Rozdział 10.-Nie wszystko jeszcze stracone

592 43 2
                                    

Poniedziałek jak każdy inny,dzisiaj przyjeżdża brat Martinusa. Jestem ciekawa dlaczego przyjedzie sam.Może coś się między nimi stało.Z zamyślenia wyrwał mnie głos mojego chłopaka.

-Kochanie za chwilę przyjedzie mój brat.-informuje mnie. Na co ja tylko kiwam głową,że rozumiem.

-Siema brat.-słyszę na dole głos Marcusa,brat mojego chłopaka.

-Siema.-słyszę głos mojego chłopaka.

Kilka minut później

Siedziałam między Marcusem a Martinusem, oglądaliśmy wspólnie film. Nie chciałam teraz pytać Marcusa czemu nie przyjechał ze swoją dziewczyną,postanowiłam,że jutro go o to zapytam. Nie skupiałam się na filmie bardziej na swoich myślach.

-Pójdę się położyć, zmęczona jestem.-powiedziałam wstając z kanapy, spojrzałam na nich.

-Okej,dobranoc kochanie.-mówi do mnie Martinus.

Następnego Dnia

Gdy się obudziłam było już widniej. Przewróciłam się na drugi bok i dostrzegłam, że nie ma koło mnie mojego chłopaka. Wzięłam do ręki telefon sprawdziłam godzinę była dokładnie 10 rano. Postanowiłam,że wstanę,zeszłam z łóżka podeszłam do szafy, z której wyciągłam białe spodnie do tego czarny crop top z tym skierowałam się do łazienki w, której przebrałam się, zrobiłam lekki makijaż. Gdy byłam już gotowa to wyszłam z łazienki i od razu skierowałam się do wyjścia z pokoju. Zeszłam po schodach na dół gdzie w salonie dostrzegłam siedzącego na kanapie mojego chłopaka i jego brata.Podeszłam po cichu tak, żeby usłyszeć o czym gadają.

-Chciałem już jej to powiedzieć, stałem przed nią, trzymałem ją za rękę, gdy nagle zemdlała.-powiedział mój chłopak do swojego brata.

-Przykro mi, że tak wyszło.-powiedział Marcus współczując swojemu bratu. -Przecież jeszcze raz możesz ją o to zapytać.

-No jasne, ale było w tedy tak blisko. Miałem już wszystko zaplanowane co potem.-powiedział Martinus.

-Nie wszystko jeszcze stracone.-mówi wstając z kanapy gdy się obraca Marcus dostrzega mnie.

-Cześć Kayle.-mówi wychodząc z salonu. Nawet nie zapytał czy wszystko słyszałam tylko tak po prostu odszedł.

-Cześć kochanie.-słyszę Martinusa.

-Hej.-mówię witając się z nim krótkim pocałunkiem.

Zastanawia mnie o czym rozmawiali.
Gdybym tylko wiedziała teraz by było inaczej.

Po południu

Moje myśli ciągle schodzą na temat tej rozmowy rano. Chciałabym się dowiedzieć o co tak dokładnie chodzi,ale też nie chciałam się wypytywać,on sam mi kiedyś powie.Tylko ile będę musiała czekać?

-Kayle słuchasz mnie?Mówię do ciebie od jakiś pięciu minut.-mówi Martinus wyrywając mnie z zamyślenia.

-Nie przepraszam,zamyśliłam się.-mówię podnoszę wzrok na niego.

-Mówiłem o tym czy byśmy się gdzieś nie przejechali?-pyta spoglądając w moje oczy.

-Jestem za tyko gdzie?

-Hiszpania?-pyta wstając z kanapy,po czym podchodzi do mnie bliżej.

-TAK!-Krzyknęłam rzucając się na niego.-Zawsze chciałam tam polecieć.

-Spełniam marzenia.-powiedział przybliżając mnie do siebie bliżej,po czym musnął moje usta swoimi.

Tydzień później 

Dopakowuje jeszcze potrzebne rzeczy do walizki,bo za chwilę wyjeżdżamy z domu.Jedzie z nami Marcus i Emily. Z Emily poznałyśmy się w parku.Od czasu do czasu się z nią kontaktuje.Postanowiłam ją zabrać ze sobą do Hiszpanii.Choć znamy się mało to jej ufam.

-Kochanie z chodź już,wszyscy czekają tyko na ciebie!-krzyczy mój chłopak.Przez co się zaśmiałam.

Dopięłam walizkę.Postawiłam ją na ziemi.Po kilku minutach byłam już na dole gdzie przywitałam się z Emily. Wyszliśmy wszyscy z domu. Zamknęłam go na klucz.Podeszłam do auta,po czym do niego weszłam.Kierował mój chłopak ja siedziałam jako pasażer.Za mną siedziała Emily a koło niej Marcus.

-Hiszpania jedziemy!-Krzyknęłam na całe auto,a wszyscy się zaczeli śmiać przez co ja też się zaśmiałam.Nie mogę już się doczekać kiedy będziemy na miejscu.

Tylko,że w Hiszpanii nie wiedziałam jeszcze jaka czeka niespodzianka,że zmieni ona moje dotychczasowe życie.

--------

Say Yes "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz