Usłyszałam dźwięk budzika. Wzięłam telefon i go włączyłam. Dzisiaj jest już ostatni dzień wycieczki. Musiałam się jeszcze spakować, dlatego nastawiłam budzik. Dziewczyny jeszcze śpią, dlatego szybko czmychnęłam do łazienki, żeby później nie czekać. Wzięłam czyste ubrania i komplet czystej bielizny. Weszłam pod prysznic i umyłam ciało. Po kilku minutach wyszłam i wytarłam się do sucha. Ubrałam czerwoną krutką bluzkę, czarne dżinsy z dziurami i czerwone kabaretki. Umyłam zęby i wyszłam. Dziewczyny już nie spały dlatego przywitałam się z nimi. Wyjęłam z pod łóżka walizkę i zaczęłam pakować do niej wszystkie rzeczy zaczynając od ubrań, a kończąc na kosmetykach. Kiedy wszystko spakowałam odstawiłam walizki i upadłam na łóżko. Godzinne pakowanie potrafi zmęczyć. Szybko się umalowałam i uczesałam włosy. Kiedy byłyśmy w pełni gotowe poszliśmy na śniadanie.
Po zjedzonym posiłku czekaliśmy na polecenia nauczycieli. Dzisiejszy dzień miał być na sportowo. Za godzinę mieliśmy się stawić przed hotelem bo idziemy na wspinaczkę a później mają odbyć się jakieś zawody. Wróciłam do pokoju bo musiałam się przebrać. Założenie dzisiaj dżinsów było złym pomysłem. Ubrałam czarne leginsy adidas i białą luźną bluzkę. Założyłam jeszcze białe new balance. I byłam gotowa. Usiadłam na łóżku i czekałam na wybicie godzinny jedenastej. Pogrążyłam się w rozmowie z Megan i Sky. Później przyszli do nas jeszcze chłopaki.
Punktualnie o jedenastej stanęliśmy przed hotelem. Wszyscy już byli oprócz naszych nauczycieli. Po dziesięciu minutach cali spoceni i zaczerwienienie w końcu zaszczycili nas swoją obecnością. Ruszyliśmy w stronę wcześniej wybranego celu
- szybciej, szybciej dzieci zaraz się spóźnimi - pośpieszała nas pani Elizabeth
Westchnęłam, truchtaliśmy już tak od 10 minut. Miałam słabą kondycję więc byłam już zmęczona. Naszczęście widziałam już napis "ściana wspinaczkowa". W końcu tam doszliśmy i weszliśmy do środka. Powiesiłam na wieszak czarną bluzę i poszłam dalej. Weszłam do pomieszczenia gdzie odbywała się ta wspinaczka. Rozejrzałam się do okoła i naprawdę fajnie to wszystko wyglądało. Kolorowe ściany podzielone na wiek człowieka. Na najmniejszych były narysowane obrazki m.in z kosmosu albo że świata dinozaurów. Inne różniły się kształtem. Ustawiliśmy się całą grupą koło instruktora który nam coś tłumaczył a potem po kolei oplatał nas specjalnymi opaskami żebyśmy nie spadli. Kiedy byłam już opasana zrobiłam pierwszy krok a potem następne i szczerze powiem że dobrze mi szło
....
Wyszliśmy z budynku. Naprawdę mi się podobało muszę jeszcze kiedyś tam wrócić. Byliśmy w drodze na obiad. Musieliśmy poczekać żeby wejść do restauracji bo nie było wolnych miejsc
Jak byśmy nie mogli pójść gdzieś indziej
Pogrążyłam się w rozmowie z przyjaciółmi. Nagle Martinus'owi zadzwonił telefon
- sory muszę odebrać - powiedział i odszedł trochę dalej
Nie zwracałam uwagi na mówiącego do mnie Justin'a bo byłam skupiona na Martinusie. Który mówił coś do kogoś i był bardzo zadowolony. Była ciekawa o czym gada i z kim. Kiedy chłopak skończył rozmowę podszedł do nas i miałam odpowiedz na moje pytania
- nie zgadnijcie so się stało - każdy spojrzał na bardzo uśmiechniętego
- co?
- Liv wraca
Kto?
Kiedy to powiedział na twarzy każdego pojawił się uśmiech, a na mojej zdezorjentowanie. Kto to ta Liv? Dziewczyna Martinus'a?
- kiedy? - spytała rozpromieniona Megan
- w przyszłom niedzielę - dzień po moich urodzinach
CZYTASZ
Me and You... together//Marcus&Martinus
FanficCo się stanie gdy Susan przeprowadzi się do swojego brata i pozna M&M? A co jeśli do jednego z nich poczuje coś więcej niż tylko przyjaźń? WYSTĘPUJĄ WULGARYZMY! LICZNE BŁĘDY O KTÓRYCH JESTEM ŚWIADOMA ALE NIE USUNE TEJ KSIĄŻKI PRZEZ SENTYMENT DO NIEJ