Rozdział 55.- Pocałunek

280 30 26
                                    

Myślam trochę nad tym co się stało wczoraj. Dlaczego on to zrobił? Tego nie wiem ale bym się chciała dowiedzieć.

-Kayle słuchasz mnie mówię do ciebie. - powiedział Shaun.

Siedziałam u niego na kanapię, bo zaprosił mnie do siebie, chciał coś mi powiedzieć, ale ja oczywiście go nie słuchałam.

-Przepraszam za myśliłam się co takiego mówiłeś? - zapytałam spoglądając na niego.

-Mówiłem, że poznałem super dziewczynę. - powiedział uśmiechając się do mnie.

-To super kiedy ją poznam? - zapytałam popijając herbatę, która z resztą zrobiła się już zimna.

-Jeszcze nie. Muszę się z nią najpierw zaprzyjaźnić. - powiedział puszczając mi oczko.

-Dobra ale pamiętaj chce ją poznać pierwsza. - powiedziałam śmiejąc się.

-Będę pamiętał.

-Chyba muszę się już zbierać. - powiedziałam wstając z kanapy.

-Przyjdź znowu.

-No to do zobaczenia. - powiedziałam przytulając go na pożegnanie.

-Pa.

Gdy wychodziłam z jego mieszkania dostałam wiadomość, szybko wyciągnęłam z torebki telefon, odblokowałam go i zobaczyłam, że napisał do mnie Martinus. Ciekawe.

Od Martinusa:
Możemy się spotkać musimy pogadać to pilne.

Do Martinusa:
Dobra tylko gdzie?

Od Martinusa:
W parku za chwilę.

Już nic nie odpisałam, nawet nie weszłam do mieszkania tylko od razu kierowałam się w stronę parku gdzie za chwilę ma przyjść Martinus.

-Co jest tak ważnego, że wyciągasz mnie o 12 do parku? - zapytałam siadając koło niego na ławcę.

-Musimy porozmawiać o tym co się stało wczoraj. - powiedział nawet na mnie nie spojrzał tylko patrzył się przed siebie.

-O czym ty chcesz rozmawiać przecież nic się nie stało. - powiedziałam.

-Stało by się. Kayle ja dalej coś do ciebie czuję i nie ukrywam się z tym. Proszę dajmy sobie szansę jak się nam nie uda to się rozstaniemy i odejdę. - powiedział a wy jego oczach dostrzegłam iskierki.

-Martinus mówiłam ci coś na ten temat. - powiedziałam wstając z ławki.

-Proszę cię.

-Nie Martinus. - powiedziałam chcąc już iść ale zatrzymał mnie przyciągnął mnie do siebie, po czym musnął moje usta swoimi. Stałam w szoku nie wiedziałam co mam zrobić. Bardzo mi tego brakowało.

-Błagam cię Kayle. - powiedział między pocałunkami.

-Csii. - uciszyłam go, po czym pogłębiłam jego pocałunek.

-Czyli zgodziłaś się. - uśmiechnął się,następnie przytulił mnie do siebie.

-Tak. - powiedziałam wtulając się w niego.

Jesteśmy razem.

-Tęskniłam za tobą bardzo. - powiedziałam po czym pocałowałem go ostatni raz.

-Ja też nie wiesz nawet jak bardzo, kochanie. - powiedział oddając mój pocałunek.

-Kocham cię. - powiedziałam uśmiechając się.

-Ja bardziej.

~**~
Kto się cieszy, że wrócili do siebie.

Say Yes "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz