Rozdział 49

2K 85 16
                                    

- Niall nie rób nic głupiego.- powiedział ostrym tonem Zayn.

- A robie?!- zakrzyknąłem żałośnie i położyłem głowę na dłonie. Typowy ruch bezradności...

Westchnąłem ciężko i wyciągnąłem z kieszeni telefon Belli, który zabrałem ze szpitala ze sobą. Wybrałem numer kuzynki i nacisnąłem zieloną słuchawkę.

Po trzech sygnałach usłyszałem dziewczęcy głos.

- Nareszcie dzwonisz! To co umawiamy się dzisiaj na mieście? Wiesz wczoraj wróciłam.- mówiła nie dopuszczając mnie do głosu.

- Gabi... Tu Niall chłopak Belli. Musimy się spotkać... Szybko.

- No okey ale o co chodzi?- zapytała zdezorientowana dziewczyna.

- To nie rozmowa na telefon... Przyjedź do nas. Zaraz wyśle ci adres.

Wysłałem adres i czekałem na dziewczynę. Usiadłem na kanapie i przeglądałem portale społecznościowe.

Mnóstwo spamu na twetterze, facebooku, instagramie i tym podobnym rzeczą.

Po kilkunastu minutach usłyszałem pukanie do drzwi.
Wstałem i poszedłem je otworzyć.

Przed domem stała niewysoka, ciemna blondynka ubrana w czarne leginsy i białą koszulkę z różnymi napisami.

- Cześć.- powiedziała dziewczyna.

- Wejdź.- zaprosiłem ją do wnętrza mieszkania ruchem ręki.

- O co chodzi?- zapytała zdenerwowana Gabi.

- Chodzi o Belle. Ona...ona...jest tą uprowadzoną.- powiedziałem a dziewczyna zaczęła płakać.

Chciałalem ją przytulić ale wyprzedził mnie Louis, który stał najbliżej Gabi.

- Kłamiesz! To nie możliwe!- krzyczała do mnie dalej mocząc rękaw Lou.

- Chciałbym.- odpowiedziałem żałosnym tonem i westchnąłem ciężko.

- Dlaczego nic nie robicie?

- Dowiedziałem się ok godziny temu... Postanowiliśmy wynająć detektywa.

- No to dzwońcie do niego! Na pewno wiesz o jej przeszłości! Rozumiesz co ona teraz musi przeżywać?!

- Tak! Dobrze wiem!- również podniosłem głos.

- Niall uspokój się dobrze.- powiedział Louis pocierając plecy dziewczyny, żeby ją troszkę uspokoić.

- Louis pieprzony zbawiciel Tomlinson się znalazł.- wysyczałem przez zęby.

- Stary, spokój.- Liam położył rękę na moim ramieniu.

- Dobra... Sorry.- powiedziałem w stronę dziewczyny.

- Oki.- wyszeptała dziewczyna.

Spojrzałem na Louisa z przeprosinami w oczach a on skinął głową.

Tego samego dnia późnym wieczorem...

- Zasnęła.- powiedział Louis wchodząc do kuchni gdzie wszyscy byliśmy.

- Ile prochów wzięła?- spytałem rzeczowo.

- Trzy uspokajające i dwie nasenne.- westchnął.

- Podoba ci się prawda?- zapytał nagle Harry.

- No coś ty!- powiedział Lou i udał, że wymiotuje.

- Oki czyli nie będziesz zły gdy napisze jej imie na mojej liście?- zapytał a bardziej stwierdził Harry przygryzając wargę.

- Spróbuj tylko a wyrwę ci czarną różczkę Voldemorta i do żadnej listy ci już się kurwa nie przyda.- warknął Tomlinson a chłopcy unieśli się śmiechem.

Nie dziwie się reakcji Louisa. Gdyby loczek powiedział, że chce Belle na liście dziewczyn do przelecenia... Już by jego fiut był za oknem.

- Chcieliśmy zamówić detektywa...- powiedziałem gdy wszyscy patrzyli na mnie.

- A dlaczego tylko chcieliście? - zapytał Lou marszcząc brwi.

******
I jak? Co myślicie?
Dziękuje za przeczytanie i przepraszam za błędy.
Jeśli chcesz żeby następny rozdział pojawił się szybciej zostaw gwiazdkę i komentarz😊
Dziękuje!!
Do następnego😘😘

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz