#6. Pytanie czy wyzwanie?

1K 44 24
                                    

Po chwili przyszed ten z pięknymi oczami które mi się śniły

Miałam jedno pytanie. Czy ja naprawdę zauroczyłsm się w Martinus'em?

Moje rozmyślania przerwał głos mojego brata.

- Susan - powiedział, wymachując ręką przed moją twarzą.

- Sorry zamyśliłam się - powiedziałam speszona. Postanowiłam niezadręczać się tą myślą i zachowywać się normalnie.

- Proszę i smacznego- powiedziałam Pani Anna.

- Dziękujemy - powiedzieliśmy i zaczęliśmy jeść. Było przepyszne.

....

- Dziękuję, było przepyszne - powiedziałam i wstałam bo chciałam odnieść naczynia da kuchni

- Daj to kochanie - Powiedziała kobieta. Uśmiechnęła się a ja odwzajemniłam uśmiech i usiadłam spowroten na miejsce

- Idziemy do na górę? - spytał Marcus.

- Okey - powiedzieliśmy z bratem.

- Mamo my idziemy na górę - powiedział Marcus.

Jak powiedział tak zrobiliśmy. Weszliśmy do jednego z pokoji i usiedliśmy na łóżku

- tooo co robimy- spytał Marcus.

- butelka?- zapytał mój brat.

- okey- powiedziła pozostała trójka. Marcus przyniósł butelkę i usiedliśmy na podłodze. Zaczęliśmy grę. Pierwszy raz zakręcił Marcus wypadło na mojego brata. Powiedział jakieś tam pytanie.

- Pytanie czy wyzwanie?- następne pytanie było skierowane w moją stronę.

- Mhhh wyzwanie- powiedziałam a Mike uśmiechnął się chytrze do mojej osoby. - Mam się bać.

- oo tak- powiedział.
- pocałuj Martinusa... w usta- gdy to powiedział moje oczy lekko się powiększyła, ale  wzruszyła ramionami i podeszłam do niego i całowaliśmy się oko. 10 s. Gdyż skończyliśmy usiadłam znowu na swoje miejsce. Gdy spojżałam na Marcus'a i Mike'a to na ich twarzy malował się cwaniacki uśmieszek.

- coś nie tak? - spytałam.

- Nie. Wszystko jest Okejjjj.- powiedział Mike to i wymienił spojrzenie porozumiewawcze z Marcus'em. A ja spojrzałam na Martnus'a A on na mnie. Wyruszyliśmy ramionami, on uśmiechnął się do mnie ja odwzajemniłam uśmiech.

- Teraz ja kręce.- zakręciłam butelkami i padło na... mojego brata.

- pytanie czy wyzwanie, Mike?- powiedziałam z uśmiechem.

- Niech będzie wyzwanie.- powiedział.- ale mogę tego żałować.- może będzie.

- Marcus nie obrazisz są się jak wykożystam do tego wyzwania okno albo szafę.- spytałam Marcusa

- Spoko - powiedział z uśmiechem.

- Dobra tooo.... podejdź do szafy lub okna i całuj się z tym namiętnie przez yyyy dwie minuty.- gdy to powiedziałam bliźniaki wybychneli śmiechem.

- Ale Ty siostra masz pomysły- powiedział przywracając oczami.
Podszedł do szafy a my wzieliśmy telefony Marcus włączył czas, a ja i Martinus zaczęliśmy nagrywanie gdy Mike zaczął się całować z szafą. Mieliśmy z niego taką beke.
Gdy usłyszeliśmy dźwięk stopera to przestał a my leżeliśmy na ziemi śmiejąc się jak głupi. Po dłuższej chwili opanowaliśmy się.

- hahaha bardzo śmieszne- powiedział z sarkazmem mój brat.

- nawet nie wiesz jak- powiedział Martinus.

- Lepiej całuje szafa od Megan, co?- spytał się go Marcus.

- dobre, oczywiście że Megan lepiej.- powiedział z rozbawieniem.

- teraz Ty kręcisz- powiedziałam a chłopak ją wziął i wypadło na Martinus'a.

- ha to pytanie czy wyzwanie......

....

Czas naprawdę miło nam minął na graniu, byłam jeszcze kilka razy wylosowała. Oczywiście nie odbyło się bez głupich wyzwań i zboczonych pytań. Ale było fajnie. Z Mike'em podziękowaliśmy za pyszny obiad i wyszliśmy. Pojechaliśmy do naszego domu. Później oglądaliśmy filmy jakieś 5h. Udałam się na górę zrobiłam nocną rutynę. Gdy się położyłam myślałam o dzisiejszym dniu i o przyszłości aż w końcu odpłynęłam w krainę snów.

........................................................

Oto szósty rozdział.

Jutro a jak nie to we wtorek  będzie następny rozdział.

Gwiazdkujcie i piszcie jeśli się podoba.

Przepraszam za błędy.

KOMENTARZE=MOTYWACJA

506 słów.

Me and You... together//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz