Wstałam po raz drugi i udałam się do łazienki. Liam przywiózł mi całą torbę moich ciuchów, więc miałam duży wybór.
Po chwili namysłu wybrałam białą koszulkę z rękawami 3/4 i jeansowe ogrodniczki. Do tego outfitu świetnie pasowały białe buty z zielonymi wstawkami. *załącznik*. Postanowiłam na naturalność i tylko podmalowałam rzęsy i na usta nałożyłam wiśniowy błyszczyk. Włosy związałam w długą kitkę.Po kilku chwilach spędzonych przed lustrem zeszłam na dół do chłopaków zjeść śniadanie/obiad.
Louis chciał zrobić tosty... Ale spalił je. Więc kto musiał zrobić obiad? Ja...
- To co zamawiamy chinskie?- zapytał Zayn z telefonem w ręku.
- Naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami? Mogę zrobić.
- Kocham cię dziewczyno!- zanim się zorientowałam Harry podnosił mnie nad ziemią.
- Yymm. Bo zacznę być zazdrosny.- zaśmiał się blondyn.
- To wy coś ten teges?- zapytał zdziwiony Hazza.
- Aha.- mruknął Niall nalewając sobie sok pomarańczowy do szklanki.
- Wow...- skomentowali wszyscy a ja zabrałam się za szykowania ciasta na naleśniki.**
- I jak? Nie zatruliście się?- zażartowałam po skończonym posiłku.
- No co ty!? To było pyszne.- powiedział Harry.
- Niall- wszyscy zwrócili uwagę blondyna, który zajadał się resztkami naleśników.- możesz częściej zapraszać Belle.
- Ej! Tylko ja tak do niej mogę mówić.- zaśmiał się Irlandczyk.
- Dobrze, pójdę pozmywać naczynia.- uśmiechnęłam się do nich i wstałam od stołu.
- Pomogę ci.- powiedział szybko Horan.Weszliśmy do kuchni odłożyłam naczynia na jedną z szafek a Niall przymknął drzwi.
- Nawet nie wiesz jak bardzo miałem ochotę to zrobić tam przy wszystkich.- wyszeptał mi do ucha przytulił od tyłu i zaczął całować moją szyję.- Niall...- zaśniałam się po cichutku.
Chłopak obrócił mnie przodem do siebie. Podniósł mnie za pupę do góry a ja automatycznie owinęłam nogi wokół jego bioder. Niall posadził mnie na drewnianej szafce i stanął między nogami, którymi nadal opatulałam jego biodra. Zaczął mnie zachłannie całować a ja wszystko oddawałam. Za każdym razem, gdy całował mnie namiętniej delikatnie jęczałam w jego wargi.
- Uuu chyba w czymś przeszkodziłem.- powiedział Lou stojąc w drzwiach kuchni.
- Tak. Właśnie miałam zaproponować rzeczy na tym blacie.- powiedziałam z zadziornym uśmiechem i zeszłam z szafki. Ominęłam blondyna, który dosłownie zbierał szczękę z podłogi i Louisa, który cały czerwony w zakłopotaniu bawił się swoimi palcami.Głupki...
Pomyślałam ze śmiechem i prychnęłam pod nosem.*******
Kochani 603 wyświetleń i ponad 150 gwiazdek! Jesteście najlepsi. Dziękuje!!Cieszczie się tymi słodkimi rozdziałami, bo jeszcze za nimi zatęsknicie :))
• Gwiazdka
• Komentarz
• Obserwuj mój profil :)
To bardzo motywuje do działania i pisania następnych rozdziałów dlatego ładnie o to proszę.
Dziękuję za przeczytanie skarby :**
CZYTASZ
Napisz do mnie skarbie. Message Niall Horan
FanfictionNieznany: Hej skarbie Ja: Znamy się? Nieznany: Możemy się poznać. Ja: A ktoś kiedyś dał ci w mordę? Ziemniakiem? Nieznany: Mmm zadziorne. Lubie takie :* Ja: Kim ty w ogóle jesteś? Nieznany: Umówmy się na razie, że Słodki Blondyn. *Zmieniono nazwę na...