6

1.9K 340 81
                                    

Chciałabym tylko powiedzieć, że jest godzina 4:24, a ja wciąż pisze dla was rozdział. Kochajcie mnie

***

Weszliśmy przez szerokie drzwi na korytarz, na którym było jeszcze kilku uczniów.

- Tutaj jest pokój nauczycielski - Wskazał na drzwi przy wielkiej kartce pokój nauczycielski
- Świetnie, słuchaj, źle się czuję, myślę, że pójdę już... - Zacząłem, ale głos, znany mi już z resztą rozniósł się po całym korytarzu
- Park Jimin! - Chłopak o imieniu Namjoon wydarł się na cały głos

Podbiegł do nas wraz z chłopakiem, którego też wcześniej widziałem.

- Min Yoonji, miło mi cię znów widzieć. Wpadamy na siebie często - Przymrużył oczy radośnie
- Za często - Burknąłem cicho, co usłyszał tylko Jimin
- Przedstawię ci mojego drugiego przyjaciela - Wskazał na wysokiego chłopaka, o bardzo delikatnej urodzie, wyglądającego wręcz bardziej dziewczęco będąc chłopakiem, niż ja w przebraniu dziewczyny - Kim Seokjin, nasza szkolna gwiazda
- Mów mi Jin - Mrugnął do mnie, a ja wymusiłem krzywy uśmiech
- Nie ma naszej wychowawczyni, więc jesteśmy zwolnieni do domu. Idziecie z nami coś zjeść? - Namjoon zdjął swój plecach i wyjął z niej bluzę - Obiecałem Jinowi postawić posiłek, bo dziś jest jego EatJin Day, więc pomyślałem, że pójdziesz z nami Yoonji.
- Właściwie to muszę coś załatwić. Może innym razem. - Odmówiłem delikatnie
- Ja też dziś odpadam, ale życzę wam smacznego - Ton Jimina przyprawił mnie o dreszcze, które nie były złe, a przyjemne.
- W takim razie, widzimy się dziś wieczorem - Wymieniają się dziwnymi spojrzeniami i zostawiają mnie i Jimina samych.
- Poczekasz tutaj na mnie? Pójdę po plecak i zaraz wracam - Nie zdążyłem nic odpowiedzieć, a on zniknął mi z oczu w przeciągu kilku sekund.

Rozejrzałem się wokół i przeleciałem oczami po uczniach stojących na korytarzu.

- Nic podejrzanego - Szepnąłem do siebie i zatrzymałem wzrok na chłopaku stojącym w drzwiach kilka metrów dalej.

Patrzył na mnie. Bezwstydnie na mnie patrzył jakbym przed chwilą kogoś zamordował.
Miał ciemne włosy i okulary na nosie. Był wysoki, a jego palce podtrzymujące stosik książek były dwa razy dłuższe od moich.
Zrobiłem krok do przodu, ale zatrzymał mnie głos Jimina

- Coś się stało? - Zapytał
- Kto to jest? - Kiwnąłem głową w stronę chłopaka
- Kim Taehyung - Odpowiedział - Szkolny kujon. Nie wiem co laski w nim widzą, ale jest dość popularny jak na niemiłego kujona.

Ruszyliśmy w stronę wyjścia, jednocześnie zbliżając się do tajemniczego chłopaka. Niestety kilka kroków dalej zniknął w klasie i nie mogłem się mu przyjrzeć.

- Niemiły? - Potwórzyłem
- Ah tak, właściwie to ja i moi znajomi go lubimy. Każdy nazywa go kujonem, bo jest mądry. Przez jakiś czas chodził z nami nawet na imprezy.
- Coś się stało?

- Taa... Jak już mówiłem, miał okres, w którym sporo imprezował, z czym wiązały się częstsze kontakty z dziewczynami. Któregoś dnia na imprezie, jakaś laska włożyła mu rękę w spodnie, a on z obrzydzeniem ją odepchnął. Zdziwiony tym co zrobił wybiegł z imprezy, która była naszą ostatnią wspólną imprezą. Potem trochę straciliśmy kontakt. Niektórzy mówią, że jest gejem, ale powiedz mi - Podniósł brwi - Kto w tych czasach nie jest gejem?

