Noc Poślubna #42

1.2K 52 13
                                    

Kiedy wesele rozkreciło się na dobre i nikt już nie zwracał uwagi na mnie i Emmetta Alice nie mogła czegoś nie wymyślić. - No, uwaga uwaga!! - krzyknęła, a wokół zapanowała cisza - Nasza młoda para właśnie idzie na swoją noc poślubną - odparła, a wszyscy zaczęli gwizdać i bić brawo. Spojrzałam na Emmetta, a on rozpromienił się na twarzy. Czyżby nadszedł ten wielki dzień? Czy wreszcie się ze mną prześpi? - zastanawiałam się wciąż słuchając Alice. - No to mamy dla was prezent gołąbeczki - odparła nagle Esme i podchodząc do mnie wręczyła klucze. - Chodźcie za mną - dodała i zaczęła nas prowadzić biegiem w stronę naszego domu.

Jednak, gdy byliśmy już blisko ominęła dom rodzinny i wybiegła do lasu. Czułam, że moje szpilki długo nie przetrwają takiego testu. Zaprowadziła nas do pięknego dwupiętrowowego domu o przepięknych błękitnych drzwiach. Ucałowała mnie i Emmetta w policzek i ruszyła w drogę powrotną na wesele. Staliśmy z Emmettem przed domem i patrzyliśmy przez chwilę w osłupieniu. - Jesteś gotowa? - zapytał nagle nie patrząc na mnie. - Od zawsze - odparłam o uśmiechnęłam się.

W następnym momencie byłam u niego w ramionach, a on rozpędzony nie używając klucza wyważył drzwi i wybiegł na górę do pierwszej lepszej sypialni. W kominku palił się ogień. Emmett postawił mnie na ziemi i przyciągnął do pocałunku. Dotykał delikatnie mojej sukni. - Co za prześliczna suknia - wyszeptał mi do ucha - Spalmy ją - dodał zdejmując ją ze mnie i rzucając w ogień. - No i jak ja jutro stąd wyjdę? - zapytałam ze śmiechem - Przysięgam ci, że jutro na pewno nie wyjdziemy stąd jeszcze- odparł i tym razem to ja zerwałam z niego ubranie. Pchnął mnie na łóżko i po chwili znalazł się nade mną.

Zaczął całować każdy skrawek mojego ciała unikając od razu gry wstępnej. Nie była nam potrzebna. Wszedł we mnie i zaczęliśmy się kochać. Szybko poruszał się nade mną, a ja wyginałam się pod nim niczym wąż. Po dwudziestu minutach sypialnia przestała nam wystarczać. Zwłaszcza, że zdemolowaliśmy ją wręcz nieodwracalnie. Znaleźliśmy się w salonie. Położył mnie na stole i przyparł dłonie do wielkiego, dębowego stołu. Zaczęłam go całować po szyi i lizać jego ucho. Lekko kąsałam kłami jego szyję,a potem zlizywałam stróżki krwi. Emmett jęczał z przyjemności. Nawet nie zauważyłam kiedy nastał dzień. Wciąż nie mogliśmy przestać. To było jak głód. Orgazm za orgazmem.

Kochaliśmy się w każdym kącie domu pozostawiając całkowitą dwmolkę. Nad ranem, gdy leżałam z Emmettem na jedynym całym materacu i patrzyłam na niego z zachwytem usłyszeliśmy zgrzyt skła pod czyimiś stopami. - Wow - odparła Alice, a Edward tylko się zaśmiał. - No to nieźle - stwierdził Jasper. - Cześć zakochańce, jak byśmy wiedzieli co wy tu zmalujecie to byśmy wam namiot postawili - odparła żartobliwie Alice. Przytuliłam się mocniej do Emmetta i na ich oczach mocno go pocałowałam. - Eyy.. Rose może oszczędź swoich wspomnień. Jakbyś zapomniała czytam w myślach - odparł Edward, a ja zaśmiałam - Czy moglibyśmy zacząć dzień poślubny? - zapytał nagle Emmett, a oni wybuchli śmiechem i ukłonili się. - Jak państwo sobie życzą - odparli. - Tylko o siódmej oczepiny - odparła Alice, a ja już siedziałam na wysokości bioder Emmetta- Możemy się trochę spóźnić - odparłam i zaczęłam go całować nie przejmując się tym czy na nas jeszcze patrzą.

Moja noc poślubna okazała się być najcudowniejszym momentem w całym moim ,, nieżyciu ". Najlepsze było to, że teraz mogliśmy kochać się wiecznie.

# Od Autorki

No, oj taką noc poślubną to nie łatwo opisać. Teraz będzie trochę częściej jakiś rozdział. Mam taką nadzieję.

Chyba mam ochotę na moje fanfiki ze zmierzchu, więc spodziewajcie się kolejnych rozdziałów niebawem.

No a teraz jak wam się podoba ten?

Dawajcie gwiazdki i komentarze

Pozdrawiam

Roxi

Zimne serceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz