#54. Taka mała sprzeczka

407 20 2
                                    

Po przebudzeniu od razu w oczy rzucił mi się chłopak. Siedzący na fotelu. Zamrugałam kilka razy żeby wyostrzyć obraz bo widziałam dosyć niewyraźnie. Chłopakiem siedzący nie opodal to mój brat. Położyłam rękę na oparciu i podniosłam się przykuwają uwagę Mike'a

- wstałaś już - bardziej stwierdził niż zapytał - martwiłem się. Spałaś od kąd wczoraj przyszłem o 15

- tak - odwróciłam się twarzą w jego stronę - wzięłam tapletke nasenną - przetarłam twarz, czułam że wyglądam strasznie - byłam zmęczona musiałam szybko usnąć

Nastała cisza. Najbardziej w świecie chciałabym wziąść teraz prysznic, czuje się strasznie!

- Martinus wczoraj był u ciebie, prawda? - spytał a ja gwałtownie się odwróciłam się i spojżałam na jego twarz. Sytuację ze wczoraj widziałam jak przez mgłę. Myślałam że może to był sen. Ale niestety tak nie było..

- tak - zagryzałam usta kiedy zobaczyłam że Mike uważnie mi się przygląda - chciał coś od ciebie.

Teraz dopiero sobie zdałam sprawę że niemożliwe jest unikanie go. Jak? Skoro wszyscy moi przyjaciele są także jego przyjaciółmi. Nie ma wyjścia z tej sytuacji.

- dzięki że mi powiedziałaś - powiedział uśmiechnięty tak jakby jego instynkt zawiódł i się z tego cieszył - zadzwonię do niego później

- pójdę się umyć - powiedziałam wchodząc mu w zdanie. Wstałam i od razy zakręciło mi się w głowie. Zatrzymała się w miejscy i złapałam się za głowę. Kiedy już mi przeszło ruszyłam do mojego pokoju. Od razu weszłam do łazinki i napuściłam wodę do wanny. Cała się umyłam i wyszłam. Wytarłam się i obkręciłam się ręcznikiem który sięgał mi przed kolana. Nie czułam się źle nie chciało mi się płakać. Jeszcze wczoraj myślałam że będę płakać jak bóbr. Wkońcu moja miłość powiedziała że nie chce mnie znać. Kiedy o tym myślę oczy zaczynają mnie piec ale szybko mi przechodzi. Teraz muszę być silna ale mogę sobie pozwolić na łzy. Nie chcę być słaba. Muszę tylko definitywnie zapomnieć o Martinusie. Nie może to być takie trudne, prawda?
Wstałam z wanny i podeszłam do umywalki żeby umyć zęby. Po wykonaniu czynności wyszłam z łazienki. Podskoczyłam wystaszona przez Justina który leżał na moim łóżku i uważnie mi się przyglądał. Owinęłam się szczelniej ręcznikiem. Moja twarz przybrała kolor bardzo czerwonego buraka, zrobiło mi się gorąco. Jak na złość w łazience nie było żadnych ubrańa a w moim pokoju jest Justin. Czekałam w spokoju na wyjaśnienia. Chłopak nadal mi się przyglądał a ja coraz bardziej się niecierpliwiłam

- nie musisz się wstydzić dla mnie ten ręcznik jest Ci niepotrzebny - mrugnął do mnie oczkiem a do tego usta wykrzuwił w szeroki uśmiech. Ja tylko przewróciłam oczami

Cały Justin

- co tu robisz? - zapytałam nie patrząc na niego. Ruszyłam do garderoby w poszukiwaniu ubrań na dziś. Zdecydowałam się na czarną koszulkę i czerwone szorty. Mój outfit wyglądał tak:

 Mój outfit wyglądał tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Me and You... together//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz