Jestem już w parku i czekam na Emily. Po jakiś 5 min przychodzi,siada obok mnie na ławce.
-Hej.-mówię posyłając jej uśmiech.
-Hej,to co może pójdziemy gdzieś na zakupy?-pyta Emily.
-No jasne.-mówię wstając z ławki,kieruję się z Emily po Centrum Handlowe.
*10 min później*
Weszłyśmy do centrum handlowego.Postanowiłyśmy razem,że pójdziemy najpierw do croppa. Rozdzieliłyśmy się,najpierw poszłam zobaczyć na T-shirty.
Gdy już kupiłam wszystko zobaczyłam,że Emily czeka na zewnątrz.Wyszłam ze sklepu idąc w jej stronę.
-Może chodźmy coś zjeść?-pyta Emily.
-Okej,to chodźmy.-mówię idąc w stronę kawiarni.
Gdy wchodzę do kawiarni razem z Emily dostrzegam siedzącego Marcus,który rozmawia z kimś przez telefon i nas nie zobaczył.
-Chodź.-mówię ciągnąc Emily w stronę Marcusa.
-Hej,Marcus.-mówię witając się z nim. On spogląda na mnie po czym przenosi wzrok na Emily i od razu pojawił się uśmiech na jego ustach.
-Emily?-pyta nie dowierzając. Jak by się nie spodziewał jej tu taj.
-Hej.-mówi cicho.
-Po pierwsze skąd się znacie?-zapytałam na co na twarzy Emily pojawił się uśmiech.
-Poznaliśmy się w sklepie.-odpowiada Emily.
-Tak,właśnie.-popiera jej odpowiedź.
-Okej,po drugie czemu mi nie powiedzieliście?-zapytałam patrząc raz na Emily raz na Marcusa.
-Bo nie wiedziałam,że go znasz.-mówi Emily.
*Godzinę później*
Postanowiłyśmy z Emily,że spotkamy się w weekend.Jestem już w domu,ciągam buty idę w stronę salonu,gdzie powinien być Martinus,ale go tam nie znajduję ja nie wiem gdzie on jest,nic mi nie mówił,że wychodzi.Wchodzę do kuchni,otwieram lodówkę,wyciągam zimną wodę,z półki wyciągam szklankę.Do szklanki nalewam wody,po czym piję.Nagle słyszę otwieranie drzwi,wychodzę z kuchni i widzę jak Martinus coś trzyma za sobą,gdy mnie dostrzega uśmiecha się w moją stronę.
-Co tam trzymasz za sobą?-pytam podchodząc do niego,musnęłam lekko jego usta.Nie odpowiedział tylko wręczył mi czerwoną różę.
-Z jakiej to okazji?-pytam przybliżając się w jego stronę.
-Ubierz się ładnie i czekaj tu na mnie ja zaraz przyjdę.-mówi muskając moje usta,po czym wychodzi z domu.
Wchodzę szybko po schodach,wchodzę do pokoju.Otwieram szafę,wyciągam z niej wszystkie ładne sukienki.Postanowiłam,że wybieram tą:
Pomalowałam się szybko,wybiegłam z pokoju,zbiegłam po schodach.Poczekałam na Martinusa,aż przyjdzie pomnie.Ja nie wiem o co mu chodzi,czyżbym o czymś zapomniała.Słyszę otwieranie drzwi,spoglądam i dostrzegam Martinusa elegancko ubranego.Ciekawe kiedy się przebrał i gdzie?
-Co ty kombinujesz?-pytam wychodząc z domu,on chwyta mnie za rękę splatając ją ze swoją,idziemy tak do auta.
-Niespodzianka.-mówi mi do ucha,przez co przechodzi mnie lekki dreszcz.
*10 min później*
Jesteśmy już na miejscu ale ja nie wiem gdzie w ogóle,Martinus zawiązał mi chustą oczy,żebym nic nie widziała.Co on znowu kombinuje?Gdzie my w ogóle jesteśmy?
-Teraz cię poprowadzę.-mówi trzymając mnie za rękę.
-Ja się boję.-mówię przytulając się do niego.
-Nic się nie bój.-mówi stojąc.-Już jesteśmy,na trzy,dwa,jeden,zdejmuję ci chustę.-mówi puszczając moje ręce.
-Okej.
-Trzy,dwa,jeden.-mówiliśmy razem,po czym zdjął mi chustę z oczu.Zobaczyłam przed sobą piękny krajobraz.
-Gdzie my jesteśmy?-pytam.
-Tam gdzie powinniśmy teraz być.
-Co to w ogóle za okazja,że mnie tu zabrałeś?-pytam czując jak się do mnie przytula od tyłu.
-Z takiej,że jest dzisiaj nasza rocznica.-mówi odwracając mnie do siebie przodem,po czym mnie całuje.
-Chodź,to nie wszystko.-mówi mi do ucha,po czym łapie mnie za rękę złączając ją ze swoją.
-Co?To co jeszcze dla mnie przygotowałeś?-pytam idąc.
-Zobaczysz na miejscu.-mówi po czym ciągnie mnie za rękę,żebym szybciej szła.
Gdy jesteśmy już na miejscu,nie mogę uwierzyć w to co dla mnie przygotował.Na trawie znajdował się koc,na nim było pełno jedzenia.Siedliśmy na przeciwko siebie.Spojrzałam na niego,on tylko uśmiechnął się,nic nie mówił.
-To wszystko dla mnie?-pytam spoglądając w jego oczy.
-Tak.-mówi przysuwając się bliżej mnie.
-Kiedy ty to zaplanowałeś?-zadałam kolejne pytanie,on tylko kiwnął głową śmiejąc się.
-Nie zadawaj tyle pytań.-mówi przysuwając się jeszcze bliżej mnie.
-Okej,okej.Będę cicho.-mówię machając ręką.
*5 min później*
Gdy zjedliśmy wszystko,postanowiliśmy,że pójdziemy się przejść.Szliśmy przed siebie,patrząc na gwiazdy,które świeciły na niebie.Było już ciemno,a co za tym idzie także zimno.Był lekki wiatr,który rozwiewał moje włosy.Przysunęłam się bliżej mojego chłopaka,on mnie objął ramieniem i od razu zrobiło mi się cieplej.
-Chodź.-mówi mi do ucha.Ja tylko kiwam głową i idę za nim.
Idziemy z powrotem,bo zrobiło się już zimno.Gdy jesteśmy już przy kocu,on chwyta koc i idziemy w stronę auta.
-Dziękuję za dzisiaj.-mówię wsiadając do auta.
-To ja dziękuję.-mówi odpalając auto,po czym rusza w stronę domu.
~**~
CZYTASZ
Say Yes "M&M"
FanfictionDruga część Ily "M&M" ~**~ ,,Nie obiecuj mi,że wszystko będzie dobrze. Obiecaj, że zrobisz wszystko by tak było." ~**~ #163 w Fanfiction - 5.04.2018