Rozdział 72

1.8K 79 14
                                    

- Oj Bella to mnie nie boli...- mówił, gdy chciałam odciągnąć jego rękę, aby opatrzeć nos, który wyraźnie krwawił.

- Ale ja chcę go zobaczyć.- uparłam się jak mała dziewczynka.

Niall zrezygnowany zabrał dłoń pokazując zakrwawiony nos.
Podniosłam rękę i lekko go dotknęłam.

Chłopak syknął i złapał mój nadgarstek i przygryzł wargę.

- Niall, musimy.- wyrwał się z jego chwytu.

- Przepraszam...- przewrócił oczami i wyprostował się.- Już możesz...

Spojrzałam na jego nos z daleka a po chwili zaczęłam go dotykać, żeby sprawdzić czy nie jest złamany. Zaczęłam jeździć dłonią w górę i w dół.

- Szkoda, że tak nie masujesz mi innych rzeczy.- uśmiechnął się łobuzersko na co się lekko zaśmiałam.

- Gdzie mój stary Nialler? Ktoś mi podrzucił jakiegoś zboczucha!- powiedziałam z teatralnym przejęciem.

Blondyn lekko pokręcił głową i pozwolił mi wracać do opatrywania noska.

Podeszłam do apteczki i wyciągnęłam gaziki. Chwyciłam Nialla za rękę i pociągnęłam w stronę jeziora. Przemyłam zakrwawioną twarz i dałam gazik.

- Trzymaj na wszelki wypadek, gdyby zaczęło krwawić.- powiedziałam i położyłam dłoń na jego policzku. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moje wargi. Całował zachłannie i umiejętnie. Nagle usłyszałam dzwonek jego telefonu. Już chciałam pozwolić mu na odebranie ale blondyn tylko pogłębił naszą czułość. Nie patrząc na telefon odrzucił połączenie.

- Nawet... Nie zobaczyłeś... Kto to.- powiedziałam między przerwami.

- Na pewno nikt ważniejszy niż ty.- sapnął w moje wargi a mi zrobiło się gorąco.

Gdy zabrakło nam powietrza oparliśmy się o swoje czoła.

- Co ty ze mną robisz...?- wyszeptałam po chwili.

- To co robi się z kobietą swoich marzeń.- odpowiedział i odszedł o krok.

Uśmiechnęłam się i przewróciłam oczami. Razem z Niallem postanowiliśmy w końcu zjeść zamówioną pizze, dlatego usiedliśmy koło kartonu i zaczęliśmy jeść. Była na cienkim cieście z pomidorami, pieczarkami, serem i kurczakiem. Zajadałam się swoim kawałkiem siedząc jak zwykle między nogami blondyna. Pogoda była bardzo ładna, dlatego odważyłam się zapytać:

- Chcesz dzisiaj popływać?

- Naprawdę?- zapytał zdziwiony.

Lekko pokiwałam głową i zaczerwieniłam.
Niall przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.

- To ja pójdę się przebrać...- powiedziałam po cichu i weszłam do namiotu.

Wyciągnęłam swój czarny strój i odetknęłam głęboko.

Od kiedy zaczęłam się ciąć nie chodziłam na plaże, nad jeziora...
Źle się czuje w skąpym stroju i boje się wyjścia tak do Nialla.
Stresuje się...
Co jak on mnie wyśmieje?
Co jak tam nie wyjdę?

****
Przepraszam, że krótki i beznadziejny...
Ten rozdział szedł mi jak krew z nosa xD
Obiecuje, że nastepny bedzie lepszy i dłuższy :*
Pamiętajcie o gwiazdce i komentarzu. Dzieki nim nastepny rozdzial pojawi sie szybciej!
Do następnego!

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz