Wolne#52

685 32 24
                                    

Emciu wrócił nad ranem. Zadowolona leżałam w jego objęciach na naszym wielkim łóżku małżeńskim. Jakże ucieszyłam się, gdy rano do okien wpadły jasne promienie słońca. Spoglądałam na Emmetta, którego twarz delikatnie zaczęła już migotać niczym diamenty. Był cudowny.

-Gapisz się na mnie, czy mi się wydaje?-zapytał wciąż patrząc w sufit. Uśmiechnęłam się.

- W słońcu jesteś jeszcze bardziej seksowny- odparłam, a on zaśmiał się gardłowo i w jednej chwili przygwoździł mnie swym ciałem do poduszki całując jak wariat.

-Mamy cały dzień- wyszeptał mi do ucha, a ja zaśmiałam się i zaczęłam oplatać jego biodra swoimi nogami.

- Ah...kocham wagary... i słońce- pisnęłam, gdy powoli znajdował się we mnie. Szybko znaleźliśmy wspólny rytm i patrząc sobie w oczy dochodziliśmy raz za razem.

-A ja kocham Ciebie-wyszeptał całując mnie po szyi i piersiach.

Wtem do naszego pokoju wpadła Alice.

-Szlag, Alice nie wiesz, że się puka?!!-opieprzyłam ją od wejścia.

-A wy nie nauczyliście się jeszcze co to zamek w drzwiach? Wstawać. Nie ma co się nastawiać na to słońce od razu. Jak się okaże, że będzie tak cały dzień będziecie się mogli gzić ile będziecie chcieli. Czekam na dole.

Niezadowoleni i niezaspokojeni sobą nawzajem musieliśmy odłożyć przyjemności na późniejszy termin. Ubrałam się byle jak i wraz z Emmettem zeszłam na dół po schodach. Alice była prawie gotowa, ale słońce wciąż świeciło. Zrezygnowana tym, że przerwała mi z Emmettem tak przyjemne chwile zaczełam szukać informacji pogodowych w Internecie.

-Alice zabiję Cię normalnie, sama zobacz- odparłam pokazując prognozę słonecznego dnia.

W tym momencie z góry zbiegł Edward. Wszedł do salonu w momencie, gdy Al na dobre zdejmowała buty.

-Nic z tego braciszku, dzisiaj będzie ładna pogoda-odparła.

-Może to tylko przez chwilę?-zapytał. Al spojrzała na mnie, jakbym wcale przed chwilą nie pokazywała jej co znalazłam w Internecie.

-Nie, wszystko wskazuje, że tak wyglądać będzie calutki dzień- stwierdziłam z trudem maskując irytację.

-Świetnie, dzisiaj miałem pisać karkówkę z biologii, a tak mamy wolne kochana rodzinko- odparł rozradowany Emmett i spojrzał na mnie z pożądaniem. Znałam to spojrzenie aż za dobrze. Czekał mnie ostry seks bez barier.

Z uwagi na pozory Carlisle pozostał na trochę w domu. Nie mógł na cały dzień, gdyż co tu kryć. o prostu popadł w pracoholizm i lepiej dla nas, gdy zająć się mógł czymś bardziej pożytecznym niż sprzątanie domu.

Gdy tylko mogłam wróciliśmy z Emmettem do naszego pokoju tym razem nie zapominając o zakluczeniu drzwi. Emmett rozebrał mnie tak szybko, że nawet nie zdążyłam zauważyć kiedy i już leżałam na łóżku z nim górującym nade mną. Uwielbiałam, gdy był taki dziki.

Szybko znalazł się we mnie i wchodził coraz głębiej i mocniej. Jęczałam z rozkoszy, a potem jednym szarpnięciem przycisnęłam go plecami do poduszki i sama zaczęłam odprawiać dzikie tańce, by doprowadzić go do szczytu. Wreszcie mieliśmy trochę czasu, by się sobą spokojnie nacieszyć. Już ostatnio Em zasygnalizował, że nie poświęcam mu dość uwagi.

Musiałam to...nadrobić. Całowałam go po szyi. Jeździłam językiem po jego klatce piersiowej i raz za razem wywoływałam coraz to większe podniecenie w tym jego ogromnym ciele.

-Tak bardzo Cię kocham- wyszeptałam i delikatnie musnęłam kłami opuszek jego ucha. Potem wbiłam kły w jego szyję i zaczęłam przez kilka chwil ssać z jego żył. On szybko podjął się tego samego. Nie umiem opisać co się czuje w takim momencie. To tak jakby udostępnić sobie na moment własne bicie serca. W którymś momencie czujesz jakbyś był częścią tej drugiej połowy. Jakbyście byli połączeni niczym narządy. To jest niesamowite doświadczenie. Jednak zarezerwowane wyłącznie dla małżeństw między wampirami.

Może to głupie, ale dzięki temu rytuałowi przez kilka chwil czuję, że jesteśmy wyjątkowi.

To poprawia mi nastrój i trochę zamazuje tęsknotę za normalnym życiem i dziećmi oraz za starością.

Emmett znów znalazł się nade mną i teraz już tylko całował zachowując się nagle cudownie delikatnie. Czasem doprowadzał moje ciało czymś takim do szału, ale nie dziś. Poddałam mu się całkowicie. Delikatnie muskał ustami moje usta wciąż szepcząc czule.

Zapowiadał się bardzo krótki dzień wolny....

#Od Autorki

Kolejny rozdział. Myślę, że trochę erotyzmu też nie zawadzi. Zwłaszcza, że ta para ostatnio żyła zbyt spokojnie.

Cóż, czekam na wasze komentarze i gwiazdki

Pozdrawiam

Roxi

Zimne serceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz