Tak więc trzeba było wracać. Trzy tygodnie dla wampira to rzeczywiście jak minuta. Popłynęlismy promem, potem lot samolotem i powrót do domu taksówką. Kiedy znaleźliśmy się przed naszym domem westchnęłam. Miałam nadzieję że Edward zmienił się trochę przez ten czas i przestanie nękać mnie i Emmetta.
Wysiadłam z taksówki. Emmett zaczął wyciągać walizki z bagażnika, a ja ruszyłam się przywitać z rodzicami. Ucałowałam Esme i Carlisla, a potem spojrzałam na Edwarda i machnęłam do niego ręką. Byłam na niego zła.
Emmett wszedł zaraz za mną niosąc w dłoniach wszystkie bagaże. Kiedy położył je na podłodze podszedł do Esme i uściskał ją mocno, a potem przywitał się także z Carlislem Spojrzał na Edwarda i podszedł do niego witając się uściskiem dłoni. Edward był jakiś smutny.
Przywitał się z Emmettem i poszedł na górę. Wraz z rodzicami i Emmettemspędziłam dwie godziny opowiadając trochę o tym jak minęły nam te trzy tygodnie. Później weszłam na piętro i widząc otwarte okno w pokoju Edwarda domyśliłam się gdzie jest.
Weszłam na dach i nic nie mówiąc usiadłam obok niego. - Rose.. Chciałbym cię przeprosić za to jak się zachowywałem wobec ciebie i Emmetta przed waszym wyjazdem- zaczął, a ja stłómiłam q sobie uśmiech - Mów dalej - odparłam patrząc na krajobraz przed sobą - Byłem zazdrosny, bo... Macie siebie, a ja.. Nie mam nikogo - odparł, a ja byłam zszokowana tym co usłyszałam.
On czuł się samotny? Jak mógł myśleć, że jest sam. Spojrzałam na niego - Jak to nie masz nikogo? Co ty mówisz? Przecież masz nas - odparłam i usiadłszy bliżej niego przytuliłam się do jego ramienia - Zawsze będziesz moim kochanym braciszkiem - odparłam cicho, a on uśmiechnął się i lekko pocałował mnie w policzek - Nie gniewasz się już? - zapytał, a ja zaśmiałam się ciepło
To był mój dawny brat, dawny Edward.
Nie umiałam się na niego gniewać - No jasne, że nie, ale... Powinieneś jeszcze przeprosić Emmetta, on... Myśli, że nie akceptujesz go w swoim otoczeniu, że nie traktujesz jak brata - odparłam szczerze, bo martwiłam się o Emmetta i nie chciałam, żeby był taki smutny jak teraz. - Jasne, pogadam z nim- odparł i widząc jak Emmett kieruje się w stronę lasu podszedł do krawędzi dachu i zaskoczyłna ziemię, a potem ruszyłem za nim.
Zostałam na dachu i zastanawiałam się czy się dogadają. Kiedy usłyszałam ich głośne śmiechy zrozumiałam, że właśnie się pogodzili i ulżyło mi. Weszłam na powrót do domu i siadając w salonie zaczęłam oglądać filmy.#Od Autorki
Kolejny rozdział. Tak się trochę wzięłam za to opo. Mam nadzieję, że się cieszycie 😊😊
Wciąż czekam na wasze pytania w komentarzach do Cullenów. Także wchodźcie do opowiadania,, CZAT RODZINNY " i piszcie dużo pytań do Rosalie, Emmetta, Edwarda, Alice, Jaspera i całej reszty 😆😆
Jak Wam się podoba ten rozdział to dawajcie gwiazdki i komentujcie 😉😉😉
Pozdrawiam
Roxi

CZYTASZ
Zimne serce
FanfictionNazywam się Rosalie Lilian Hale. Pewnie większość z Was- ludzi, ocenia mnie jako zimną i bezuczuciową kobietę. Macie rację, taka jestem, ale nie bez powodu. Pozwólcie, że opowiem Wam swoją historię.