Kilka minut później
Jestem już pod swoim domem, chwytam za klamkę, po czym ciągnę za nią. Gdy wchodzę do domu słyszę jakieś krzyki dobiegające z salonu. Idę tam i widzę jak Martinus kłuci się z kobietą, którą spotkaliśmy w galerii.
-Miałeś jej powiedzieć. Dlaczego tego nie zrobiłeś? - zapytała popychając go.
-Zrozum to Kate, że ja ją kocham nie ciebie. Wyjdź z mojego domu. - warknął na nią, stałam tam dalej i przyglądał się całej tej chorej sytuacji.
-Martinus, kotku.. zrozum to, że ja cię kocham i nie odpuszczę ciebie tak łatwo. - powiedziała.
-Kate.. proszę skończ. Wyjdź z mojego domu już. - powiedział, po czym się obrócił tak, że mnie zobaczył.
-Kayle, kochanie...powiedz, że nic nie słyszałaś. - powiedział błagającym tonem.
-Słyszałam co miałam słyszeć i tyle mi wystarczy. - powiedziałam, następnie obrócił się z zamiarem wyjścia z domu. Gdy nagle zatrzymał mnie uścisk jego dłoni na mojej ręce.
-Kayle, zaczekaj... wytłumaczę Ci to. - powiedział chcąc mnie zatrzymać.
Gdy chciałam już coś powiedzieć weszła nagle Kate czy jak jej tam.
-Kotku kto to jest? - zapytała słodkim głosem.
-Ktoś ważny. - powiedział.
Zamurowało mnie, byłam dla niego ważna.
-Co, a ja dla ciebie nie jestem ważna? - zapytała obużona.
-Oczywiście, że t..nie. - po prawił się natychmiast,bo zobaczył mój wzrok na sobie.
-Martinus! Jak tak możesz. Przecież mówiłeś mi, że jestem dla ciebie najważniejsza. - powiedziała.
-Nigdy tak do ciebie nie powiedziałem.
-Jak to nie. - powiedziała obużona.
-Dobra to kłuć cie się dalej, ale ja wychodzę. - przerwałam im to mówiąc.
-Nie Kayle zaczekaj. Mieliśmy poważnie porozmawiać. - powiedział zatrzymując mnie.
-Ale widzę, że jesteś zajęty. Przyjdę innym razem. - odpowiedziałam trzaskając drzwiami.
A myślałam, że coś z tego wszystkiego wyjdzie. Jednak się pomyliłam. Ja nie wiem po co tam szłam w ogóle.
Weszłam do domu Emily. Od razu zaczęła zadawać mi pytania nie dając mi w ogóle spokoju.
-Jak wyjaśniliście sobie wszystko? - zapytała podekscytowana.
-Nic sobie nie wyjaśniliśmy.-powiedziałam zamykając się w pokoju.
-Kayle, ale jak to co się stało? - zapytała pukąc do moich drzwi.
-Nie mam teraz ochoty z nikim gadać. Chcę zostać sama. - powiedziałam kładąc się na łóżko.
-Jak chcesz, ale i tak musimy wrócić do tej rozmowy. - powiedziała, później już nic nie usłyszałam, bo zasnęłam.
CZYTASZ
Say Yes "M&M"
FanficDruga część Ily "M&M" ~**~ ,,Nie obiecuj mi,że wszystko będzie dobrze. Obiecaj, że zrobisz wszystko by tak było." ~**~ #163 w Fanfiction - 5.04.2018