Rozdział 33

2.6K 128 41
                                    

Po 15 minutach do sali wszedł czerwony Niall a za nim starszy lekarz.

- Dzień dobry.- uśmiechnęłam się do lekarza a w duchu śmiałam się z blondyna w jakim stanie go spotkał.

- Dobry, dobry.- przywitał się mężczyzna.- mam dla pani wypis.

- Świetnie.- powiedziałam i wystawiłam rękę po kartkę.

- W takim razie do widzenia Isabello.- powiedział i nie krępując się, na odchodnym spojrzał się bezczelnie w mój biust. Niall od razu to zauważył i szybko objął mnie w tali i pocałował w skroń.

- Stary, obleśny, napalony dziad. Jeszcze będzie sobie zwalał do wspomnieniach o twoich piersiach.- powiedział blondyn na co się zaśmiałam.

- Zazdrośnik.- wyszeptałam do jego ucha.

- Ja? Nigdy.- próbował zaprzeczyć sięgając po moją torbę.

***

- Lody?- zaproponował Irlandczyk, gdy byliśmy na spacerze.

- Wiesz, że ja lodów nigdy nie odmówię.- zaśmiałam się i ponownie złapałam za jego rękę.

- A jakie chcesz? Gałki, włoskie, świderki czy jakieś w pucharku?

- Oczywiście, że gałki.- powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.

Niall pociągnął mnie w drugą stronę. Było już dobrze po 20 i Londyn o tej porze wyglądał bardzo romantycznie.

Zanim się zorientowałam Niall stanął.

- Hm?- zwróciłam się do niego z niemym pytaniem o co chodzi.

- Widzisz?- wskazał na zieloną budkę- tam są lody. Kto pierwszy?- uśmiechnął się do mnie pewny siebie.

Jeśli myślisz, że wygrasz to się grubo mylisz...

- Dobrze.- odpowiedziałam tak samo pewnie.

- 3...2...1- krzyknął i oboje zaczęliśmy biec.

Nie ukrywam był szybki, ale czy to on reprezentował Londyn 7 razy z rzędu na mistrzostwach Anglii i wygrał 7 razy?

Przyspieszyłam i wyprzedziłam go. On ze zdezorientowaną miną próbował dotrzymać mi kroku.

Pfff sorry mały ale zwycięzca jest tylko jeden.

- Pierwsza!- krzyknęłam, gdy dotknęłam budynku.

- Jak? Jesteś dziewczyną!

- No i? Ale to właśnie dziewczyna reprezentowała Londyn w mistrzostwach i zawsze wygrywała.- powiedziałam i wytknęłam język.

Zaśmiał się i przyciągnął mnie do uścisku. Pocałował mnie w głowę.

- Fuuu.- powiedziały jakieś dzieci przechodzące koło nas z lodami.

- Wiele par robi dużo gorsze rzeczy.- prychnął Niall i mnie objął.

- Jakie?!- zakrzyknęła grupka.

- No wiesz... Każdy facet ma coś takiego ja fiu...

- Niall!- uderzyłam go w ramie i zaczęłam się śmiać.

- Do domu!- powiedział szybko blondyn i wskazał głową gdzieś za dzieci.

Odeszliśmy od nich i poszliśmy pod budkę.

- Dwie gałki?

- Jedną.- uśmiechnęłam się.

- Dzień dobry. Proszę dwa lody po jednej gałce.

- 6 złotych.- powiedziała kobieta za ladą.

Wyprzedziłam blondyna o kilka sekund i położyłam pieniądze na blacie. Pani schowała je do kasy.

- Bella.- zgromił mnie wzrokiem.

- Tak?- odpowiedziałam słodko.

- To ja miałem zapłacić.

- Ups..- powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.

- Jakie smaki?- zapytała kobieta stojąc przy lodówce.

- Czekolada.- powiedzieliśmy w tym samym czasie i się zaśmialiśmy.

Pani tylko się uśmiechnęła w naszą stronę i zaczęła nakładać lody na wafelki.

- Pasujecie do siebie skarbeńki.- powiedziała podając nam zamówienie.

Uśmiechnęliśmy się i wzięliśmy je od niej.

Szliśmy chwilę w milczeniu i tylko jedliśmy lody trzymając się za ręce. Do głowy wpadł mi świetny pomysł.

Nabrałam trochę swoich lodów na palec wskazujący i...

- Ej!- zaśmiał się Niall czując coś zimnego na swoim nosie.

Nie był mi dłużny i również szybko nałożył lody na mój nos.

Patrzyliśmy chwilę w swoje oczy.

- Pocałuj mnie.- powiedział chłopak a ja nie czekając na nic więcej wpiłam się w jego usta uważają, żeby nie upaćkać jego koszulki lodem.

Gdy zabrakło nam tchu oparliśmy się o swoje czoła szybko oddychając.

- Smakujesz czekoladą.- zaśmiałam się i przygryzłam wargę.

- A ty o dziwo smakujesz czekoladą i arbuzem.

- Błyszczyk.- zaśmialiśmy się razem.

Znów zaczęliśmy iść przed siebie nie zważając na późną godzinę.
Po chwili znaleźliśmy się na molo.

Usiedliśmy na nim a ja zdjęłam swoje buty i włożyłam nogi do wody. Głowę oparłam o jego ramie.

- Kocham cię jak wariat.- powiedział chłopak i położył swoją głowę na mojej.

- Kocham cię jak szalona.- uśmiechnęłam się i spojrzałam na nasze splecione dłonie.

******
O matko jaki ociekający cukrem rozdział *,*
Zastanawiam się... Kiedy to się skończy i zacznie się coś zupełnie innego niż cukier 😏😏 Bła hahah
Gwiazdki i komentarze miło widziane :**
Do następnego lasie :)
Przepraszam za błędy

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz