Trochę jak kot codziennie wybieram to samo miejsce z widokiem na park, grzeje się w ciepłe słońca, kawy i londyńskiej jesieni. Tu najłatwiej mi się skupić, siedząc samotnie w tłumie, gdy piszę kolejne szczęśliwe zakończenie.
Dlatego, że szczęśliwe z...
Loving him is like Driving a new Maserati down a dead-end street Faster than the wind Passionate as sin Ending so suddenly Loving him is like Trying to change your mind once you're already flying through the free fall Like the colors in autumn, so bright Just before they lose it all
❥
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
❥
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
❥
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
❥
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
❥
And I can still see it all In my head Back and forth from New York Sneaking in your bed I once believed love would be Burning red...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Na początek czuję, że należy wam się kilka słów wyjaśnień na temat tego, co my tu właściwie robimy. W końcu cały czas pisałam, że nie będzie kontynuacji tego opowiadania.
I oficjalnie May I Feel? nie ma kontynuacji.
Jednak już w zeszłym roku uświadomiłam sobie dopiero w wigilię, że miałam napisać dodatkowy rozdział świąteczny, który będzie przepełniony cukrem i miłością.
A w tym roku przydarzyła mi się bardzo niemiła sytuacja, w której pewna osoba splagiatowała trzy czwarte tego opowiadania, a ja dzięki temu miałam okazję sobie przypomnieć Aśkę, trochę na nowo. No i później też przytrafiły się Splątane Nici i kilka nowych osób tu i w moim życiu.
A ja nieustannie dochodziłam do wniosku, że Asia... nie jest dzieckiem, z którego jestem w pełni dumna.
Dlatego pisanie tego słodkiego rozdziału świątecznego, który dałby wam cukrzycę, po prostu umarło.
A po jego śmierci pojawiła mi się wizja tego, jak poprowadzić tę historię w trochę inny sposób. Szczególnie przez jedno zdanie zawarte na nowej płycie Tay, której to teksty od początku były inspiracją dla tej historii. Przedstawiam wam więc alternatywną rzeczywistość, w której epilog May I Feel? nigdy się nie wydarzył. W którym to jednak Joe i Tom wzięli ślub, dostali swoje szczęśliwe zakończenie, a ja daję wam (wątpliwą) przyjemność zajrzenia w to, co czasem dzieje się po takich zakończeniach. I odwiedzenia moich bohaterów na kilka dni, trzy lata po zakończeniu ostatniego rozdziału.
Nie będzie słodko. Nie będzie nawet bardzo świątecznie.
Chcę, żebyście mieli świadomość, że niczego wam nie odbieram i dalej możecie uważać to opowiadanie za całkowicie zakończone, w taki sposób, jak pierwotnie to zrobiłam.
Więc zostaliście ostrzeżeni. The Aferglow będzie miało pięć rozdziałów, które oczywiście dzielnie wspiera swoim bystrym okiem SolangeLind
Na dniach zaczną pojawiać się kolejne części, ostatnia jest zaplanowana na sylwestra.