~5 lat później~
Gdy miałam 18 lat,wyprowadziłam się od ojca,postanowiłam,że zamieszkam w Kalifornii, gdzie mama kupiła ten dom.Zaraz po mnie wprowadził się też mój chłopak. Pierwsze ojciec myślał nad sprzedaniem tego domu,ale ja powiedziałam stanowcze Nie. Nie chciałam,żeby go tak po prostu sprzedał. To wpadłam na pomysł,że w nim zamieszkam kiedy skończę tylko 18 lat, wyprowadzam się od ojca i zamieszkam w Kalifornii.
-Kayle,mówię do ciebie.-mówi siadając koło mnie na kanapię.
-Przepraszam,ale zamyśliłam się.-powiedziałam spoglądając w jego piękne oczy.
-Właśnie widzę jak się zamyśliłaś.-powiedział przytulając mnie do siebie.
-Możesz powtórzyć co mówiłeś.-po prosiłam go, na co on kiwnął tylko głową.
-Mówiłem, że wieczorem przyjeżdża mój brat z dziewczyną.-powiedział na co ja zrobiłam zdziwioną minę.
-To on ma dziewczynę?-zapytałam zdziwiona ,że nic o tym nie wiedziałam.
-Przecież mówiłem Ci. -powiedział biorąc pilota do ręki,po czym włączył telewizor.
-Yhm.-mruknęłam wtulając się w niego.-Może pójdziemy na spacer? -zapytałam spoglądając w jego oczy.
-Nie chce mi się.-mruknął,dalej oglądając telewizor,nawet na mnie nie spojrzał.
-Jest ładna pogoda.-powiedziałam wstając z kanapy,po czym podeszłam do telewizora i go wyłączyłam,następnie podeszłam do mojego chłopka.A on wstał z kanapy.-Kochanieee.-powiedziałam przeciągac e.
-Co kochanie.-mruknął przybliżając się do mnie bliżej. Tak żeby zmniejszyć odległość między nami.
-Proszę.-powiedziałam przybliżając swoją twarz do jego.
-Musisz ładnie poprosić.-powiedział uśmiechając się głupkowato,jak ja dobrze znam ten uśmiech.
-Kochanie,proszę.-powiedziałam muskając lekko jego usta.
-Okej,pójdę.-mruknął cicho na co się uśmiechnęłam i odsunęłam się od niego.
-To chodź.-powiedziałam prowadząc go za rękę w stronę korytarza.
*****
Szliśmy w stronę parku trzymając się za ręce.-Kochanie.-powiedziałam zwracając na siebie uwagę chłopka.-O której przyjedzie twój brat?-zapytałam siadając na ławkę.
-Mówił mi że około 19.-powiedział uśmiechając się do mnie.
-Okej,to zrobię jakąś kolację.-powiedziałam spoglądając w jego oczy. On tylko kiwnął głową.
***
Po jakieś godzinie spacerowania.-Skarbie,chodźmy już.Za chwilę będzie padać deszcz.-powiedział przybliżając się do mnie.Objął mnie ramieniem.
-Yhm.-mruknęłam mu do ucha,na co przeszedł go dreszcz.
Po chwili gdy już zbliżaliśmy się do domu, zaczął padać deszcz i grzmieć na dodatek. A my zamiast wejść do domu staliśmy na zewnątrz. Martinus przybliżył się do mnie bliżej.Objął mnie jedną ręką w tali a drugą położył na moim policzku.Przybliżył mnie do siebie bliżej,a ja zarzuciłam swoje ręce na jego kark,po chwili musnął lekko moje usta, a ja oddałam pocałunek.
-Kochanieee.-mruknęłam w jego usta.
-Tak?-zapytał odsuwając się ode mnie.
-Wejdźmy do domu.-powiedziałam.-Za chwile twój brat przychodzi.-powiedziałam wchodząc do domu,po czym zdjęłam buty i kurtkę.Za mną stał mój chłopak.
-Idę się przebrać,później zrobię kolację.-powiedziałam wchodząc po schodach,on tylko powiedział ciche "okej".
Weszłam do sypialni,podeszłam do szafy z,której wyjęłam sukienkę na dzisiejszą kolację, skierowałam się z nią do łazienki.Wzięłam szybko prysznic.Ubrałam białą krótką sukienkę wyglądał mniej więcej tak:
Poprawiałam makijaż,po czym wyszłam z łazienki.Gdy wyszłam już z pokoju,zeszłam po schodach na dół zobaczyłam,że w salonie na kanapie leży Martinus.
-Martinus.-Powiedziałam zwracając na siebie jego uwagę.On podniósł się szybko z kanapy,po czym zlustrował mnie wzrokiem.
-Nie za krótka?-zapytał wstając z kanapy,podszedł do mnie,po czym położył swoje dłonie na moich biodrach i przybliżył mnie do siebie bliżej.
-Nie.-odpowiedziałam spoglądając w jego oczy.-Idę zrobić kolację,a ty.-powiedziałam wskazując palcem na niego,a następnie na schody.-Idź się przebrać.-powiedziałam chcąc iść go kuchni,ale chwycił mnie za nadgarstek,obrócił w swoją stronę. Tak aby staliśmy naprzeciwko siebie. Przybliżył mnie do siebie,przez co stykaliśmy się czołami.
-Chce buziaka.-mruknął.
-Ale go nie dostaniesz.-powiedziałam odsuwając się od niego,następnie wyrywając swoją rękę z jego uścisku.
-Dlaczego,kochanie?-zapytał robiąc przybitą minę.
-Bo Nie.-powiedziałam zostawiając go samego w salonie.Usłyszałam jeszcze za sobą jak mówił pod nosem "Zobaczymy".
****
Gdy zrobiłam kolację usłyszałam dzwonek do drzwi,więc wyszłam z kuchni. Podeszłam do drzwi otworzyłam je, moim oczom ukazał się Marcus koło niego stała średniego wzrostu blondynka. Była ubrana w krutką czerwoną sukienkę do tego czerwone szpilki. Włosy miała rozpuszczone i mocy makijaż ubrała się tak jak by szła na dyskotekę a nie na kolację. Za to Marcus miał na siebie czarny garnitur.-Cześć Kayle.-powiedział wchodząc do mojego domu. Za nim szła ta blondynka.
-Cześć,my się chyba jeszcze nie znamy. -powiedziałam zwracając się do blondynki. Szliśmy w stronę salonu.
-Jestem Betty Dalle,dziewczyna Marcusa.-powiedziała wyciągając rękę w moją stronę.
-Kayle Smith,dziewczyna Martinusa.-powiedziałam ściskając jej dłoń.
-Gdzie jest w ogóle brat?-zapytał siadając do stołu.
-Zaraz przyjdzie.-powiedziałam siadając na przeciwko Marcusa.
~~♡♡~~
CZYTASZ
Say Yes "M&M"
FanfictionDruga część Ily "M&M" ~**~ ,,Nie obiecuj mi,że wszystko będzie dobrze. Obiecaj, że zrobisz wszystko by tak było." ~**~ #163 w Fanfiction - 5.04.2018