14

1.4K 288 34
                                    

Nastała nieprzyjemna cisza. Jimin wyprostował się i obserwował jak ja i Taehyung wymieniamy się spojrzeniami.

- Tae - Wreszcie powiedział - Miła niespodzianka - Uśmiechnął się do niego
- Tak, bardzo miła - Odpowiedział
- Nie wybierasz się do szkoły?
- Właśnie idę po samochód - Uniósł kluczyki
- Mieszkasz gdzieś niedaleko? Słyszałem, że się przeprowadziłeś - Jimin przeczesał włosy, przysuwając się do mnie
- Tak, niedaleko - Rzucił, a jego wzrok znowu zatrzymał się na mnie
- Yoonji, poznaliście się już? - Usłyszałem i opuściłem wzrok.

  Różnica wzrostu pomiędzy naszą dójką, a Taehyungiem jest zauważalna, dlatego czuję się jeszcze mniejszy niż jestem.

- Nie, nie mieliśmy okazji - Powiedziałem bez namysłu, widząc jak czoło Tae się marszczy
- W takim razie Yoonji, to jest Taehyung, Tae poznaj Yoonji - Sam Jimin lekko zażenowany sytuacją, udawał, że nie mamy za sobą kilku rozmów o nim.

  Taehyung uchylił lekko usta, żeby coś powiedzieć, ale zamknął je po chwili wyciągając rękę w moją stronę.

- Miło mi cię poznać - Wymusił uśmiech

  Zrobiłem to samo nie odpowiadając na jego słowa. Uścisnął moją dłoń lekko, prawie nie odczuwalnie, chwilę patrząc mi w oczy. Przez dłuższą chwilę jej nie puszczał, więc gdy Jimin odchrząknął wyprostowałem się, wyrwałem rękę i wsiadłem do samochodu, rzucając ciche "Widzimy się w szkole".

Jimin zamknął drzwi, pożegnał się z chłopakiem i po chwili zajął miejsce kierowcy. W tym momencie spojrzałem w prawo. Taehyung stał z dłońmi wsadzonymi do kieszeni spodni. Patrzyliśmy na siebie do momentu odpalenia przez Jimina silnika. Czułem się okropnie. Przed każdym z nich miałem wiele tajemnic, których nie mogłem ujawnić.

W tamtym momencie postanowiłem... Nie dopuszczać do siebie żadnego z nich i zająć się pracą

- Wzięłaś śniadanie, które ci zrobiłem? - Jimin spojrzał na mnie, a ja przygryzłem dolną wargę
- Tak - Powiedziałem krótko
- Wszystko w porządku? Coś wcześniej zaszło pomiędzy tobą, a Taehyungiem?
- Nie znam go - Odpowiedziałem
- Okej - Speszony, skupił się na drodze i do końca drogi do szkoły nie wypowiedział żadnego słowa.
- O której kończysz? - Otworzył dla mnie drzwi, żebym wysiadł.
- Nie jestem pewna
- W takim razie, daj mi znać, jeśli będziemy kończyć o tej samej godzinie to cię odwiozę - Uśmiechnął się, a ja popatrzyłem na niego krzywiąc się
- Dam sobie radę - Nie czekając na niego wszedłem do szkoły i skierowałem się do gabinetu dyrektora.

- Yoongi! Miło cię widzieć - Mężczyzna siedział za biurkiem i podpisywał jakieś papiery
- Przyszedłem zapytać o klasę
- Ach tak, zaczniemy alfabetycznie od klasy A - Podał mi plan - Powodzenia

  Wrócił do pracy, a ja wyszedłem z pomieszczenia. Przeczytałem plan. Miałem mieć teraz lekcję angielskiego, więc skierowałem się do klasy, której numer zapisany był na kartce.
Znalazłem drzwi z podpisem "3-A" i oblizałem wargi.
- Błagam niech nie będzie tam Jimina - Szepnąłem i wziąłem głęboki wdech, a gdy pociągnąłem za klamkę i w klasie zobaczyłem siedzącego w pierwszej ławce Taehyunga, odechciało mi się wypuszczać powietrze.
Zachłysnąłem się w pewnym momencie, wzbudzając cudowne pierwsze wrażenie na uczniach.
Nauczyciela jeszcze nie było więc tylko oparłem się o ścianę.

"Dlaczego akurat dziś?"Pomyślałem i uśmiechnąłem się na swojego żałosnego pecha

- Siadajcie proszę - Do klasy weszła niska, dość pulchna kobieta - Och, ty musisz być Yoonji - Uśmiechnęła się do mnie szeroko - Przedstaw się proszę całej klasie i usiądź w wolnej ławce
- Jak już wiecie, mam na imię Min Yoonji i przez cały dzisiejszy dzień będę uczęszczać z wami na lekcję. Proszę o miłe przyjęcie - Powiedziałem wyuczoną na pamięć formułkę, pochyliłem się, a po tym udałem w stronę ławki w środkowym rzędzie.

  Miałem z niej idealny widok na plecy Taehyunga, co mnie irytowało jeszcze bardziej.

"Spokojnie Yoongi, od teraz musisz ignorować każdego i skupić się na pracy" Powiedziałem sobie w myślach i wyciągnąłem książki z plecaka.

W połowie lekcji zacząłem się nudzić. Ostatnią rzeczą, na którą miałem ochotę, to nauka angielskiego. Oparłem głowę na ręce i przymknąłem oczy.

- Yoonji - Głos nauczycielki wyrwał mnie z krótkiej drzemki
- Tak? - Powiedziałem wystraszony
- Może przyjdziesz do tablicy i przetłumaczysz nam to zdanie? - Wskazała na długi jak cholera wiersz słów

"O nie, nie, nie" Zacząłem krzyczeć w myślach "Nie jest dobrze, za nic tego nie przetłumaczę, a przecież jestem z Ameryki"

Moje serce zaczęło bić sto razy szybciej.
"Myśl, Min Yoongi myśl do cholery"

- Przepraszam, ale źle się czuję, czy może mi pani dziś troszkę odpuścić? - Pisnąłem żałośnie
- Och wielka szkoda - Podeszła do mnie - Wszystko w porządku, może chcesz iść do pielęgniarki?

Zanim odmówiłem usłyszałem coś, co tylko dopełniło moją nienawiść do dzisiejszego dnia.

"Kim Taehyung, zaprowadź koleżankę do pielęgniarki"

***

NIE SPODZIEWALISCIE SIE NOWEGO ROZDZIALU HEHEHEHEHE

tak miło mi się zrobiło, gdy zobaczyłam komentarze pod poprzednim rozdziałem, że musiałam coś dziś opublikować. Za 20 minut cudowny poniedziałek, początek tygodnia i nowe złe oceny, więc przeżyjmy go razem! kochom was

I'm not your Yoonji || Taegi & YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz