Udało mi się dobrnąć do końca tego rozdziału i jestem z siebie dumna! Takiej durnoty już dawno nie napisałam XD
Victornator: Yuri cukiereczku!! Jak ci idzie? Denerwujesz się przed występem???
Yuri: Jeszcze raz nazwiesz mnie cukiereczkiem, a wyrwę ci kręgosłup, tak żeby wyglądało na wypadek.
V: Agresywny Yuri to mój ulubiony Yuri :*
Y: Nie przesyłaj mi całusów oblechu!!
V: Nie denerwuj się Yuraćka, bo ci cholesterol skoczy. Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
Y: Z zasady nie odpowiadam na twoje pytania. Są kretyńskie.
V: Ranisz!!
Y: Oczywiście, że się nie denerwuję! Zmiażdżę tego twojego prosiaka! Szykuj dla niego już prezent pocieszenia.
V: Yuuuri... nie podejrzewałem cię o takie zbereźne myśli... wstydź się! Zachowaj je dla swojego faceta.
Y: Nie znam cię.
V: Kocham cie Yuri! Go, go power Yuri!! na pewno wygrasz! Idę podarować Yuriemu zapowiedź jego nagrody za złoty medal. If you know what i mean...
Y: Piłeś coś?
V: Soczek..
Y: A co do soczku?
V: Sake.. ale mało, tak w proporcji 1:8. Soczku do sake oczywiście. A co?
Y: Wszystko jasne. Ta euforia to za duża nawet jak na ciebie.
V: Nie kocham cię już! Idę sobie.. Nie zatrzymuj mnie, bo i tak nie zostanę.
V: Już mnie nie ma.
V: Zniknę z twojego życia, jak ta mgła za oknem.
V: Choćbyś mnie błagał to nie wrócę do ciebie okrutniku!
V: Yuuuuuuuri!
Y: Czego?
V: Dlaczego mnie nie powstrzymujesz?
Y: A po co?
V: Foch forever.
...
V: Yuuri...
Katorga Rosjanina dopiero się rozpoczęła.
...
Hotel, w którym zostali zakwaterowani łyżwiarze był wygodny i nie przesadnie ekstrawagancki. Pokoje jednoosobowe i przejrzyste. Duże okna z widok na panoramę części miasta.
Żyć nie umierać.
A może i jednak umierać.
O 6 rano w przeddzień zawodów do pokoju Yuriego zapukał gość. Nie robił tego jednak kulturalnie, jak na cywilizowanego człowieka przystało. Walił w drzwi jak oszalały. Zupełna obojętność blondyna przerodziła się w zirytowanie po 5 minutach.
- Czego?! - warknął, otwierając drzwi.
- Yuri Plisetsky! Moja rosyjska księżniczka! Niech oświetli cię zajebistość mej osoby! Nawiedził cię bowiem boski JJ! - na sam koniec żałosnego przedstawienia, nie mogło oczywiście zabraknąć charakterystycznej pozy.
Drzwi zatrzasnęły się centralnie przed czubkiem nosa Kanadyjczyka, a Yuri runął ponownie na łóżko i założył na oczy opaskę.
- No nie bądź taki! Żadnego przywitania ze starym przyjacielem?
![](https://img.wattpad.com/cover/118195879-288-k211712.jpg)
CZYTASZ
Calineczka| Otayuri
Fanfic|Zakończone| Kazachstańscy hokeiści w połączeniu z Yurim Plisetskym na jednym lodowisku to zdecydowanie nienajlepszy pomysł. To moje pierwsze opowiadanie, więc nie jest zbyt górnolotne, dlatego proszę o wyrozumiałość 😊