#16. Nie musisz dziękować

774 33 11
                                    

Pov Susan.

Koniec matmy. Wreszcie... Stoję pod salą gdzie będę miała chemię.

- Ja nie mogę, teraz zajebista chemia, kocham ją(wyczujcie sarkazm)- narzekała Sky.

- ja tak samoo- powiedziałam.- a tak wogóle, to gdzie jest Katy.

- Chora jest, nie będzie jej jakoś do końca tygodnia.- powiedziała.

- spoko.-

Wyczekuje Marcus'a za jakieś kilka minut kończy sie przerwa a go jeszcze nie ma ughh. Zamieniłam jeszcze kilka zdań z Sky aż w końcu widze zbliżającego się do nas Marcus.

Wreście.

- Hej Susan.- powiedziaqł i stanął koło nas.

- Hej Mac- powiedziałam.

- My się jeszcze nie znamy- powiedział do mojej towarzyszki.

- No, chyba nie. Jestem Sky- powiedziała do niego i wystawiła dłoń.

- Marcus- powiedział i uścisną jej dłoń.

- Wiecie co, ja zapomniałam picia z domu musze iść do sklepiku.- powiedziałam specjalnie ale zgodnie z prawdą

Sky posłała mi złowrogie spojżenie a gdy spojżałam na Marcusa na jego twarzy widniał lekki uśmiech.

Nie musi dziękować.

- spoko.- powiedziała Sky i cicho westchnęła.

Powoli oddaliłam się od nich i pokierowałam się na sam dół gdzie znajdował się sklepik. Kolejka była nieduża. Stanęłam na samym końcu i wyjęłam telefon i czekałam na swoją kolej. Weszłąm na instagrama zobaczyłam że kilko osób zaczęło mnie obserwować. Szczegolna uwage zwróciłam na jedną nową osobe która zaczeła mnie obserwować. A mianowicie zaczół mnie obserwować Martinus Gunnarsen. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem na ten gest i jeszcze polubił moje wszystkie zdjęcia których było 47. Zobaczyłam jeszcze kilka komentarzy. Sprawą instagram zajme się później bo teraz jest moja kolej. Kupiłam jak wcześniej wspomniałam wode.

Zadzwonił dzwonek udałam się podsale gdzie mam lekcje. Gdy weszłam na piętro gdzie mam lekcje to zobaczyłam żegnających się zew sobą Mac'a i Sky. Marcus udał się jak się niemyle na góre a Sky założyła plecak i stanęła pod salą. Niespiesząc się poszłam pod sale. I stanęłam obok Sky.

- Nie musisz dziękować- pwiedziałam uśmiechnięta do Sky. Ona podniosła jedną brew do góry,

- serio?- spytała. Ja pokiwałam głową. A ona pokręciła nią w boki.

- no co ??- spytałam i wtedy przyszła nauczycielka, otworzyła drzwi i weszliśmy. Zajełam miejsce obok Sky i zaczęła się lekcja..

~time skip po lekcjach~

Czekam na dziewczyny przed szkołą tak jak się umówieliśmy na wsólne zakópy. Po jakieś minucie widze je kierujące się w moją strone.

- Hejka Susan- powiedziała Lena i tak samo zrobiła Megan.

- Cześć.- odpowiedziałąm im.

- No to co? Idziemy?- spytała Megan a my pokiwaliśmy głową i ruszyliśmy w strone galeri.

- Jak było w szkole?- spytała mnie Lena.

- Spoko. a u was?

- tak samo- powiedziała Megan

- No ja dzisiaj dostałąm pałe z histori bo ściągałam na sprawdzianie z telefonu za pomocą tapety.- powiedziała Lena

- Słąbo.- powiedziałam.

- Noo ale wiesz.. całkiem dobry sposób na ściąge ale na drógi raz to nie ustawie na tapete tylko będzie w galeri- powiedziała Lena

- Dobre może skożystam.- powiedziałam

Po jakiś 10 min doszliśmy do celu. Weszliśmy do sirodka i pokierowaliśmy się do pierwszego sklepu.

~time skip 3h póżniej~


Kieruje się do mojego domu. Kupiłam 3 bluzki i 2 pary spodni. Byliśmy jeszcze w starbucks'ie. Zakupy były udane. Teraz wchodzę na moją posesje. Chwytam za klamkę od drzwi.

Zamkniete.

Ughh. Szukam klucza od domu w moim plecaku. Nie ma. Ja nie moge, nie wzięłam kluczy z domu. Dzwonie do Mike'a.

1 sygnał, 2 sygnał, 3 sygnał, 4 sygnał, odebrał wreście.


Rozmowa telefoniczna*:

Mike: halo

Ja: Cześć Mike, gdzie jesteś??

Mike: U Lucas'a, a co??

Ja: Bo ja stoje pod domem i nie wzięłam kluczy.

Mike: Wiesz gdzie mieszka Lucas??

Ja: Noo wiem.

Mike: To przyjdziesz do jego domu i ja ci dam klucze albo zoztaniesz z nami i wrócisz ze mną??

Ja: To ja pójde po klucze. Dobra cześć.

Mike: Cześć

Koniec rozmowy telefonicznej*


Wiem gdzie mieszka Lucas i tam zmierzam po jakiś 5 min. jestem na miejscu i dzwonie do drzwi. Otwiera mi Lucas.

- Hej Susan, wejdziesz?

- Hejka Lucas, nie dzięki ja tylko przyszłam po klucze od Mike'a.

- A okej.- powiedział Lucas- Mike siostra przyszła!- krzyknął do Mike'a . Mike pojawił się obok Lucas'a.

- Proszę. Napewno nie wejdziesz?- spytał się troskliwie Mike.

- Nie dzięki- posłałam mu uśmiech.- No to cześć.- powiedziałam

- Cześć- powiedzieli równocezśnie

- przyje do domu za jakieś 1h 30min. OK?

- spoko papa

Powiedziałam i odwróciłam się tyłem i usłyszałam nie głośny trzask drzwiami. Pokierowałam się spowrotem do domu.

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Udałam się odrazu do pokoju ,ponieważ nie byłam głodna. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku.

Postanowiłam zadzwonić do....



XXXXXXXXXXXXX


Do kogo dowiecie się w następnym rozdziale.

Rozdział pisany z opóźnieniem oraz na komputerze z powodu zabranego telefonu.

ROZDZIAŁY BĘDE TERAZ DODAWAĆ RZADZIEJ*

Wybaczcie:!

Nie wiem kiedy next rozdział postaram się jak najszybciej.

Komentujcie i gwiazdkujecie

Przepraszam za błędy*

730 słów.



Me and You... together//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz