wziąłem długą, odprężającą kąpiel, ubrałem się w obcisłe spodnie, koszulkę i skórzaną kurtkę i wysuszyłem włosy. Podniosłem perukę, która wisiała na jakimś wysokim posągu na kredensie i zaniosłem ją do garderoby.
Pół godziny przed osiemnastą zadzwoniłem po taksówkę i zszedłem do recepcji.
Blondynka stała za długą ladą i spoglądała na mnie z zaciekawieniem.- W czym mogę pomóc? - Uśmiechnęła się szeroko
- Mam pytanie. Czy ktoś może pytał o apartament 32b?
- Przepraszam, ale chyba nie mogę udzielić Panu tych informacji - Powiedziała niepewnie
- Sprawa jest taka, że w tym apartamencie mieszka moja siostra i nie chcę, żeby jakiekolwiek informacje o niej były mówione obcym ludziom - Mrugnąłem do niej na co się zarumieniła
- Hm... Nikt nie pytał o ten apartament, ale... osobiście przypilnuję, żeby nikt nie dostał żadnych informacji - Oblizała usta
- Dzięki - Powiedziałem, puknąłem kilka razy palcami w blat i uśmiechnąłem się do niej, po czym odwróciłem i podążyłem do wyjścia.Gdy Taehyung dowiedział się, że obsłucha hotelu nigdy nie słyszała o mnie, mógłby zacząć coś podejrzewać.
Na szczęście jeszcze na to nie wpadł, więc spokojnym krokiem skierowałem się do taksówki.W umówionym miejscu pojawiłem się trzy minuty przed czasem. Amber siedziała już przy jednym ze stolików i patrzyła na leżący przed nią telefon.
Przywitałem się z nią i zdjąłem kurtkę czując lekką duchotę w pomieszczeniu.- Coś się stało - Powiedziała
- To było pytanie?
- Nie, wiem, że coś się stało.
- Poproszę cztery piwa i dwa cheeseburgery - Powiedziałem, gdy niska rudowłosa dziewczyna stanęła przed naszym stolikiem.Amber spojrzała na mnie ze zdziwieniem, a potem odprowadziła wzrokiem kelnerkę.
- Jest gorzej niż myślałam - Pokręciła głową, a ja rzuciłem na stolik kupon na darmowego cheeseburgera.
- Ja dziś stawiam - Powiedziałem i przetarłem zmęczone oczy, przygotowując się do długiej rozmowy.***
Życzcie wszystkiego najlepszego mojemu edytorowi, ktory pilnuje, zeby moj fanfik nie mial ponizajacych bledow :DDDD
Mam nadzieje, ze rozdzial sie podobal, prosze o motywacje w postaci gwiazdki i komentarza, kochom was, milego dnia.
CZYTASZ
I'm not your Yoonji || Taegi & Yoonmin
FanfictionMin Yoongi, jeden z najlepszych agentów Big Hit, dostaje misję, podczas której musi zdemaskować dilera narkotyków w jednej ze szkół w Seulu. Los tak chciał, że ktoś pomylił się w papierach i od teraz poważny i zawsze zirytowany chłopak musi udawać d...