Rozdział 59

2.3K 108 14
                                    

Bella

I upuściłam plecak...

- Mama? Tata? Eleanor, Max, Lisa, Mia?! Co wy tu wszyscy robicie?!- nie mogłam uwieżyć, że widze całą swoją rodzinę teraz. Rodzeństwo miało wrócić dopiero po wakacjach...( na potrzeby fanfica zrobiłam 3 miesiące wakacji tak jak mają studenci, więc został jeszcze ok miesiąc😉) Rodzice na święta, a są tu... Teraz kiedy ja ich tak potrzebuje.

Wytarłam łzy i pobiegłam do nich. Przytulaliśmy się wszyscy razem a ja płakałam jak bóbr.

- Co wy tu robicie?- zapytałam nie odrywając się od nich.

- Córeczko, w takiej sytuacji nie zostawimy cię.

Nie to co moi "przyjaciele"...

- Przynajmniej wy...- powiedziałam cicho, żeby nie usłyszeli.

- Kochanie nie przejmuj się Rose. Ona po prostu nie jest warta przyjaźni z tobą.- powiedział tata.

Przyjaźniłyśmy się tyle lat...

- Nie ważne.- zrezygnowałam z dążenia tematu.

****

Cały dzień bardzo szybko zleciał.  Dowiedziałam się, że rodzice zrezygnowali z reszty delegacji a Max i Eleanor nie wracają na wakacje. Bliźniaczki były jeszcze kilka dni w Londynie i jechały dokończyć kolonie.
Przekonałam rodziców, żeby Niall u nas przenocował, dlatego aktualnie siedziałam na łóżku i pozmawiałam z blondynem.

- No Bella spytajmy się ich dzisiaj.- namawiał mnie dalej.

- Sama nie wiem. Wątpię, że się zgodzą na wyjazd do Irlandii na resztę wakacji...

- Bella, wiem, że twój tata mnie nie polubił a Max najchętniej by mnie zabił, ale warto próbować.- zaśmiał się.

- To nie tak, że Max cię nie lubi. On po prostu czuje się za mnie bardzo odpowiedzialny.

- Bella. Proszę cię.

- Dobra. Ale ty idziesz ze mną.- oznajmiłam i wskazałam na niego palcem.

- Jasne, jasne.- powiedział i wstał z krzesła.

Wyszliśmy z mojego pokoju i pokierowaliśmy się do kuchni gdzie byli rodzice.

- Mamo...- zwróciłam na siebie uwagę ich dwójki.

- Hm?- wymruczała i mieszała coś w garnku.

- Bo ja z Niallem mamy taką jakby prośbę... No można to nazwać pomysłem...- plątałam się.

- Mianowicie?- spytał ojciec i zmierzył Nialla od góry do dołu.

- Mianowicie wyjazd...- spojrzałam na chłopaka, który przecież miał mi pomóc.

- Do moich rodziców, na resztę wakacji.- dokończył za mnie.

Mama uśmiechnęła się w naszą stronę i nałożyła na łyżkę sos, który chciała spróbować.

- Do Irlandii.- w końcu wydusiłam z siebie a mama zachłysnęła się i zaczęła kaszleć.

- Słucham?- spojrzał na nas mój tata i poklepywał rodzicielkę po plecach.

- Wiem, że pan dokładnie usłyszał, więc nie będę powtarzał- wycedził przez zaciśnięte zęby Niall.

Taa nie polubili się zbytnio...

- Nie pozwalaj sobie.- ostrzegł go.

- Dobra mogę?- spojrzałam na nich wyczekująco. Mama uśmiechała się teraz znacząco i już chciała coś powiedzieć, ale przerwał jej mąż.

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz