- Oj Bella to mnie nie boli...- mówił, gdy chciałam odciągnąć jego rękę, aby opatrzeć nos, który wyraźnie krwawił.
- Ale ja chcę go zobaczyć.- uparłam się jak mała dziewczynka.
Niall zrezygnowany zabrał dłoń pokazując zakrwawiony nos.
Podniosłam rękę i lekko go dotknęłam.Chłopak syknął i złapał mój nadgarstek i przygryzł wargę.
- Niall, musimy.- wyrwał się z jego chwytu.
- Przepraszam...- przewrócił oczami i wyprostował się.- Już możesz...
Spojrzałam na jego nos z daleka a po chwili zaczęłam go dotykać, żeby sprawdzić czy nie jest złamany. Zaczęłam jeździć dłonią w górę i w dół.
- Szkoda, że tak nie masujesz mi innych rzeczy.- uśmiechnął się łobuzersko na co się lekko zaśmiałam.
- Gdzie mój stary Nialler? Ktoś mi podrzucił jakiegoś zboczucha!- powiedziałam z teatralnym przejęciem.
Blondyn lekko pokręcił głową i pozwolił mi wracać do opatrywania noska.
Podeszłam do apteczki i wyciągnęłam gaziki. Chwyciłam Nialla za rękę i pociągnęłam w stronę jeziora. Przemyłam zakrwawioną twarz i dałam gazik.
- Trzymaj na wszelki wypadek, gdyby zaczęło krwawić.- powiedziałam i położyłam dłoń na jego policzku. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moje wargi. Całował zachłannie i umiejętnie. Nagle usłyszałam dzwonek jego telefonu. Już chciałam pozwolić mu na odebranie ale blondyn tylko pogłębił naszą czułość. Nie patrząc na telefon odrzucił połączenie.
- Nawet... Nie zobaczyłeś... Kto to.- powiedziałam między przerwami.
- Na pewno nikt ważniejszy niż ty.- sapnął w moje wargi a mi zrobiło się gorąco.
Gdy zabrakło nam powietrza oparliśmy się o swoje czoła.
- Co ty ze mną robisz...?- wyszeptałam po chwili.
- To co robi się z kobietą swoich marzeń.- odpowiedział i odszedł o krok.
Uśmiechnęłam się i przewróciłam oczami. Razem z Niallem postanowiliśmy w końcu zjeść zamówioną pizze, dlatego usiedliśmy koło kartonu i zaczęliśmy jeść. Była na cienkim cieście z pomidorami, pieczarkami, serem i kurczakiem. Zajadałam się swoim kawałkiem siedząc jak zwykle między nogami blondyna. Pogoda była bardzo ładna, dlatego odważyłam się zapytać:
- Chcesz dzisiaj popływać?
- Naprawdę?- zapytał zdziwiony.
Lekko pokiwałam głową i zaczerwieniłam.
Niall przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.- To ja pójdę się przebrać...- powiedziałam po cichu i weszłam do namiotu.
Wyciągnęłam swój czarny strój i odetknęłam głęboko.
Od kiedy zaczęłam się ciąć nie chodziłam na plaże, nad jeziora...
Źle się czuje w skąpym stroju i boje się wyjścia tak do Nialla.
Stresuje się...
Co jak on mnie wyśmieje?
Co jak tam nie wyjdę?****
Przepraszam, że krótki i beznadziejny...
Ten rozdział szedł mi jak krew z nosa xD
Obiecuje, że nastepny bedzie lepszy i dłuższy :*
Pamiętajcie o gwiazdce i komentarzu. Dzieki nim nastepny rozdzial pojawi sie szybciej!
Do następnego!
CZYTASZ
Napisz do mnie skarbie. Message Niall Horan
FanfictionNieznany: Hej skarbie Ja: Znamy się? Nieznany: Możemy się poznać. Ja: A ktoś kiedyś dał ci w mordę? Ziemniakiem? Nieznany: Mmm zadziorne. Lubie takie :* Ja: Kim ty w ogóle jesteś? Nieznany: Umówmy się na razie, że Słodki Blondyn. *Zmieniono nazwę na...