#50. Nie puszczaj mnie

520 25 15
                                    

Mieszkam z Justin'em już od tygodnia. Dokładnie tydzień temu się tu wprowadziłam. Chłopak przez ostatnie dni nie odstępywał mnie na krok. Tak jak powiedział od trzech dni jemy tylko zdrowo. Niespodziewałam się tego, ale taka była prawda. Co chwila przynosi mi szklankę wody. Przez co muszę ciągle odwiedzać łazienkę. Mam już po dziurki w nosie wody. Przez całe życie nie wypiłam jej tyle jak w ciągu dwuch dni. Czasami zdarzało się że budzi mnie w nocy pod pretekstem że muszę dużo pić. Naprawdę brunet jest bardzo męczący, ale także bardzo kochany. To się nazywa się prawdziwy przyjaciel. Cieszę się że poszłam ze Sky na tą imprezę i tam go spotkałam

- pora na śniadanie! - krzyknął wchodząc do pokoju. Podał mi tace na której była saładka owocowa i oczywiście woda

- nie mogę już pić - wymamrotałam - zaraz od tej wody będę niebieska

- nie przesadzaj, pamiętasz co mów...

- pamiętam, codziennie mi to mówisz

- będę cały czas to powtarzał dopuki nie zrozumiesz - wywróciłam oczami

- muszę iść po telefon - powiedziałam i ściągnęłam kołdrę z siebie i chciałam wstawać już z łóżka, ale powstrzymała mnie ręką Justin'a

- nie, miałaś odpoczywać. Ja ci przyniosę

Mówiłam już że przez całe dni muszę leżeć? Tylko leżeć ewentualnie siedzieć

Zwarjować można!

- Justin proszę. Chodźmy dzisiaj na spacer. Na już nie mogę tyle leżeć..

- no nie wiem czy to dobry pomysł

- proszę - powiedziałam błagalnie

- dobrze ale... Bedziesz pić wodę kiedy mówie

- niech ci będzie - powiedziałam niezadowolona

- przyniosę Ci telefon - powiedział i szybko wyszedł. Wzięłam się za jedzenie śniadania. Muszę przyznać że saładka była bardzo dobra a Justin bardzo się poprawił w gotowaniu
- masz - podał mi urządzenie kiedy wrócił spowrotem do mojego pokoju

- dzięki - wzięłam go i odblokowałam. Weszłam na Instagrama i sprawdziłam nowości. Kiedy wszystko już zobaczyłam zablokowałam telefon, ale zobaczyłam że właśnie w tej chwili przyszła mi wiadomość od Sky

Od Sky : mam proźbe

Do Sky : słucham?

Od Sky : udało mi się zdobyć bilety na koncert koncert Justin'a i chciałabym żebyś ze mną tam była. Marcus (nie jest to prawda ale musi tak być na potrzeby opowiadania) go nie lubi i powiedział że tam nie pójdzie a mnie samej nie puści. Bardzo mi na tym zależy

Do Sky : będę zaszczycona mogąc tam z tobą pojechać

Nie miałam nic do Justin Bieber'a lubiłam jego piosenki więc mogę tam z nią pojechać

Od Sky : jeju Susan dziękuję Ci bardzo

Do Sky : dobrze mi zrobi oderwanie od rzeczywistości

Od Sky : właśnie! Koncert jest za cztery dni w Oslo

Do Sky : jak ci się udało zdobyć te bilety skoro zostało tylko 4 dni?

Od Sky : znajomości ;)

Do Sky : nie wnikam :D

Od Sky : napisze ci później więcej informacji. Dzięki wielkie że się zgodziłaś

Me and You... together//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz