#57. Ona cię kocha

390 21 9
                                    

Notatka na dole!
...........................................

Pov Martinus

Wstałem kiedy tylko Marcus  wparował do mojego pokoju.

- Boże, Tinus nie zgadniesz co się stało - powiedział spanikowany chłopak. Podniosłem się do siadu i obdarzyłem go pytającym wzrokiem.

- co było tak ważne że mnie obudziłem? - spojżałam na godzinę na zegarku była dokładnie 10.37

- Sky i Susan pojechały do Tromso

- wiem. Jak to wzytsko to idę już spać - chciałem się znowu położyć ale przerwał mi jego głos

- nie to nie wszystko, obok ich hotelu w restauracji wczoraj doszło do strzelaniny - powiedział ja otworzyłem szerzej oczy.

- ale im się nic nie stało? - spytałem zdenerwowany

- no właśnie nie wiem, nie mogę się dodzwonić do Sky, do Susan też próbowałem. Podobno są dwie osoby ranne. A co jak to one! - powiedział sapnikowany. Powiem szczerze że ja też przejełem się tą sytuacją. Być może ony tam wtedy były.

- spokojnie, musi być dobrze. Nawet nie chce myśleć o tym że mogłoby im się coś stać - powiedziałem, wstałem i poszłem po ubrania na dziś a następnie szybko się w nie przebrałem

- nadal uważasz że nic a nic nie czujesz do Susan? - spytał podejrzanie Mac. Zaczyna się..

- to normalnie, że się martwię. Jest moją... koleżanką - odparłem drapiąc się po głowie.

- raczej była. Od kilku dni nie odzywacie się do siebie ani słowem. Nie potraficie normalnie porozmawiać i przyznać się do błędów

- rozmawialiśmy kilka dni temu - powiedziałem

- i co postanowilście? - spytał uważnie mnie obserwując. Ja stałem zagryzając wargę. Marcus był moim bratem bliźniakiem i uważam że powinien o tym wiedzieć. On zawsze mi o wszystkim mówił

- ja... postanowiłem, że będzie lepiej jak nie będziemy utrzymywać... kontaktu - spóściłem wzrok. Byłem bardzo głupi że tego dnia Poszłem do Susan i jej wszystko wygarnęłem. Przez to całe moje życie runęło. Powinienem jej powiedzieć prawdę

- cooo!? Żartujesz tak? - nie potrafiłem na niego spojżeć. Było mi cholernie źle - Jesteś idiotą Tinus! Boże święty. Ale ty jesteś głupi. Straciłeś taką dziewczynę. Kurwa nie moge! Dopiero teraz mi to mówisz, może wcześniej można było to naprawić. Kurwa mać! - nie wytrzymał i wszystko mi wygarnął. Zgadzam się z nim we wszystkim co powiedział. Jestem idiotą.

- Chłopaki co się dzieje? Dlaczego tak krzyczycie? - spytała spokojnie mama przystając w drzwiach

- mamo masz syna idiote który spieprzył sobie życie - powiedział wkurzony Mac wymijając mame w drzwiach. Wyszedł z pokoju

- Marcus słownictwo! - krzyknęła mama na słowa Marcus'a - co się stało? - spytała się mnie spokojnie

- nic - powiedziałem również ją wymijając - wychodzę

- co się z wami dzieje - powiedziała mama bardziej do siebie niż do nas

Wyszłem z domu i ruszyłem do parku. Ostatnio jestem tam dosyć często. Mam straszny mętlik w głowie. Czuję że nie podejmuje dobrych decyzji. Zdaje mi się też, że Carla próbóje mnie od sunąć od moich przyjaciół. Tak dawno nie widziałem się z Mike'm czy Lucas'em i to za jej sprawą bo ciągle chce się ze mną widywać. Na szczęście jutro jest mecz i ich spotkam. Wzięłam do ręki telefon i weszłam w kontakty. Nacisłem Susan. Naszczęście szybko się opamiętałem, nie wiem dlaczego chciałem to zrobić. Boję się o nią, mam nadzieję że nic się jej nie stało. Usiadłem na moście w parku i skupiłem się na moich myślach

Me and You... together//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz