- My? O czym?
- Nie mamy o czym rozmawiać?
- Nie kiedy jesteśmy zamknięci w restauracji, bez możliwości ucieczki.
- A gdzie chcesz uciekać?
- Jak najdalej od ciebie.
Wyminął go ostentacyjnie blisko, lekko zderzając ze sobą ich ramiona. Beka natychmiast podążył za nim wzrokiem i z delikatnym współczuciem obserwował jak blondyn siłuje się z zamkniętymi drzwiami.
- Idę sprawdzić na zapleczu.
- Przecież jest napisane, że wszystkie drzwi są zamknięte - podniósł głos, by rozbiegany Yuri mógł go usłyszeć. Ale chłopak miał gdzieś racjonalne argumenty. Chciał się wydostać z tej pułapki i zapewne zrobi wszystko, nawet jeśli miałby próbować aż do jutra, gdy Victor przyjdzie otworzyć drzwi. Wrócił minutę później, poczerwieniał na policzkach ze złości, przeklinając na głupotę Nikiforova.
- A może wentylacja... - zamyślił się podchodząc już do kratek niewielkiego przewodu, w który z pewnością nie dałby rady się wcisnąć.
- Hej... - pociągnięty w tył zachwiał się, ale nie zareagował - co ja ci takiego zrobiłem?
- Dobrze wiesz co - zrezygnowany usiadł na swoim starym miejscu przy stole i dopił resztkę wina z kieliszka Prosiaka, by od razu dolać sobie kolejną porcję.
- Poszedłem na spotkanie z Aris.
- Nie mów tak na nią.
- A jak mam mówić? To jej imię.
- No przepraszam! Obraziłem twoją przyjaciółkę? Wybacz mi, mam jej posłać list z przeprosinami?
- Jej nie, ale mi by się przydało.
- Śnij dalej, nie masz mi nic do zarzucenia.
- Jesteś chorobliwie zazdrosny.
- Nie jestem w ogóle zazdrosny. Wkurza mnie, że spotykasz się z kimś kogo ja nie toleruję.
Otabek zrobił zgorzkniałą minę i usiadł na swoim krześle.
- Nie tolerujesz? A co takiego ci zrobiła? Pomogła mi, tak samo jak ty, wspierała mnie, kiedy tego potrzebowałem.
- Ta, za stówę na godzinę.
- Potem już nie brała ode mnie pieniędzy.
- Dobrze wiedzieć, może oczekiwała innej zapłaty.
- Czy ty słyszysz sam siebie? Zaprzyjaźniliśmy się, to fakt. Pomogła mi wyjść z dołka, doradzała, dzięki jej pomocy moja agresja ustała. Jest dla mnie taka jak dla ciebie Mila. Chcesz żebym zaczął cię podejrzewać, że śpisz z Milą?
- Zdarza mi się.
- Nie w takim sensie, że śpi w twoim łóżku, bo jest zbyt leniwa żeby iść do siebie po zjedzeniu torby krówek.
Yuri zajął się popijaniem wina i na pierwszy rzut oka nie słuchał, ani nie ingerował już w kłótnię.
- Tu nie chodzi o ciebie, ufam ci - odezwał się po kilku minutach dołującej ciszy.
- Tylko o co chodzi?
- O nią. Przecież ona na ciebie leci, czemu tego nie widzisz?
- Nie obchodzi mnie czy na mnie leci, czy nie. Dla mnie liczysz się tylko ty i widzę tylko ciebie.
Yuri powoli odstawił kieliszek i ukrył twarz w zgięciach opartych na stole łokci, przykładając głowę do blatu stołu.
- Tak samo jak nie widziałem dziewczyn na plaży we Włoszech, o które miałeś pretensje i fanek na lotniskach, łyżwiarek, dziennikarek, pani psycholog. Nikogo poza tobą.
CZYTASZ
Calineczka| Otayuri
Fanfiction|Zakończone| Kazachstańscy hokeiści w połączeniu z Yurim Plisetskym na jednym lodowisku to zdecydowanie nienajlepszy pomysł. To moje pierwsze opowiadanie, więc nie jest zbyt górnolotne, dlatego proszę o wyrozumiałość 😊