41. You and me from the night before

1.3K 143 41
                                        

Mam ochotę krzyczeć, mam ochotę wrzeszczeć na całe gardło, jak bardzo go nienawidzę, ale nie potrafię. Jedyne, do czego jestem zdolna, to zdjęcie jednej z ze szpilek i rzucenie nią przez cały pokój prosto w niego.

– Co Ty tu do cholery robisz?! Jak mogłeś ukartować to wszystko z moją siostrą za moimi plecami?!

Stoimy w dwóch końcach pokoju, patrząc na siebie i w tym samym momencie ruszamy w swoją stronę. Spotkamy się dokładnie pośrodku, a on od razu mnie obejmuje, moje serce wali szybciej niż kiedykolwiek, gdy do mojego mózgu dociera zapach jego perfum. Jak ja tęskniłam za tym zapachem i za jego ciepłem, kładzie dłoń na mojej twarzy i łączy nasze usta w pocałunku, a ja od razu je rozchylam, pozwalając mu na więcej, jakby moje ciało było bardziej stęsknione za nim niż moja dusza. Odsuwam się lekko po chwili, ale dalej patrzę mu prosto w niebieskie oczy i wiem, że niezależnie co mi teraz powie, pozwolę mu się zniszczyć do końca. Pozwolę mu odchodzić i wracać i pozwolę sobie umierać każdego dnia po trochu, jeśli tylko będę mogła mieć na chwilę nasze „na zawsze".

– Przepraszam – szepcze, dotykając mojej twarzy. – Tak cholernie przepraszam. Odejście od Ciebie było najgłupszym, co mogłem zrobić.

– Więc dlaczego to zrobiłeś?

– Dlatego, że zasługujesz na wiele więcej.

– Tylko ja nie chcę więcej. Dla mnie to, co mieliśmy, było wszystkim, to Ty cały czas chcesz...

– Tak. Masz rację, tylko przez te kilkanaście dni boleśnie odczułem, że nie chcę niczego, jeśli nie będę mógł dzielić tego z Tobą – mówi, a ja słyszę w jego głosie, że jest niemal tak samo rozemocjonowany, jak ja. – Odkąd wyleciałaś do Stanów, próbuje z Lukiem tak ułożyć mój grafik, by było w nim miejsce dla nas. Jeśli dasz mi drugą szansę.

Oczywiście, że dam mu drugą szansę. Wydaje mi się, że mógłby zrobić mi każdą krzywdę, a ja wróciłabym po więcej na kolanach. To właśnie robił ze mną jego kolor jego oczu.

Powinnaś to leczyć Radlak.

Nie chcę.

Znów dotyka mojej twarzy i całuje mnie w czoło, a ja przypominam sobie wszystkie chwile, gdy wyciągał mnie z własnej głowy.

– Obiecałam sobie, że przestanę dawać ludziom drugie szanse. Oni w kółko to wykorzystują, a ja mam wrażenie, że tylko daje i zostaje z niczym. Nie chcę znów zostać z niczym Tom. Nie chcę, żebyś za kilka lat znienawidził mnie za zniszczenie swojej kariery, nie chcę, żebyś żałował, że wybrałeś mnie – mówię, próbując powstrzymać łzy.

– Myślę, że wtedy spojrzę na Ciebie obok i będę wiedział, że było warto – szepcze i uśmiecha się do mnie lekko, przepraszająco. – Legacy. What is a legacy?

Odpowiadam mu uśmiechem, słysząc to zdanie.

Jak mogłabym nie wybaczyć mężczyźnie cytującemu mi „Hamiltona"?

It's planting seeds in a garden you never get to see... – odpowiadam cicho.

– Właśnie. Kocham Cię. Kocham Cię mocniej niż cały świat.

– Prosiłam Cię o jedno Tom, jeszcze przed Twoim wyjazdem, prosiłam, żebyś mnie nie zranił.

– Wiem o tym i nigdy sobie tego nie wybaczę. Teraz już wiem, jak wygląda świat bez Ciebie i nie chcę do niego wracać. Jesteś najlepszą kobietą na świecie i mimo tysiąca wad, jakie w sobie widzisz, dla mnie jesteś doskonała.

– Nie jestem. Nie kłam.

– Jesteś. Nie musisz próbować być najlepszą wersją samej siebie, bo już nią jesteś.

may I feel? • T.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz