- Przepraszamy, pielęgniarka nas zatrzymała - Jimin stanął przed biurkiem nauczyciela, a on popatrzył na niego z grymasem na twarzy
- Dobrze już siadajcie - Rzucił i otworzył swoją teczkęJimin jest przewodniczącym szkoły, więc nie dziwie się, że takie rzeczy są mu odpuszczane.
Z uśmiechem na twarzy zerknął na Kimów i odwrócił się w stronę klasy. Obserwowałem jak przechodzi pomiędzy ławkami i zatrzymuje się przy jednej dwa rzędy od mojej.
Usiadł i ręką przetarł oczy.
Pozostała dwójka przeszła obok, nie zauważając mnie.
Z nadzieją na spokojną lekcje wyprostowałem się, otworzyłem książkę i oparty, udając, że czytam, zamknąłem oczy.Kilka chwil później ignorując każdy dźwięk, poczułem delikatne uderzenie w głowę. Zaskoczony uniosłem wzrok i rozejrzałem się zdezorientowany.
Na ziemi leżała niewielka papierowa kulka, która jeszcze przez chwilę turlała się wzdłuż rzędu ławek.
Przygryzłem lekko język i spojrzałem na Jimina, który z szerokim uśmiechem na ustach i przymrużonymi oczami, położył głowę na ławce i mnie obserwował.Nie zmieniając pozycji poruszył palcami wskazując na karteczkę.
Niechętnie wychyliłem się i wyciągnąłem rękę, żeby ją podnieść.
Rozwinąłem biały papier i wolno czytałem każde słowo.
"Obiad dziś po szkole?" W moich myślach rozpętała się wojna. Obiecałem sobie, że będę ignorować każdego i skupię się na pracy. Moja głowa jednak w tamtej chwili zapełniła się wspomnieniami z ostatniej nocy, podczas której spędziłem czas z Taehyungiem. Nie byłem wtedy jednak Yoonji, tylko Yoongim co utrudniło mi podjęcie decyzji jeszcze bardziej.Długopisem napisałem trzy litery jako odpowiedź i odrzuciłem kawałek papieru do Jimina.
Obserwowałem jak szybko ją rozwija. Jego wyraz twarzy zmienił się w ułamku sekundy. Tak samo jak ja, analizował wszystko bardzo wolno, bo dopiero po dłuższej chwili na mnie zerknął.
Na moich oczach oblizał swoje pełne usta i oparł głowę na dłoni.Z ruchu jego warg rozpoznałem słowo "dlaczego" i wzruszyłem ramionami.
Do końca lekcji siedziałem wyprostowany starając się skupić na uczniach. Każdy siedział spokojnie i słuchał nauczyciela.
Gdy rozbrzmiał dzwonek nauczyciel zawołał trójkę spóźnionych. Ignorując nawoływania Jimina wyślizgnąłem się z klasy. Podążyłem do drzwi kilkanaście metrów dalej i stanąłem w nich. Klasa, w której wczoraj miałem lekcje, była głośna. Uczniowie siedzieli na ławkach i rozmawiali ze sobą. Mogłem dostrzec czytającego z jakimś chłopakiem Hobiego, a na tle ich wszystkich, wpatrzonego w okno Taehyunga.
Uśmiechnąłem się i podszedłem do jego ławki.- Kim Taehyung - Powiedziałem, a on gwałtownie podniósĺ głowę w moją stronę
- Yoonji - Powiedział, a jego kąciki ust się uniosły - Jak się miewasz?
- Słyszałam, że mnie wczoraj szukałeś - Oparłem dłoń na jego ławce, a on rozszerzył szeroko oczy i uniknął mojego spojrzenia.
- Tak... Um... Zastałem twojego brata w hotelu
- Och Yoongiego, tak, mówił mi, że przyszedłeś z pizzą i czekałeś na mnie przez dłuższą chwilęWidziałem jak bije się z myślami.
- Mówił ci coś jeszcze? - Zapytał niepewnie
- Nie sądzę - Na widok zestresowanego i czerwonego chłopaka postanowiłem przestać go podpuszczać.Nagle poczułem czyjąś rękę na swoim ramieniu przez co gwałtownie się odsunąłem.
- Tutaj jesteś - Jimin stanął obok mnie i z uśmiechem na twarzy przywitał się z Taehyungiem - Szukałem cię
- Musiałam porozmawiać z Taehyungiem - Powiedziałem
- Masz już jakieś plany na dziś?
- Nie specjalnie
- W takim razie pójdziemy na obiad po szkole - Jimin podał mi karteczkę, którą wcześniej we mnie rzucił - Tym razem nie przyjmuję odmowyWstrzymałem oddech i zerknąłem na wpatrzonego w ławkę, zamyślonego Taehyunga.
***
Obiecuje wiecej Yoonmina i dluzszy rozdzial jutro
Dzis po prostu padam i ide juz spac.
Moj edytor uczy sie matmy i jest pipa, wiec rozdzial nie jest sprawdzony za co przepraszam.
Kochom was, milego wieczoru.
CZYTASZ
I'm not your Yoonji || Taegi & Yoonmin
FanfictionMin Yoongi, jeden z najlepszych agentów Big Hit, dostaje misję, podczas której musi zdemaskować dilera narkotyków w jednej ze szkół w Seulu. Los tak chciał, że ktoś pomylił się w papierach i od teraz poważny i zawsze zirytowany chłopak musi udawać d...