Część 43

1.1K 149 27
                                    


- To ja, Yuri - Z trudem powstrzymywał się od wybuchu niekontrolowanego płaczu. Broda mu zadrżała, ale zacisnął szczękę, aż do bólu.

- Yuri... - zamyślił się. Jesteś pacjentem?

- Nie – wyszeptał.

Otabek pokręcił głową i zdziwił się na słowa.

- Coś się stało? Jesteś smutny.

- Ostatnio mam złe dni.

- Ja chyba też, jestem w szpitalu.

Yuri przysiadł na łóżku obok. Krótkie nogi zwisały z wysokiego tapczanu więc pomachał nimi, jak zawsze miał w zwyczaju. Otabek zawiesił się przez moment na ich ruchu.

- Co się stało?

- Nie wiem, ale boli mnie ramię. Zgaduję, że miałem jakiś wypadek. Może na motocyklu.

Wszystko wskazywało na to, że Otabek, jego kochany Beka go nie pamiętał. Ale jakimś cudem przypominał sobie motocykl, dlaczego akurat on?

- Często mam wypadki na motocyklu. Siostry mówią, żebym nie jeździł, bo w końcu odbiorą mi dopiero co zdobyte prawo jazdy.

- Twoje siostry?

- Tak. Mam dwie siostry. A ty.. przyszedłeś do kogoś? – Beka poruszył się na łóżku poprawiając niewygodną pozycję.

- Przyszedłem odwiedzić przyjaciela..

- Źle z nim?

- Nienajlepiej.

- Przykro mi.

- A ty jak się czujesz?

- Chyba całkiem dobrze, to miłe, że pytasz – posłał mu grzeczny uśmiech.

Otabek zachowywał się dużo swobodniej i pewniej  niż przed wypadkiem. Jeśli w jego świecie nie było teraz kogoś takiego jak Yuri Plisetsky, to dlaczego tak swobodnie z nim rozmawiał? Saule wspominała, że przed wypadkiem z matką, Otabek był zupełnie innym człowiekiem, otwartym i łagodnym. Dopiero rozpoczęcie kariery hokeisty, odejście ojca i zbrodnia matki zmieniły jego charakter. Czyżby Otabek był mentalnie przed tymi wszystkimi zmianami?

- Ile masz lat? – zapytał Yuri.

- No.. yy.. to głupie. Nie pamiętam – zaśmiał się – musiałem uderzyć się w głowę.

- Przepraszam, mogę już pana prosić? O, obudził się nasz pacjent – młody lekarz bez uprzedzenia pojawił się w drzwiach – jak się pan czuje?

- Całkiem dobrze, dziękuję.

- Niech pan poczeka aż porozmawiam z przyjacielem i zrobię badania. Jeśli pan chce można przyjść w odwiedziny jutro - zwrócił sie do Yuriego. 

- Przyjaciela? nie, dopiero się poznaliśmy – sprostował Otabek. Yuri miał wrażenie jakby ktoś mocno zacisnął palce na jego gardle. Musiał stamtąd wyjść, nie mógł patrzeć na Otabeka nawet minuty dłużej. Nie należeli już do siebie, wszystko cofnęło się do punktu wyjścia. Cała ich znajomość zaczynała się od nowa. Nawet nie był świadomy śmierci własnej siostry, jak teraz przez to przejdzie?

- Nie znają się panowie? Chyba muszę wezwać ochronę – lekarz uwierzył w słowa bruneta, co przeraziło Yuriego.

- Nie, nie. Niech pan ze mną wyjdzie. Wszystko wyjaśnię.

Zostawili zdezorientowanego Kazacha w szpitalnej sali.

- Oszukał mnie pan?

- Nie. On.. on mnie nie pamięta..

Calineczka| Otayuri Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz