Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo?- zaśmiałam się do słuchawki, ponieważ Niall zaczął muskać mnie wargami po szyi.
- Bella?- usłyszałam szlochanie Gabi.
Cała się spiełam i pokazałam blondynowi, żeby przestał.
- Co się stało?
- Bella ja... Ja- rozpłakała się na dobre.
- Gabi co ty?! O co chodzi?- byłam całkowicie zdezorientowana. Wstałam na równe nogi i zaczęłam chodzić w kółko.
- Jestem w ciąży!- zaszlochała a mi odebrało mowę.
- W czym do cholery jesteś?!
- Proszę cię nie każ mi mówić tego jeszcze raz. Mam w brzuchu jakiegoś małego potwora!
- Kto o tym wie?- zapytałam rzeczowo.
Chłopak cały czas przyglądał mi się z zaciekawieniem.
- Ty...
- Dobra.- westchnęłam- Kto jest ojcem?
- To teraz nie ważne! Ja nie mogę, nie chcę tego bachora!
- Rozumiem, dziecko w tak młodym wieku...- nie dokończyłam, ponieważ dziewczyna mi przerwała.
- Młodym wieku?! Bella ja mam 18 lat!
- Gabi, wiem... Ale jesteś pewna na 100%?
- Tak! Zrobiłam 6 testów i byłam u ginekologa... To coś ma ok tydzień. Lekarz się dziwił, że można je zobaczyć po tak krótkim czasie od zapłodnienia...
- Okey. Co chcesz zrobić?
- Wiem, że aborcja i tabletki odpadają... Oddam je do adopcji ale co ja mam powiedzieć mamie?!
- Gabi powiedz mi kto jest ojcem. Wtedy łatwiej będzie mi pomóc...
Dziewczyna mruknęła coś niezrozumiałego, więc poprosiłam, żeby powtórzyła.
- No Louis!- krzyknęła a mi zrobiło się słabo.
Lou ojcem... To zupełnie do siebie nie pasuje! Tak jakby ktoś powiedział, że słońce jest zimne!
- Gabi musisz z nim pogadać.- rozkazałam dziewczynie.
- I co mu powiem?! Hej Lou pamiętasz ostatnio się bzykaliśmy i taka niespodzianka, za 9 miesięcy będziesz tatą, bo nie potrafisz dobrze nałożyć gumki?!
Szczerze, to zaśmiałam się w duchu z jej wypowiedzi.
- Nie wiem... Gabi idź do niego i zadzwoń później jak zareagował.- powiedziałam szybko ponieważ Blondyn wstał i znów zaczął całować moją szyje.
- Dobrze... Buziaki Bella!- powiedziała i zerwała połączenie.
Schowałam telefon do tylnej kieszeni i odwróciłam się w stronę Nialla.
Blondyn wykorzystał sytuacje i podniósł mnie do góry tak, że oplotłam jego biodra moimi nogami.
Zaczął łapczywie całować mnie po szyi.
Dobrze wie jak na to reaguje!
Pisknęłam, gdy chłopak złapał mnie za pośladki bym mu nie spadła.
- Musze ci coś powiedzieć...- zaczęłam.
- Co się dzieje?- spojrzał na mnie zostawiając moją szyje w spokoju, ale nadal trzymając mnie na rękach.
- Pamiętasz Gabi?
- No tą to wtedy u nas nocowała...
- Jest w ciąży.- powiedziałam szybko i wyczekiwałam jego reakcji.
- Z kim?!- otworzył szerzej oczy.
- Z Louisem...
Blondyn otworzył usta ze zdumienia, ale po chwili zaczął się głośno śmiać.
- Tommo ojcem!- śmiał się.
*****
Spodziewaliście się? Jak wrażenia? Przepraszam jeśli są jakieś błędy. Dziękuje za przeczytanie! Zostawcie komentarz i gwiazdkę jeśli chcecie następny rozdział szybciej :*
Do następnego!
Dedyk dla ShadowNightmore
CZYTASZ
Napisz do mnie skarbie. Message Niall Horan
FanfictionNieznany: Hej skarbie Ja: Znamy się? Nieznany: Możemy się poznać. Ja: A ktoś kiedyś dał ci w mordę? Ziemniakiem? Nieznany: Mmm zadziorne. Lubie takie :* Ja: Kim ty w ogóle jesteś? Nieznany: Umówmy się na razie, że Słodki Blondyn. *Zmieniono nazwę na...