Zamówienie Killer_girls2
Postać: Izaya Orihara
Fandom: Durarara
Relacja: romantyczna
Ten rozdział jest czystą spekulacją. Na chwilę załóżmy, że Izaya jest w stanie wytworzyć uczucia romantyczne względem jednostki.
⏩ Wasze podejścia do ludzi diametralnie się różnią, jednak nieszczególnie zależy mu na przekonaniu cię do swoich racji. Twoja niechęć do obcych jest dla niego przezabawna,a w połączeniu z jego komentarzami, przez które jeszcze bardziej się krzywisz, wywołuje u niego rozbawienie. Często też doprowadza do sytuacji, w której musisz się publicznie wstydzić, a wszystko to w tym jego specyficznym, ekstrawaganckim stylu.
⏩ Niejednokrotnie zdarzyło mu się zniszczyć należącą do ciebie rzecz w przypływie niezadowolenia.
⏩ Uważa, że wbrew pozorom jesteś fascynującą osobą. Szczególnie gdy zżera cię zazdrość. Okazje do zaobserwowania cię w tym stanie same z siebie zdarzają się bardzo często, lecz Izaya nie widzi przeciwwskazań, by prowokować kolejne. Niewielkim plusem jego wredności jest to, że każdemu obrywa się za jej sprawą tak samo. Oznacza to, że te wszystkie dziewczyny niekoniecznie czują się lepiej niż ty.
⏩ O ironio, obserwujesz go znacznie bardziej zapalczywie niż on ciebie.
⏩ Nieraz wciągał cię w swoje sprawy, używał jako pionka lub katalizatora w swych działaniach, bluzgał twoją reputację i naprawiał ją, jakby nie mógł się zdecydować czy pozwolić sobie na kochanie ciebie, czy nie. Ostatecznie zawsze przegrywał z własnym sercem. To seria najgłupszych porażek, które go spotykają. Przez Pchłę nieprędko zaczniesz narzekać na nudę w swoim życiu.
⏩ Jest to na ogół związek pozbawiony namiętności. Jako substytut mdłych, romantycznych scen w mniemaniu Izayi świetnie sprawdzają się gierki, intrygi, zabawa i podchody. Nigdy nie wiesz do czego ten człowiek jest zdolny, nie możesz przewidzieć czy zostaniesz 'spoliczkowana' przez obelgę, czy może raczej uraczona wiązanką wytrawnie dobranych komplementów. Orihara na polu tej gry jest mistrzem szachów, a ty skonfundowanym przeciwnikiem nerwowo czekającym na jego ruch, by jakkolwiek przeciwdziałać potędze strategicznych myśli.
⏩ Dokładnie śledzi twoją działalność zarówno w internecie, jak i w Ikebukuro. Zapewne świetnie zdajesz sobie z tego sprawę, ale nie zrobiłaś jeszcze ani jednego kroku (dosłownie i w przenośni), o którym by nie wiedział.
⏩ Bardzo często nie ma dla ciebie czasu, ale zdążyłaś już do tego przywyknąć. Chwila odpoczynku od zmagań z jego charakterem dobrze robi na twoje zszargane nerwy. W wolnych chwilach zajmujesz się pisaniem, oglądaniem filmów czy anime, które w wpadną ci w oko. Pewnie pytasz się skąd to wiem. Cóż, wspomniał mi o tym pewien japoński informator, który co jakiś czas zagląda do twojego pokoju przez szparę w uchylonych drzwiach i skrobie w drzwi, by wywołać u ciebie ten typowo ludzki niepokój, gdy oglądasz horrory.
⏩ Czasami zastanawia się jak zabawnie mogłoby potoczyć się twoje spotkanie z byłymi prześladowcami. Wciąż waha się czy ryzykować, stawiając tej samej szali zdrowie fizyczne tych ludzi oraz swoją dobrą zabawę.
⏩ Wbrew pozorom zależy mu, by trzymać cię przy sobie. Ma swoje przebłyski dobroci nawet jeśli nie są one adekwatne do stopnia rozbudowania waszej relacji. Czasami nawet kupuje dla ciebie książki, które uzna za wartościowe. Zwykle są to kryminały opowiadające historię od nieco innej strony niż stereotypowa historia tego typu. Izaya jest wybredny jeśli chodzi o zachowanie w książce realizmu spraw podobnych do tych, w których zdarzało mu się uczestniczyć osobiście.
~ * ~
Chciałam subtelnie, ale Izayi nie da się subtelnie odwzorować. Za to jest tak rozchwytywany, c'nie. Swoją drogą to pewnie i tak zepsułam, ale kiedy ja tę Durararę oglądałam, no błagam xd
W punkcie z prześladowcami jest trochę po bandzie, jeśli chodzi i świetnie zdaję sobie z tego sprawę.
CZYTASZ
❝Rewrite the stars❞ ┊Self-shipy z anime┊
RastgeleZbiór Self-shipów w formie headcanonów odnośnie relacji Reader i wybranej przez składającego zamówienie postaci. Postanowiłam poświęcić temu oddzielną książkę, bo w sumie zaciekawiło mnie rozpracowywanie motywów postaci. Czasami mogą mi wychodzić bo...