On mnie uderzył...
Szybko zbiegłam na dół po schodach i wybiegłam z domu z płaczem. Biegłam w stronę domu. Jedyne co chciałam teraz zrobić to nowe rany...
Niall
Jak ja to mogłem zrobić?! Oczywiście zraniła mnie. Zniszczyła i zmarnowała, ale ja nadal ją kocham... Ale zdrady nie potrafię wybaczyć...Nagle do mojego pokoju wszedł wściekły Harry.
- Jak mogłeś?! Skończone zero! Dziewczyn się nie bije przykurwiu!- krzyczał na mnie.
- Ja?! To ty zniszczyłeś cały mój świat!
- W jaki sposób, co?!
- Zdradziła mnie z tobą do jasnej cholery!- nie potrafiłem się opanować.
- Nie! To wszystko był głupi wypadek! Moja pomyłka.- wyznał loczek patrząc na swoje ręce.
- Jak to?- byłem zupełnie zdezorientowany- O co ci chodzi?
- Znasz Becy? To moja dziewczyna. Ta wiadomość miała być do niej ale pomyliłem się o jeden kontakt i nacisnąłem Belle. Zobacz.- wyciągnął swój telefon z kieszeni.
Do Becy: Dlaczego nie przyszłaś? Widziałaś miałem twoje ulubione wino...
- Dopiero później zorientowałem się, że nie wysłałem tego Becy tylko Belli.- tłumaczył.
- Kurwa mać! Wyjdź Harry, bo zjebie ci nie potrzebnie mordę!- krzyknąłem na przyjaciela.
Brunet szybko wyszedł z pokoju.
- Jak ja mogłem ją uderzyć!? Dlaczego jej nie wysłuchałem!? Dlaczego jestem takim idiotą?!- pytałem siebie. Nieświadomie zacząłem płakać.- Ona mi tego nie wybaczy...
Nie myśląc długo wybiegłem z domu kierując się do niej. Siedząc w pokoju nic nie osiągnę...
Po godzinie byłem na miejscu.
Bella
Zrobiłam to znowu...
Znowu na nadgarstku...
Znowu przez niego...
Znowu myśląc o tym jak świat mnie nienawidzi...Usłyszałam pukanie do drzwi.
Myślałam, że to moja przyjaciółka Rose, dlatego otworzyłam drzwi.
Do domu wpadł blondyn.- Bella przepraszam!- krzyknął i rozpłakał się.
Niall płakał...
- Niall uderzyłeś mnie. Wiedziałeś o mojej przeszłości!- po moich policzkach zaczęły spływać gorzkie łzy.
- Bella wiem. Wiem, że jestem skończonym chujem ale kocham cię!
- Niall... Ja-ja- łkałam
- Kocham cię! Wiem, że postąpiłem beznadziejnie ale kocham cię.- padł na kolana przede mną- Wybacz mi skarbie.
- Niall wstań.- prosiłam go.
- Dopiero kiedy mi wybaczysz.
- Niall...
- Inaczej nie wstanę.
- Dobrze.
- Co?- wydawał się zdezorientowany.
- Wybaczam ci pod warunkiem, że nigdy tego więcej nie zrobisz.
- Oczywiście!- uśmiechnął się i wstał, żeby mnie przytulić- przepraszam za wszystko piękna.
- Nie jestem piękna...- zapłakałam
- Jesteś kochanie.- zapewniał.
- Niall piękna to znaczy i ładna na zewnątrz i piękna w środku... Ja taka nie jestem.- powiedziałam odsłaniając nadgarstek z ranami.
*****
No nareszcie! Piękna...? Jak myślicie co będzie dalej?
Gwiazdki i komentarze mile widziane. Nawet bardzo mile :))
Dziękuje za przeczytanie! Do następnego lasie :*
Skomentuj i zagłosuj jeśli chcesz żeby rozdział pojawił się szybciej :*
CZYTASZ
Napisz do mnie skarbie. Message Niall Horan
FanfictionNieznany: Hej skarbie Ja: Znamy się? Nieznany: Możemy się poznać. Ja: A ktoś kiedyś dał ci w mordę? Ziemniakiem? Nieznany: Mmm zadziorne. Lubie takie :* Ja: Kim ty w ogóle jesteś? Nieznany: Umówmy się na razie, że Słodki Blondyn. *Zmieniono nazwę na...