Rozdział 54.- Nie chcę być twoim przyjacielem

283 37 11
                                    

Następny rozdział = 20 gwiazdek i 10 komentarzy

Następnego dnia

Siedzę w salonie i oglądam na laptopie serial kiedy nagle słyszę powiadomienie z mojego telefonu. Biorę telefon do ręki i sprawdzam kto napisał.

Od Martinusa:
Kayle bądź gotowa na 17.

Do Martinusa:
Okej a gdzie idziemy?

Od Martinusa:
Zobaczysz.

Nienawidzę tej odpowiedzi zobaczysz ja bym chciała wiedzieć gdzie mnie zabiera.

Przebrałam się szybko w białe spodnie do tego czarną zwykłą bluzę. Popatrzyłam się na zegar stojący w pokoju wybiła godzina 17 powinien już tu być.

Usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je, następnie ubrałam buty. Wzięłam że sobą jeszcze torebkę gdzie dałam do niej portfel i telefon. Spojrzałam na niego on uśmiechnął się do mnie.

-Cześć gotowa?-zapytał przyglądając mi się.

-Cześć jasne możemy już iść. - powiedziałam, po czym zamknęłam mieszkanie a klucze schowałam do torebki.

Kilka minut później

Zatrzymaliśmy się przed kinem. Wysiedliśmy z auta, następnie Martinus zamknął go na klucz.

-Zanim wejdziemy do kina, to chciałbym z tobą porozmawiać. - powiedział siadając na ławę, która znajduje się koło kina.

-O co chodzi? - zapytałam siadając koło niego.

-Wiesz przemyślałem sobie to wszystko i doszedłem do wniosku, że nie możemy być przyjaciółmi. - powiedział a mnie zatkało myślałam, że on tego chce ale widocznie myliłam się.

-Ale jak to Martinus..? - zapytałam będąc w szoku.-Przecież się zgodziłeś.

-Zgodziłem się, ale przemyślałem sobie to w nocy i doszedłem do wniosku, że nie możemy być przyjaciółmi, bo ja bym chciał czegoś więcej. Ja cię kocham nie chce być twoim przyjacielem chce być twoim chłopakiem. - powiedział a ja siedziałam w szoku nawet nie umiałam się odezwać zatkało mnie tego się po nim nie spodziewałam. Myślałam,że on chce zakończyć naszą znajomość a jednak się myliłam.

-Powiedz coś błagam cię.-powiedział chwytając mnie za rękę.

-Martinus.. nie wiem co powiedzieć nie spodziewałam się tego. - powiedziałam spuszczając głowę w dół.

-Kayle wiem, że zepsułem nasz związek ale drugiego takie błędu nie popełnie daj mi szansę, kochanie. - powiedział przytulając mnie do siebie.

-Martinus ja potrzebuje czasu to nie jest takie łatwe, zraniłeś mnie. - powiedziałam odsuwając się od niego.

-Dam ci czas ile będziesz chciała kochanie tylko wróć do mnie. - powiedział patrząc w moje oczy.

-Może wejdźmy już do środka. - powiedziałam zmieniając temat.

-Chodź. - powiedział łapią mnie za rękę.-Myślę, że spodoba Ci się film, który dla ciebie wybrałem jak nie będzie Ci się podobał to wyjdziemy. - powiedział wchodząc do kina.

-Na pewno mi się spodoba, nie martw się. - powiedziałam uśmiechając się.

-Mam taką nadzieję.

Godzinę później

-Świetny był ten film. - powiedziałam zachwycona. - Dziękuję, że mnie na niego wziąłeś.

-Cieszę się, że ci się podobał. - powiedział podchodząc do auta.

-Wracamy już? - zapytałam wsiadając do auta.

-Tak.-powiedział odpalając auto.

Weszliśmy do mojego mieszkania. Stanął na przeciwko mnie przybliżył się do mnie bliżej tak, że stykaliśmy się klatkami piersiowymi.

-Dziękuję za mile spędzony czas. - powiedziałam patrząc w jego oczy.

On nie odpowiedział tylko dalej się patrzył w moje oczy. Pochylił się na demną i miał mnie już pocałować ale odsunęłam się od niego.

-Martinus co ty robisz? - zapytałam zdziwiona.

-Przepraszam poniosło mnie trochę. - powiedział, po czym obrócił się i wyszedł z mojego mieszkania.

~**~

Say Yes "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz