Bella
Po ogarnięciu kuchni i zrobieniu nowego śniadania usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy o dzisiejszych planach.
- Na pewno? Wiesz ja rozumiem, że możesz czuć się troche gorzej.- ciągnął chłopak.
- Niall, ja straciłam dziewictwo a nie noge.- zaśmiałam się- Możemy wyjść na miasto.
- No ale nie boli cię podbrzusze?- dopytywał zdziwiony.
- Blondi... Jasne, że trochę boli, ale przyzwyczaiłam się. My kobiety co miesiąc mamy takie bóle.- powiedziałam ze śmiechem.
Chłopak również się zaśmiał i podszedł do mnie. Przykucnął koło mnie i położył dłonie na moich kolanach.
- Byłaś genialna.- spojrzał w moje oczy a ja się zarumieniłam.- Najlepsza.- powiedział podkreślając naj.
- A miałeś dużo przede mną?- odważyłam się spytać.
- Dwie, trzy...- podrapał się po karku.
Widziałam, że nie chce o tym rozmawiać, dlatego skończyłam temat.
- Dobrze to gdzie chcesz iść?- zapytał szybko i gładził mnie po kolanach.
- Może jakiś spacer?- zaproponowałam.
- Jest takie jedno miejsce... Lubiłem tam chodzić przed pójściem do X factor.
- To chodźmy tam!- zakrzyknęłam i klasnęłam w dłonie wstając z fotelu.
- Ale lepiej się przebierz.- zaśmiał się mierząc mnie od góry do dołu.
Zdziwiona spojrzałam na swoje ubrania i zorientowałam się, że nadal jestem w jego koszulce.
Rzuciłam mu spojrzenie typu "zaraz wracam" i wbiegłam na górę. Weszłam do sypialni i zdziwiona zastygłam w progu.
Jestem pewna, że to tu spałam...
Rozejrzałam się po pokoju. Pościel była przebrana, walizek w ogóle nie było a nad biurkiem była powieszona tablica korkowa.
Odwarzyłam się podejść i otworzyć szafę.
Nie jestem osobą, która lubi grzebać innym po szafach...
Uchyliłam drzwi.
- Ufff.- wypuściłam powietrze, gdy okazało się, że to moje ubrania.
Wyciągnęłam z niej krótkie jeansowe ogrodniczki z przetarciami na udach i białą obcisłą koszulkę.
Ubrałam na siebie ciuchy i zeszłam do Nialla.
- Co się stało z sypialnią?- zapytałam będąc na ostatnim schodku.
- Przebrałem nam pościel, ubrania schowałem do szafy, w końcu będziemy tu miesiąc, i powiesiłem tablice korkową.- wzruszył ramionami.
- No ale po co tablicę?
- Och musisz być taka ciekawska?- zaśmiał się- Pomyślałem, że będziemy na niej przypinać ważne dla nas przedmioty, znaleziska z tych wakacji... Może jakieś zdjęcia.
- Fajny pomysł.- uśmiechnęłam się.- Idziemy?- zapytałam widząc, że przebrał się w jasne spodnie i szarą koszulkę ze śmiesznymi obrazkami.
- Możemy.
Wyszliśmy na korytarz i oboje ubraliśmy czarne vansy.
Dopasowane...
Wyszliśmy ns zewnątrz. Blondyn zamknął drzwi na klucz i podał mi rękę. Od razu ją złapałam i uśmiechnęłam się, gdy poczułam stado motyli w brzuchu.
****
Szliśmy już jakiś czas rozmawiając o różnych nieistotnych rzeczach. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. W końcu dotarliśmy do celu.- I jak ci się podoba?- zapytał chłopak.
- Jest przepięknie!- powiedziałam patrząc na błękitną wodę i bujną roślinność dookoła.
- Lubiłem to miejsce, często tu przychodziłem.- uśmiechnął się w moją stronę.- Jeszcze przed przeprowadzką do Londynu i ciągłymi wyjazdami z zespołem.
Spacerowaliśmy wzdłuż rzeki i podziwialiśmy piękno natury. W Irlandii wszystko było takie zielone i żywe. Nie to co w Londynie...
W pewnym momencie usiedliśmy na trawie. Oparłam się o tors Nialla i w takiej pozycji rozmawialiśmy.
Chciałabym, aby ta chwila trwała wieczność. Jest mi z nim tak dobrze...
- Bella? Halo ziemia do Belli.- zorientowałam się, że chłopak macha mi swoją dużą ręką przed oczami.
- Hm?- mruknęłam w jego stronę.
- Telefon ci dzwoni.- zaśmiał się i pokręcił głową.
******
I jak? Jak myślicie kto dzwoni? Przepraszam jeśli są błędy i dziękuje za przeczytanie ^^
Pamiętajcie o zostawieniu gwiazdki i komentarza wtedy następny rozdział pojawi się szybciej :*
Do następnego!
CZYTASZ
Napisz do mnie skarbie. Message Niall Horan
FanfictionNieznany: Hej skarbie Ja: Znamy się? Nieznany: Możemy się poznać. Ja: A ktoś kiedyś dał ci w mordę? Ziemniakiem? Nieznany: Mmm zadziorne. Lubie takie :* Ja: Kim ty w ogóle jesteś? Nieznany: Umówmy się na razie, że Słodki Blondyn. *Zmieniono nazwę na...