••Czas na drama time...
Gdy weszłam do domu, usłyszałam czyjeś krzyki, dochodziły one z salonu. Czym prędzej ruszyłam w tamtą stronę. Weszłam do salonu, w którym zastałam Martinusa kłucącego się z jakąś dziewczyną. Postanowiłam podsłuchać o czym się kłucą.
-Ty nie rozumiesz,nie kocham cię to była pomyłka, którą do teraz żałuję! -krzyczy Martinus.
-Jak to nie kochasz mnie! Mówiłeś mi przecież, że... MNIE kochasz a nie tą Kayle. -burknęła zła.
To co usłyszałam wstrząsnęło mną bardzo, nawet nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Chyba podjęłam zła decyzję zgadzając się na jego oświadczyny. -pomyślałam sobie.
Odchrząknęłam przez co zwróciłam na siebie ich uwagę. Spojrzeli na mnie.
-Co tu się dzieje! Możesz mi to wytłumaczyć KOCHANIE? -zapytałam spoglądając na nich.
-To nie tak ja myślisz Kayle. Nie znam tej dziewczyny. -powiedział wskazując ma nią ręką.
-Jak to mnie nie znasz kotku, przecież jesteśmy ze sobą od tygodnia. -burknęła dziewczyna.
-Jak to od tygodnia! Martinus masz mi to wytłumaczyć o co tu w ogóle chodzi i kim ona dla ciebie jest? -zapytałam mając już łzy w oczach.
-Nikim. Nie jestem z nią. Kocham tylko ciebie i tylko ciebie. Chyba to wiesz i mi wierzysz. -powiedział podchodząc do mnie bliżej a ja cofnęłam się do tyłu.
-Jakoś nie umiem w to uwierzyć. Powiedz prawdę. Spotykasz się z nią. -powiedziałam mając łzy w oczach, które w każdą chwilę mogą wypłynąć.
-Przecież powiedziałem ci, że NIE. czemu mi nie wierzysz? -zapytał podchodząc coraz bliżej mnie.
-TAK spotyka się ze mną, nie wiem czemu cię nie zostawił. Przecież mi to obiecał. -powiedziała dziewczyna.
Niczego więcej nie potrzebowałam tylko dowiedzieć się prawdy ale chyba nikt by wolał nie wiedzieć niż wiedzieć.
-Takiej prawdy oczekiwałam. I wiesz co chyba się pomyliłam zgadzając na oświadczyny. -powiedziałam zdjęłam z palca pierścionek, po czym rzuciłam go na ziem.Wybiegłam z salonu a później z domu. Usłyszałam jeszcze jak mówi
-Kayle, ale to nie tak... Nie rób mi tego.
Wybiegłam na ulicę, nie wiem gdzie mam iść przecież teraz nie mam nikogo. NIKOGO.Łzy spływały mi z policzków. Ostatnia moja nadzieja to Emily. Wyjęłam telefon z kieszeni spodni,włączyłam poszukałam w kontaktach Emily, następnie zadzwoniłam.
-Hallo Emily. -powiedziałam łkając.
-Hallo Kayle, co się stało? -zapytała zmartwiona.
-Mogłabym u ciebie przenocować?
-Oczywiście,że możesz. Przyjechać po ciebie?
-Jakbyś mogła. Jestem przed moim domem. -powiedziałam rozłączając się.Czekam aż przyjedzie Emily a na dodatek zaczęło padać,po kilku minutach byłam już cała mokra.Po 20 min przyjechała Emily,wsiadłam do auta.Całą drogę patrzyłam się w okno,coraz bardziej zaczęło padać.Z zamyślenia wyrwał mnie głos Emily.
-Już jesteśmy na miejscu.-powiedziała wychodząc z auta.
Emily mieszkała w bloku,to jej wystarczało.Mieszkanie było małe ale przytulne.Weszłam do niego,zdjęłam buty.Nawet nie wzięłam ze sobą kurtki.Nic nie mam.
-Chodź do salonu.-powiedziała.-Robię herbatę,chcesz?-pyta się mnie z kuchni.
-Tak.-powiedziałam siadając na kanapie.
-Może opowiesz mi co się stało,że tak nagle chcesz u mnie przenocować?-zapytała siadając koło mnie.
-Po naszej rozmowie wróciłam do domu.Gdy weszłam do niego usłyszałam jakieś krzyki.Czym prędzej poszłam w tam tą stronę i zgadnij kogo tam zastałam?-zapytałam.
-Nie wiem. Kontynuuj
-Martinusa jak kłóci się z jakąś dziewczyną.Postanowiłam,że podsłucham o czym gadają,ale to co usłyszałam zabolało mnie.On mnie zdradzał.Rozumiesz miał kogoś na boku.Ja go tak bardzo kochałam i nadal kocham.Nigdy mu tego nie wybaczę.Myślałam,że będziemy ze sobą na zawsze,przecież powiedział,że mnie KOCHA.-powiedziałam łkając.
-Nie spodziewałabym się tego po nim. Kayle spokojnie.Może źle to zrozumiałaś,może on cię w cale nie zdradził.Przecież powiedział ci,że cię kocha.-powiedziała chcąc mnie uspokoić,ale tylko pogorszyła sytuację.
-Nie to KONIEC.Koniec NAS.
CZYTASZ
Say Yes "M&M"
FanfictionDruga część Ily "M&M" ~**~ ,,Nie obiecuj mi,że wszystko będzie dobrze. Obiecaj, że zrobisz wszystko by tak było." ~**~ #163 w Fanfiction - 5.04.2018