Ja... W końcu miałem dziewczynę... Z resztą płeć nigdy dla mnie nie była ważna. Jak mi się ktoś podoba, to mi się podoba i nikogo to obchodzić nie powinno.

- Rozumiem - Jeszcze chwilę spoglądałem na klasę, w której zniknął Kim Taehyung i podążyłem do wyjścia za Jiminem.

Stojąc przed szkołą wyjąłem telefon, żeby zadzwonić po taksówkę, ale Jimin uniemożliwił mi to zabierając urządzenie z moich rąk.

- Czy ty sobie nie pozwalasz na zbyt wiele? - Zapytałem zdenerwowany
- Pozwól, że cię podwiozę

- Dam sobie radę - Sięgnąłem po telefon, ale on schował do kieszeni spodni.

Co za bachor. Gdybyś wiedział, że mogę być twoim hyungiem, to byś się tak nie rzucał.

- Oddaj mi to - Zmarszczyłem czoło
- Taka urocza dama nie może chodzić na pieszo kiedy młody gentelman proponuje jej podróż do domu w wygodnym samochodzie

Gdyby nie to, że jestem facetem, nigdy bym nie wsiadł do tego samochodu, ale, że w plecaku mam broń, więc nie specjalnie mnie to obchodziło.

- Dobra, niech ci będzie - Zgodziłem się wreszcie i wyciągnąłem rękę po telefon

Wyjął z kieszeni moją własność, ale zanim znalazła się w mojej dłoni, wstukał swój numer i zapisał go jako "Jiminah". Nie powiem... Przez chwilę poczułem wypieki na twarzy, ale przypomniałem sobie, że mam to co on pomiędzy nogami, a jemu to by się pewnie nie spodobało.
Oddał mi telefon i zaprowadził do swojego samochodu.

- Gdzie cię podwieźć? - Zapytał odwracając się w moją stronę

Najlepiej to do baru

- Hotel PJ Myeongdong
- Mieszkasz z rodzicami?
- Nie interesuj się

Poprawiłem wchodzące mi w oczy włosy i oblizałem wargi

- Dlaczego? Skoro mnie interesujesz, to czemu miałbym nie zapytać?

- Bo jesteś dziwny
- Nie mogę poznać mojej nowej koleżanki? - Zapytał zmieszany
- Nie powiedziałam, że chcę być twoją koleżanką
- Możesz być moim kolegą jeśli chcesz - W tym oto momencie przeszedł mnie dreszcz niepokoju.
- Niech będzie koleżanka

Zaśmiał się i przekręcił kluczyki w stacyjce.

- Min Yoonji. Dużo podróżujesz? - Przerwał ciszę w połowie drogi do hotelu
- Sporo - Odpowiedziałem
- Marzy mi się wyjazd do Europy

Cofnęło mi sie na samą myśl o Europie, schabowym i wódce, której wypiłem o pół litra za dużo.

- Idę dziś na imprezę z chłopkami do znajomej ze szkoły. Może chcesz iść z nami? Wiesz, każdy potrzebuje dnia, żeby się trochę rozerwać.
- Okej - Zgodziłem się od razu.

Idealna okazja na zapoznanie się z ludźmi. Zazwyczaj na takich imprezach pałętają się osoby, z narkotykami w kieszeni. Może wreszcie się dowiem czegoś nowego. Poza tym jednocześnie będę mógł się napić.

- Wow, myślałem, ze jednak trochę dłużej będę cię namawiać, ale cieszę się, że do tego nie doszło. Pozwól, ze przyjadę po ciebie o 20:00
- Wolałabym przyjechać tam sama
- W takim razie, zapiszę ci adres jak dojedziemy do hotelu.

Zapowiada się cudowny wieczór

***

Nie wiem co wyniknie z tej imprezy, nie planowałam jej, ale no...
Yonji nie spotkala jeszcze Hoseoka i Jungkooka. Postaram sie o smieszny watek z Jhopem, bo to moje sloneczko i tez musi jasno swiecic.
Mam nadzieje, ze rozdzial ok, poddam go potem korekcie do mojego zaufanego "korektora" :')
Edit2: Musze zaczac pisac rozdzialy w normalnych godzinach, bo glupieje.

I'm not your Yoonji || Taegi & YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz