7

1.7K 319 51
                                    

Jimin zatrzymał się pod hotelem. Sądziłem, że zacznie jeszcze o czymś gadać, ale on tylko spojrzał na mnie i uśmiechnął.

- W takim razie widzimy się wieczorem - Podał mi kartkę z adresem
- Dzięki za podwózkę, do zobaczenia - Wysiadłem z samochodu, poprawiłem spódnicę i udałem się do budynku.

W apartamencie zadzwoniłem do Amber.

- Potrzebuję twojej pomocy - Zacząłem z trudem
- Co się dzieje? - Zapytała spokojnie
- Dziś wieczorem zapowiada mi się cudowna impreza, a niestety przez ostatnie lata nosiłem same spodnie i nie wiem, którą sukienkę wybrać - Powiedziałem żartobliwie
- Oh przygotowałam się na taką sytuację. W garderobie masz trochę ciuchów. Wejdź i wybierz sobie coś, w czym chciałbyś zobaczyć swoją dziewczynę.
- Prawdopodobnie w spodniach i bluzie - Stwierdziłem wchodząc do garderoby.

Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Kilka półek było pustych, prawdopodobnie na moje rzeczy. Reszta natomiast była pełna damskich i męskich ciuchów.
Dotknąłem kilka sukienek i wyjąłem tylko te w kolorze czarnym, żeby się za bardzo nie wyróżniać na imprezie.

- Nie mam cycków - Jęknąłem
- Wiem, na półce przy lustrze znajdziesz silikonowy stanik. Przyłóż je do klatki piersiowej i przyciśnij.

Zdjąłem cały mundurek zostając tylko w bokserkach.
Włączyłem głośno mówiący na telefonie i położyłem telefon na pufie.

- Nie wierzę, że to robię - Odezwałem się
- A ja nie wierzę, że nie mam szansy tego zobaczyć - Zaśmiała się

Sięgnąłem po stanik i zrobiłem wszystko według wskazówek Amber.

- Masz już sukienkę, która ci się podoba? - Zapytała
- Ja pierdole. Żadna mi się nie podoba

Popatrzyłem na trzy czarne sukienki.

- Wyobraź sobie kogoś w nich. Może to ci pomoże.
- Nie zmuszaj mnie do myślenia o takich rzeczach, bo zgłupieję
- Zaufaj mi - Powiedziała zirytowana

Nie wierzyłem swoim myślom, ale... Wyobraziłem sobie Jimina w każdej z nich. Zaczerwieniłem się i uderzyłem ręką w głowę.

- Pójdę za to do piekła - Szepnąłem

Sięgnąłem po jedną, przypominającą długą koszulę i założyłem ją na siebie.

- Tylko się nie wkręcaj na żadne randki, bo będę musiała cię uczyć jak chodzić w szpilkach - Odezwała się
- Żartujesz, prawda?
- Nie sądzę

Przewróciłem oczami i wyjąłem czarne trampki na wysokiej podeszwie.

- Wyślij mi zdjęcie - Powiedziała, a ja podszedłem do telefonu i wysłałem jej, nie rozłączając się.
- Nie zapomnij o rajstopach, chyba, że chcesz golić nogi
- Nie dzięki, wolę rajstopy
- Podczesz włosy, a potem zmyj cały makijaż i zrób go znowu.
- Po co mam go robić znowu, jest w porządku
- Nie mądruj się, nie ty tutaj jesteś stylistą

Wzdychnąłem i zrobiłem co kazała.
Makijaż zajął mi tak długo, że gdy skończyłem miałem już tylko godzinę na dojazd.
Spojrzałem na swoją walizkę, której jeszcze nie rozpakowałem. Zrobię to jutro.

- Amber znajdę tutaj jakąś torebkę? - Zapytałem dziewczynę, z którą przez cały czas rozmawiałem
- Tak, w szafie

Otworzyłem szafę i wyjąłem pierwszą lepszą.

Włożyłem do niej najważniejsze rzeczy i zadzwoniłem po taksówkę.

- Kończę - Powiedziałem i włożyłem do buzi ostatni kawałek pizzy, którą wcześniej zamówiłem.
- Powodzenia, dzwoń jeśli będziesz miał jakiś problem
- Jasne, dzięki - Rozłączyłem się i przejrzałem w lustrze.

"Właściwie to nie wyglądam tak, źle" - pomyślałem i wyszedłem z apartamentu.

W taksówce podałem kierowcy kartkę od Jimina i ruszyliśmy. Droga była dłuższa niż się spodziewałem, a na dodatek korki były tak duże, że trwało to wieczność.
Gdy wreszcie dotarłem na miejsce, spóźniony dobrą godzinę wysiadłem z taksówki uprzednio płacąc mężczyźnie za kierownicą.
Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do Jimina.

- Halo? - Odebrał po kilku sygnałach

W tle było słychać muzykę i śmiechy.

- Hej Jimin, to ja, Yoonji - Zacząłem
- Ah! Myślałem, że już nigdy nie zadzwonisz. Gdzie jesteś? Czekam na ciebie już godzinę - Najwidoczniej wszedł do innego pomieszczenia, bo wszystko nagle ucichło.
- Tak, korki były spore i dopiero teraz dojechałam na miejsce - Poprawiłem sukienkę, czując się odrobinę niekomfortowo.
- Poczekaj, zaraz po ciebie wyjdę - Rozłączył się.

Nie minęła minuta, a Jimin wybiegł z domu, przed którym stałem.

- Miło cię znów widzieć - Uśmiechnął się i przyglądał mi się przez chwilkę - Ślicznie wyglądasz
- Dzięki, ty też - Ominąłem go i skierowałem się w stronę domu

Jimin był ubrany w obcisłe czarne spodnie i bordową bluzę. Włosy miał tym razem zaczesane na czoło. Jego oczy wciąż się świeciły radośnie i z uśmiechem podążył za mną.

- Min Yoonji! - Namjon krzyknął gdy mnie zobaczył, a po chwili podniósł się i chwiejnym krokiem do mnie podbiegł i objął - Ale ty pięknie dziś wyglądasz

Odepchnąłem go od siebie jak najdelikatniej potrafiłem i sięgnąłem po pusty kubeczek.

- Jimin mógłbyś? - Skierowałem się do szarowłosego chłopaka
- Pewnie. Czego sobie życzysz? - Zapytał miło

Nie powiem, że mi się nie podoba bycie dziewczyną. Czuję się lepiej niż powinienem.

- Cokolwiek - Odpowiedziałem i usiadłem na kanapie.
Zmartwiony Namjoonem Jin złapał go za ramię i posadził obok mnie.
- Wszystko w porządku? - Szkolny model upił łyka ze swojego kubka i spojrzał na mnie
- Tak - Rzuciłem i rozejrzałem się po pomieszczeniu.

To był duży dom, w tej chwili pełen uczniów, którzy pili alkohol, tańczyli i śpiewali w jednym, ogromnym salonie.

- Gdzie jest gospodarz?
- Stoi przy telewizorze - Namjoon krzyknął i wskazał palcem na drobną dziewczynę, ubraną w spodnie i koszulkę.

"Oj nie jest dobrze" - Moje serce przyśpieszyło, gdy wskazana przez chłopaka postać spojrzała się w naszą stronę i pomachała.

- Yoo Jung Yeon - Szepnąłem lekko poddenerwowany

***

Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale mój instagramowy crush właśnie do mnie napisał i bouwbsjnbovbnaounjlndsc jestem zbyt podekscytowana.
Jak dobrze pójdzie to jeszcze coś dziś wstawie :'))
kocham was, miłego wieczoru (wow wstawiam rozdział o 19, a nie o 3 w nocy, brawa dla mnie)

EDIT: NASTEPNY ROZDZIAL NAPISZE NA 3K SLOW OBIECUJE

I'm not your Yoonji || Taegi & YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz