Rozdział 73

1.7K 92 16
                                    

- Bella za dużo myślisz...- powiedziałam do siebie po cichu.

Przebrana w strój wzięłam głęboki wdech i wyszłam z namiotu.
Tyłem do mnie stał Niall ubrany w same kąpielówki. Włosy miał potargane ale to tylko dodawało mu uroku. Podeszłam do niego po cichu i naskoczyłam na jego plecy. Chłopak zaśmiał się i złapał mnie pod nogami.

Kiedy byłam przy nim wszystkie lęki, obawy, pryskały jak bańka mydlana. Zapominałam o myślach, które kłębiły się w mojej głowie, gdy byłam jeszcze w namiocie. Przy nim czułam się po prostu szczęśliwa. Kochałam go najmocniej na świecie...

Razem weszliśmy do wody i zaczęliśmy pływać w różne strony. Chlapaliśmy się wodą i cieszyliśmy chwilą. Niall potrafił świetne pływać, dlatego bardzo miło się go oglądało.

Resztę południa spędziliśmy na spacerze i zanim się spostrzegliśmy trzeba było wracać. Powoli pakowałam rzeczy do plecaka i torby. Blondyn zwijał namiot i sprzątał jakieś zostawione przez nas przedmioty.

Razem z bagażam poszliśmy do jego auta. Chłopak wpakował wszystko do bagażnika i usiadł na miejscu kierowcy. Zapiął pas bezpieczeństwa i spojrzał się na mnie.

- O co chodzi?- zapytałam po chwili.

- Jesteś piękna.- uśmiechnął się w moją stronę pokazując rząd białych zębów. Jego niebieskie oczy miały w sobie coś czego nie potrafiłam zidentyfikować w danym momencie. Patrzyły pewnie i z dziwnym błyskiem na moją twarz. Wpatrywałam się w niego przez jakiś czas ale on odwrócił wzrok i uśmiechnął się w stronę szyby.
Odpalił samochód i wyjechał na ulicę. Po jakimś czasie wjechaliśmy do centrum.
Choć Mullingar było jednym z mniejszych miast, tutaj o tej porze tętniło życie. Mnóstwo młodzieży, dzieci, starszych i po prostu dorosłych. Przejeżdżaliśmy obok pięknych kwiatów. Przez to, że mieliśmy uchylone szyby, do pojazdu wkradł się intensywny zapach roślin.

Zaciągnęłam się nim i zamknęłam oczy. Mimowolnie uśmiechnęłam się, gdy poczułam dużą dłoń chłopaka na moim udzie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na nią a następnie na chłopaka. Już chciałam zapytać o pewną rzecz, ale usłyszałam dźwięk telefonu.

Od: Sam
Hejka! Jak tam wyjazd?

Do: Sam
Cześć! Dobrze :) opowiem Ci wszystko jak wrócimy!

Od: Sam
Czekam na pikantne szczegóły! :*

Zaśmiałam się pod nosem i całą swoją uwagę skierowałam na blondyna.

- Kto to?- zapytał

- Sam.- oznajmiłam i uśmiechnęłam się w jego stronę.

Chłopak odwzajemnił miły gest.

- Niall...- zaczęłam- Lou dzwonił do ciebie?- zapytałam w końcu.

- Nie. Rozmawiałem z nim jakieś trzy dni temu...

Pokiwałam głową i odwróciłam się do okna.

Po 15 minutach byliśmy w domu. Postanowiłam zaproponować babeczki.

- Nialler, może zrobimy muffinki?- podeszłam do niego i obiełam w pasie.

- Jedzenie? Zawsze.

Poszliśmy do kuchni i wyciągaliśmy składniki z szafek i lodówki. Chwyciłam czekoladę i odwróciłam się w jego stronę.
Nagle poczułam, że zostałam rzucona jakimś proszkiem. Zdezorientowana otworzyłam szerzej oczy i spojrzałam na Irlandczyka, który śmiał się trzymając resztkę mąki w ręce.
Ja również wybuchłam śmiechem i nie czekając dłużej zrobiłam to samo.
Po 30 minutach cała kuchnia była w mące. Głośno się śmiejąc zaczęliśmy sprzątać. Gdy ogarnęliśmy pomieszczenie a w piekarniku wsadzone były czekoladowe babeczki blondyn podszedł do mnie i objął kładąc dłonie na moich biodrach.

- A teraz chcę nagrodę.- szepnął mi do ucha.

Spojrzałam na niego pytająco a on poruszył śmiesznie brwiami.

Zaśmiałam się.

- Zboczuch! Gdzie mój stary blondasek?- udałam smutną.

- Zjadłem go...- mruknął do mnie i pocałował.

******
Wielkimi krokami do epilogu!
Przepraszam jeśli są jakieś błędy i dziękuję za przeczytanie.
Zostaw gwiazdkę i komentarz a następny rozdział pojawi się szybciej.
Do następnego, miłej majówki😘!

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz