POWINNAM PISAC PRIMA APRILIS CZY TO BYLO ZBYT OCZYWISTE?
Btw. Cieszę się, że postać Amber jest przez was tak lubiana. Kochajmy ją jeszcze mocniej, bo jak na razie jest samotna i potrzebuje miłości.***
- Po co ci plecak? - Amber zapytała mnie, gdy pakowałem spodnie, koszulkę i buty.
- Biorę na wszelki wypadek - Rzuciłem i wyprostowałem się przed lustrem.W przebraniu dziewczyny, poprawiłem perukę i odwróciłem się do dziewczyny.
- Jedziemy? - Sięgnąłem po plecak.
- Jedziemy - Odpowiedziała i wyszła za mną z sypialni, a potem z apartamentu.Będąc już w samochodzie Amber, podczas całej drogi na imprezę musiałem słuchać jej narzekania na brak zaproszenia.
- Jesteśmy teraz w pracy, a nie na wakacjach - Powiedziałem zirytowany
- My? Ty jesteś. Ja nie mam z tym nic wspólnego, jestem tylko dobrą koleżanką, która ci pomaga, nieudaczniku - Syknęła, a ja zmarszczyłem czoło.Sprawdziłem adres, który podesłał mi Jungkook i w ciągu 30 minut znaleźliśmy się przed niedużym domkiem, na obrzeżach Seulu.
- Powodzenia - Usłyszałem jak wychodziłem z samochodu, przez co się odwróciłem i spojrzałem na naburmuszoną Amber.
Zatrzymałem się i przez kilka sekund stałem wpatrując się w jej twarz.
- Dobra - Westchnąłem - Chodź
Przewróciłem oczami, gdy pisnęła szczęśliwa i wyłączyła silnik. Wyszła z samochodu i dotrzymując mi kroku, objęła mnie ramieniem.
- Wiedziałam, że zmiękniesz - Z uśmiechem podskoczyła
- Nie denerwuj mnie albo zaraz zmienię zdanie.Zaśmiała się, a mnie zatrzymał głos Namjoona. Zobaczyłem go i Jina kilkanaście metrów dalej. Machali nam, więc podeszliśmy do nich i razem udaliśmy się pod drzwi domu.
- Miło was poznać - Amber wyciągnęła rękę - Jestem Amber
- Oh to o tobie Jungkook truł mi dupę dobre kilka godzin - Namjoon potrząsnął jej ręką, a ona nawet nie mrugnęła na jego słowa.
- Namjoon... - Jin szturchnął go w ramię
- No co? Mówię prawdę - Rzucił
- Jestem Jin - Przedstawiali się sobie, a ja stałem i zasypiałem na stojąco.Zanim zdążyliśmy zapukać do drzwi, w drzwiach stanął Jungkook.
- Amber! - Krzyknął i uśmiechnął się szeroko
Przekląłem pod nosem i wślizgnąłem się do środka chcąc ominąć ich rozmowę. Gospodarz najwidoczniej musiał się już dobrze bawić, skoro Jungkook musiał otworzyć nam drzwi, więc bez słowa, podszedłem do stolika i sięgnąłem po kubek.
Przeszedłem się po salonie i po chwili trafiłem do kuchni, w której znalazłem butelkę wódki. Chwyciłem za nią i zacząłem wypełniać nią kubek.- Słyszałaś o tym dilerze? Podobno przyjdzie dziś z nowym towarem - usłyszałem rozmowę dwóch dziewczyn
- Co? Przyjedzie tutaj? Słuchaj, nie chcę mieć przerąbane...
- Zwariowałaś? Przecież on i tak się nie ujawnia, tylko zostawia wszystko w umówionych miejscach - Zaśmiała sięOdwróciłem się do nich i obserwowałem ich rozbawione miny. Gdy zauważyły jak się im przypatruje skrzywiły się i przymrużyły oczy.
- A ty na co się tak gapisz? - Syknęła jedna z nich
Zniżyłem wzrok na jej tyłek, a potem z powrotem na jej umalowaną twarz.
- Na nic atrakcyjnego - Prychnąłem, zostawiając obydwie dziewczyny za sobą.
Upiłem łyk alkoholu z kubka, a resztę wylałem do zlewu, zastępując zawartość zwykła wodą. Nie mogę dziś się upić. Muszę być cały czas czujny i liczę na to, że Amber postąpi tak samo jak ja.
Wróciłem do salonu, który był pełen nieznanych mi ludzi. Przecisnąłem się pomiędzy ich ciała, a gdy odnalazłem wszystkich na kanapie, zmarszczyłem czoło zirytowany.
Amber siedziała pomiędzy Jinem, a Jungkookiem, krzycząc jakieś głupie żarty. Nie wiedziałem ile mnie nie było przy nich, ale najwidoczniej zbyt długo, bo wszyscy się już świetnie bawili.
- Słuchajcie, słuchajcie - Uciszyła ich odrobinę i zaczęła się śmiać - Któregoś dnia weszłam do apartamentu Yoonji i było cicho, więc zaczęłam krzyczeć gdzie jest
Jungkook, Hoseok, Jin i Namjoon byli wpatrzeni w Amber, a ja stałem z zaciśniętymi pięściami i na nich patrzyłem z zażenowaniem.
- Amber... - Chciałem jej przerwać, ale machnęła na mnie dłonią
- No i ona mi odkrzyknęła, że w sypialni - Nie mogła przestać się śmiać - I wiecie co? Wtedy zobaczyłam jej płaską klatkę piersiowąWybuchnęła, a ja przetarłem oczy nie wierząc w jej głupotę.
Mając nadzieję, na kogoś normalnego w tym towarzystwie, podniosłem głowę, ale gdy zobaczyłem całą piątkę śmiejącą się "ze mnie", wziąłem głęboki wdech, żeby się uspokoić.- Z czego się tak chichracie? - Usłyszałem głos JImina obok siebie.
Zatrzymał się przy mnie i uśmiechnął szeroko.
- Z niczego - Rzuciłem
- JIMIN SŁONECZKO, JA CI WSZYSTKO OPOWIEM JESZCZE RAZ, SIADAJ TUTAJ - Amber krzyknęła, a ja złapałem go za rękaw.
- O nie, nie, dość już twoich żartów - Skierowałem się w stronę kuchni, ciągnąc za sobą chłopaka
- Ej! Yoonji, nie zdradzaj Taehyunga!
- Nie ma go tutaj! - Odkrzyknąłem
- Jak to nie? Przecież go przed chwilą tutaj widziałam - Ironia wypełniająca głos Amber sprawiła, że się odwróciłem w jej stronę z szeroko otwartymi oczami.
- Zabiję cię - Szepnąłem ruszając wyraźnie wargami, tak, żeby rozpoznała co mówię
- Ja ciebie też kocham - Posłała mi buziaka, na co tylko pomachałem ręką przed twarzą i wyciągnąłem środkowego palca w jej stronę.Potem ruszyłem razem z Jiminem.
- Gdzie tutaj jest toaleta? - Zapytałem
- A co? - Złapał mnie za biodra - Nie może być sypialnia? - Zamruczał do mojego ucha, a mocno nadepnąłem jego stopę
- Nie każ mi wyciągać pistoletu ponownie Jimin - Rzuciłem, a on syknął z bólu i zaprowadził mnie do toalety.
- Wchodź - Wepchnąłem go do pomieszczenia
- Mommy Kink się w tobie budzi? - Usiadł na sedesie i masował swoją stopę
- Raczej Daddy Kink - Zaśmiałem się i zdjąłem perukę, rzucając ją na zlew.Jimin uśmiechnął się pod nosem, a ja zrzuciłem z siebie ubrania, zostając w samych bokserkach.
***Gwazdka i komentarz dla zmotywowania autorki
CZYTASZ
I'm not your Yoonji || Taegi & Yoonmin
FanfictionMin Yoongi, jeden z najlepszych agentów Big Hit, dostaje misję, podczas której musi zdemaskować dilera narkotyków w jednej ze szkół w Seulu. Los tak chciał, że ktoś pomylił się w papierach i od teraz poważny i zawsze zirytowany chłopak musi udawać d...