Obudziłam się cała zalana łzami, ciężko oddychając.
Jeszcze nigdy nie śniły mi się koszmary... I co ten mógł oznaczać.
Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek mojego telefonu.
- Halo?- odebrałam nie patrząc na wyświetlacz.
- Cześć kochanie!- usłyszałam głos mojej mamy- Wszystko u was w porządku?
- Jasne. W jak najlepszym. Eleanor jest na wakacjach z chłopakiem, Max z spędza je z kolegą a dziewczyny ze znajomymi.- okłamałam ją.
- A ty?
- Eee tak. Ja... z Niallem.- odpowiedziałam zakłopotana, ponieważ moja mama nic nie wiedziała o blondynie.
- Skarbie... Plakat to nie żywa osoba, z którą można spędzać czas.- odpowiedziała troskliwym tonem.
- To znaczy... Niall to prawdziwa osoba. Tak to Horan i poznałam go przez internet. I tak wyszło, że jestem teraz dziewczyną mojego idola.- wymruczałam.
- O Boże! Jack! Chodź tu! Twoja mała córeczka znalazła sobie chłopaka.- wołała mojego tatę płacząc.
- Halo? Chcę go jak najszybciej poznać!- usłyszałam głos mojego ojca.
- Dobrze tato... Wiecie co muszę kończyć. Papa, buziaki.
- Pa kochanie, kochamy cię!- odpowiedzieli razem a ja się rozłączyłam i całą uwagę poświęciłam blondynowi, który stał już przy łóżku.
- To ja chcę być jedyną osobą, której przesyłasz buziaki.- zaśmiał się i wpił się w moje usta.
- Ładnie ci w tym dresie... ale przyniosłem ci już inne ubrania.- uśmiechnął się szeroko.
- To znaczy?- byłam zdezorientowana no bo po 1- po jaką cholerę mi inne ciuchy niż dresy a po 2- jak wszedł do mnie do domu! Przecież nie ma kluczy.
- No byłem u ciebie już wczesnym rankiem, ale przed przyjściem do ciebie poszedłem do twojego lekarza. On powiedział, że już dzisiaj wychodzisz, więc postanowiłem jedną rzecz... Ale do niej potrzebne są inne ciuchy, dlatego podjechałem do galerii i kupiłem ci jedną stylizacje. Mam nadzieję, że ci się spodoba.- wytłumaczył i wyciągnął z za pleców papierową torbę z napisem najdroższego sklepu w całej Angli!
- Niall jesteś kochany, ale ja nie mogę tego przyjąć.- uśmiechnęłam się smutno.
- A dlaczego niby?- podniósł jedną brew do góry.
- Ponieważ nie mam pieniędzy, żeby ci za nie oddać.- odpowiedziałam zawstydzona.
- Głuptasie! Ty mi nic nie oddajesz.
- To tym bardziej nie mogę tego przyjąć...
- A teraz dlaczego?
- Bo nie chcę, żebyś na mnie wydawał... Kocham ciebie a nie twoje pieniądze.
- Księżniczko, a ja kocham ciebie i chcę cię rozpieszczać.- uśmiechnął się i wyciągnął rękę z torebką w moją stronę.
- Niall ale...
- Żadne ale.- przerwał mi szybko- wyskakuj z łóżka i leć do łazienki się przebrać. Już chcę cię zobaczyć.- posłał mi całusa w powietrzu i usiadł na łóżku wyganiając mnie z niego.
- Dobrze.- uśmiechnęłam się i wzięłam torebkę sklepową
Wyszłam z sali i pobiegłam do łazienki. Byłam strasznie ciekawa w czym mój chłopak chciałby oglądać. Będąc w toalecie otworzyłam torebkę.
- O mój Boże!- pisnęłam i wyciągnęłam ubrania.
Moim oczom ukazały się śliczne jeansy z wysokim stanem i obcisła, koronkową, pudrową koszulkę. Do zestawu dołączony był złoty zegarek i czarne trampki za kostkę.
Ale rzeczą, która mnie zupełnie rozłożyła była bielizna.
- Calvin Klein!- nie mogłam uwierzyć.
Jasne miałam już bielizne tej marki. Tak szczerze to każdą, ponieważ do biednych nie należałam. No ale nie woziłam się w ubraniach z tego sklepu i nie nosiłam takiego stylu bielizny. W moich półkach są tylko i wyłącznie sportowe staniki i zwykłe majtki z kompletu od nich. A to!
W rękach trzymałam zestaw koronkowej bielizny! Majtki nie były jak majtki do cholery! Trzymałam jebane stringi i stanik, który na pewno uwydatni jeszcze bardziej moje już nie małe piersi.Ubrana w rzeczy od Nialla wyszłam z łazienki kierując się do sali, w której siedział chłopak.
- Jestem.- zwróciłam na siebie jego uwagę.
Chłopak nic nie powiedział tylko siedział z otwartą buzią i pociemniałymi oczami.
- Coś nie tak?- zapytałam zadowolona z tego jak na niego zadziałałam.
- WoW.- było jedynym co od niego usłyszałam.
Uśmiechnięta podeszłam do niego i jak gdyby nigdy nic pochyliłam się nad nim ładnie prezentując biust i pocałowałam go. Z początku go nie odwzajemniał, ale po krótkiej chwili nadrabiał to zachłannie.
Odsunęliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu i oparliśmy się swoimi czołami, szybko oddychając.- Nie mogę się doczekać, aż zobaczę cię w drugiej wersji ubrań, które ci kupiłem.- uśmiechnął się łobuzersko.
Wiedząc, że mówi o bieliźnie zarumieniłam się.
- A skąd wiesz, że ci się w niej pokażę?- przygryzłam wargi i naparłam swoim kroczem na jego.
Pod wpływem mojego dotyku wypuścił głośno powietrze i wyprostował się.
- Wiesz, że przez ciebie mam nie mały problem.- zagryzł dolną wargę.
- Naprawdę? Jaki?- udałam nic nie świadomą i jeszcze mocniej nacisnęłam na jego krocze.
- Chyba, że mi pomożesz.- uśmiechnął się cwaniacko.
- W twoich snach.- powiedziałam i zeszłam z jego kolan.
Niall poprawił swoje spodnie.
- Zaraz wracam.- powiedział i szybko wyszedł z sali.
Zaśmiałam się i myślałam nad tym gdzie mnie zabierze.
***
Gwiazdki i komentarze jak zwykle mile widziane! Kurdę końcówka tego rozdziału wydaje mi się tak zboczona xD ale to jedyny taki rozdział :')
Dziękuje za wyświetlenia i zapraszam do dalszego czytania.
Do następnego lasie! :*
Daj gwiazdkę! Nie bądz taka :* odwdzięczę się jak będę mogła :*
CZYTASZ
Napisz do mnie skarbie. Message Niall Horan
FanfictionNieznany: Hej skarbie Ja: Znamy się? Nieznany: Możemy się poznać. Ja: A ktoś kiedyś dał ci w mordę? Ziemniakiem? Nieznany: Mmm zadziorne. Lubie takie :* Ja: Kim ty w ogóle jesteś? Nieznany: Umówmy się na razie, że Słodki Blondyn. *Zmieniono nazwę na...