Rozdział 53

1.7K 87 10
                                    

- No więc...- przeciągałem.

- No mów!- wrzasnął Harry i wyrzucił ręce w górę.

- Pomyślałem, że znajdę ich i powiem, że zapłacę jeśli najpierw dadzą mi Belle. Chce mieć pewność, że ją odzyskam.- mówiłem szybko.

- Chcesz się spotkać z tymi porywaczami?!- oburzył się Louis.

- Idioto nie działaj na własną rękę!- krzyczał Harry.

- A co mam zrobić?- także podniosłem głos.

- Co się dzieje?- do kuchni weszła zdezorientowana Gabi.
Dziewczyna spojrzała na Louisa. Chłopak podtrzymał kontakt wzrokowy a ona się zarumieniła i spuściła wzrok na bok.

- Co tu się dzieje...?- powiedział Harry pokazując na nich palcami i ruszając śmiesznie brwiami.- Dobra ale to po tem! Teraz odnaleźć Belle.

- Jak?- do rozmowy dołączyła niska blondynka.

- Mamy pewien pomysł...- zacząłem niepewnie. Obawiałem się jej reakcji na to co chcę powiedzieć.- My szukamy Belli a ty... Gabi musisz zostać w domu ze względu ma to jak słabo wyglądasz.

- Żartujesz... Prawda?- patrzyła to na mnie to na chłopaków.

- To moja kuzynka!- oburzyła się- Nie zostanę tu!- zaczęła płakać.

Lou do niej podszedł i wyszli z pomieszczenia.

- Zaczynamy za godzinę.- zarządziłem.

****
Po 15 minutach byłem już właściwie ubrany. Stałem przed lustrem i oglądałem swój tatuaż... Tak bardzo za nią tęsknie.

Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Harry'ego.

- Idziemy?

- Taaa.- przeciągnąłem i wyszedłem z domu.

Wcześniej namierzyłem ich miejsce przez kod telefonu, z którego dzwonili. Okazało się, że są gdzieś poza Londynem.

Wsiadłem razem z Harrym do mojego czarnego samochodu i odpaliłem silnik.

- Dasz radę?- zapytał Hazza, gdy widział moje trzęsące się ręce na kierownicy.

- Nie wiem...- wyznałem patrząc przed siebie.

- Wysiadaj.

- Co?- zapytałem zdezorientowany.

- Wysiadaj, ja prowadzę.

Posłusznie odpiąłem pasy bezpieczeństwa i wysiadłem z auta. To samo zrobił brunet.

Wymieniliśmy się miejscami a zielonooki zaczął jechać.

Byliśmy cicho, ale nie przeszkadzało nam to. Cały czas bawiłem się swoimi palcami. Robiłem to, gdy się stresowałem.

Patrzyłem w okno dopóki Harry się nie odezwał.

- To co chcesz zrobić?

- Jeszcze nie wiem...- troszkę go okłamałem. Troszkę...

****
Jechaliśmy już jakiś czas. Cały okres jazdy używaliśmy mapy z mojego telefonu. W końcu zatrzymaliśmy się pod wyznaczonym miejscem.

Jakaś ciemna rudera w polu...

- Nie zrób nic głupiego.- ostrzegł Harry, gdy zobaczył wkurw wymalowany na mojej twarzy.

- Jasne... Tylko rozjebie ich nędzne ryje.- powiedziałem i zacząłem biec w stronę budynku.

*****
Tak wiem miał być wczoraj ale nie dałam rady... Przepraszam
I jak?
Jeśli chcesz rozdział szybciej...
Gwiazdka i komentarz :*
Dziękuje za przeczytanie i przepraszam za błędy jeśli jakieś wgl są.
Miłego weekendu moje skarby najdroższe!! 😄😄
Do następnego piękne! :*

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz