Rozdział 64

2.4K 95 79
                                    

Od 5 minut leżałam na łóżku i było mi tak dobrze, że nie miałam ochoty wstawać...

W końcu ospale podniosłam się i usiadłam na skraju łóżka.
Przetarłam oczy i ziewnęłam. Obejrzałam się i zobaczyłam, że blondyna nie ma na łóżku. Pomyślałam, że musiał wcześniej wstać, dlatego bez obawy podeszłam do walizki. Wyciągnęłam z niej czarną koronkową bieliznę zakupioną z dziewczynami, czarne spodnie i szarą koszulkę na krótki rękaw.
Wyszłam z pokoju i przeszłam do łazienki. Umyłam zęby i twarz  oraz załatwiłam swoje potrzeby.
Podeszłam do lustra i zrobiłam lekki makijaż. Włosy rozczesałam i zostawiłam nie upinając w żadną wymyślną fryzurę. Zamknęłam za sobą drzwi i postanowiłam zejść na dół.
*Stanęłam na ostatnim schodku i rozejrzałam się, by móc odnaleźć blondyna. Nie zajęło mi to dużo czasu, bo już po chwili ujrzałam chłopaka, stojącego przy kuchence. Był ubrany w podkoszulek z angielską flagą i nisko opuszczone szare dresy. Włosy miał niepoukładane, co spowodowało, że zagryzłam wargi. Podeszłam do niego bliżej, na tyle cicho, by móc go przestraszyć, lecz na moje nieszczęście Irlandczyk mnie usłyszał.

- Słyszę Cię, kochanie.

Przeszedł mnie dreszcz, gdy tak mnie nazwał. Nie wiem dlaczego, ale nadal reaguję na niego, jak za pierwszym razem. Gdy chłopak nie usłyszał żadnej odpowiedzi, zerknął na mnie zza swojego ramienia i uśmiechnął się.

- Jak się czujesz? - zapytał, kładąc ręce na moich biodrach i przyciągając mnie do siebie.

- Dobrze. - Uśmiechnęłam się. - Co robisz? - zapytałam, słysząc, że coś się smaży na patelni.

- Robię śniadanie dla mojego skarba. - Musnął swoim nosem mój, przez co zmarszczyłam nos. To łaskotało!

- Niall i kuchnia? - zachihotałam.

- Wiem, że to nie najlepsze połączenie, ale przynajmniej byś starała udawać, że się cieszysz. - Ukazał rząd białych zębów.

Gdy patelnia wydała głośniejszy dźwięk syknięcia, Niall odwrócił się i przerzucił naleśnika na drugą stronę. Nie mogłam się powstrzymać i klepnęłam go w pośladki, na co odskoczył, jak popażony. Zaczęłam się śmiać, bo jego mina była tak komiczna, że nie mogłam wytrzymać!

- Bawi Cię to? - Podszedł do mnie, przybierając poważny wyraz twarzy.

- Gdybyś widział swoją minę... - Znów wybuchłam śmiechem.

Niall dość szybko zaraził się śmiechem, bo po chwili także śmiał się na całego. Chłopak najwidoczniej nie chciał być mi dłużny, bo też jego ręka wylądowała na moim tyłku.

- Ała! - pisnęłam i odskoczyłam od niego.

- Fajnie Ci tyłek lata.

- Gdybyś widział swój.

- Wiem, jest seksowny.

- Taki jesteś pewny?

- Oh, tak! I to bardzo.

- I tak mam lepszy.

- Skąd wiesz, że masz lepszy, jak mojego w ogóle nie widziałaś?

- A skąd masz pewność, że nie podglądałam Cię pod prysznicem? - Poruszyłam zabawnie brwiami.

- Ty to jednak jesteś diablicą.

- Jeszcze nie widziałeś mnie w akcji. - powiedziałam, po czym zdałam sobie sprawę, jak musiało to zabrzmieć.

- Więc chcę zobaczyć.

- Naleśniki. - powiedziałam, nie wiedząc, co w tej chwili odpowiedzieć.

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz