Rozpłakałam się...
Po krótkiej chwili wstałam na równe nogi i stanęłam nad umywalką. Spojrzałam na swoje odbicie i głośno westchnęłam.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Zajęte.- powiedziałam przez łzy.
Następne co czułam to dwa silne ramiona tulące mnie od tyłu.
- Spokojnie. Już jej nie ma.- szeptał chłopak.
Odwróciłam się do niego przodem i wtuliłam mocniej.
Szlochałam w jego rękaw a on delikatnie nami kołysał.- Shhh już dobrze.- mówił wolno i spokojnie.
- Prze...przepraszam.- uśmiechnęłam się lekko, gdy zobaczyłam, że jest przerażony moim stanem.- Nie chciałam cię martwić... To tak samo przyszło.
- Nic się nie stało.- pocałował mnie w czoło.- Chodź, skończysz kanapkę.- powiedział i złapał mnie za rękę.
- Dobrze, ale najpierw muszę się ogarnąć.- powiedziałam patrząc na swoje odbicie w lustrze.
- Poczekam.- uśmiechnął się blondyn.
Puściłam jego rękę i odkręciłam wodę. Umyłam rozmazany przez łzy tusz, i przemyłam czerwone oczy. Poprawiłam włosy i byłam gotowa do wyjścia z ubikacji.
Niall ponownie złapał moją dłoń i wyszliśmy z pomieszczenia.
Usiadłam przy naszym stoliku i kończyłam kanapkę.Po jedzeniu wyrzuciliśmy zbędne papierki i wyszliśmy.
Chłopak otworzył przede mną drzwi pasażera na co podziękowałam skinieniem głowy.
Blondyn odpalił silnik i ruszył.
- Podjedziemy jeszcze do sklepu.- rzucił mi krótkie spojrzenie.
- Dobrze.- mruknęłam patrząc w okno.
Cały czas myślałam o tym jak zareagują directioners. Przecież to Niall zawsze był tym słodkim Irlandczykiem bez dziewczyny...
Boje się, że zareagują podobnie jak Selena.
Z zamyśleń wyrwało mnie zachamowanie. Podniosłam głowę i zobaczyłam, że stoimy przed sklepem.
- Poczekam na ciebie w samochodzie.- oznajmiłam szybko.
Nie miałam ochoty na spotkanie innych "ciekawych" osób.
- No oki. Tylko daj jadłospis to kupie ci co trzeba na drogę.- wyciągnął w moją stronę rękę, a ja podałam mu kartkę.
Po kilkunastu minutach blondyn wyszedł ze sklepu z trzema torebkami zakupów.
- Co ty nakupowałeś?- zaśmiałam się.
- Najpotrzebniejsze rzeczy...- mruknął i puścił oczko w moją stronę.
Ruszyliśmy.
- No to do Irlandii!- krzyknęłam ze śmiechem.
****
Jechaliśmy już ok 4 godzin. Rozmawialiśmy i słuchaliśmy muzykę. Podróż mijała bardzo dobrze. Atmosfera była luźna i przyjemna.- Mamy wodę?- zapytałam.
- Tak. Jest w reklamówce.- kiwnął głową.
Wyciągnęłam rękę na tyły i chwyciłam torebkę.
Chipsy, ciastka...
O jest! Woda!Już chciałam ją sięgnąć ale moją uwagę przyciągnęło coś innego...
Najpotrzebniejsze rzeczy tak?
Wyciągnęłam wodę i cała czerwona odłożyłam reklamówkę. Napiłam się i odłożyłam butelkę do schowka.
Złapałam rękę chłopaka i odwróciłam głowę w stronę okna.
Prezerwatywy w najpotrzebniejszych rzeczach. Interesujące...
******
I jak? Co myślicie? A wy jakbyście zareagowały na wieść o dziewczynie Nialla? Bella miałaby słuszne podejrzenia o nie zaakceptowanie jej?
Napisz w komentarzu😉
Pamiętaj jeśli chcesz następny rozdział szybciej zostaw gwiazdkę i komentarz.
Do następnego! :*
CZYTASZ
Napisz do mnie skarbie. Message Niall Horan
FanfictionNieznany: Hej skarbie Ja: Znamy się? Nieznany: Możemy się poznać. Ja: A ktoś kiedyś dał ci w mordę? Ziemniakiem? Nieznany: Mmm zadziorne. Lubie takie :* Ja: Kim ty w ogóle jesteś? Nieznany: Umówmy się na razie, że Słodki Blondyn. *Zmieniono nazwę na...