Otabek nie wiedział co ma myśleć o ostatnich wydarzeniach. Od feralnego wyjścia do baru minęły dokładnie dwa dni. Nie zliczył nawet ile razy Adil wygłaszał piękne, kwieciste przeprosiny, które Yuri chcąc nie chcąc musiał przyjąć. Otabek nie miał zamiaru przepraszać. Nie miał ku temu żadnych powodów, to nie on rozpoczął kłótnię i był tego w pełni świadomy.
Każde wypowiedziane przez niego słowo było prawdą. Nigdy nie kłamał, co było jego wielkim atutem. Brzydził się kłamstwem i manipulacją dla własnych korzyści. Wiele razy przyglądał się ćwiczącemu Yuriemu. Łyżwiarze figurowi zawsze budzili w nim pewien rodzaj podziwu, a Yuri nie był wyjątkiem. Pomimo młodego wieku poruszał się po lodzie jak prawdziwa baletnica. Idealnie wyćwiczone ciało przybierało perfekcyjne pozy i figury. Napięte, zarysowane mięśnie drżały, przy każdym większym wysiłku. Jazda blondyna różniła się diametralnie od tej, którą praktykował on i jego koledzy. Była delikatna, zwiewna niczym skrzydła motyla. Każdy kolejny ruch był przemyślany i wykonany z największą precyzją, nasycony emocjami i uczuciami kłębiącymi się w jego głowie.
W Otabeku budził się podziw dla młodego Rosjanina. I te oczy. Nie kłamał mówiąc, że Yuri ma oczy żołnierza. Był nieustępliwy i twardy jak skała, ćwicząc do upadłego, dopóki nogi nie zaczynały mu drżeć z niesamowitego wysiłku, a pot spływał strumieniami po gładkiej, bladej skórze twarzy. W jakiś niezrozumiały dla siebie sposób zapamiętywał wszystkie te szczegóły. Yuri w swojej dyscyplinie był perfekcyjny, czego nie można powiedzieć o jego umiejętności nawiązywania kontaktów z innymi. Otabek nigdy nie uważał się za specjalnie towarzyskiego, nie miał także wielu przyjaciół. Większość czasu spędzał razem z dwiema starszymi siostrami. Traktowały go jak swojego ulubieńca i powzięły za punkt honoru by wyrósł na wspaniałego sportowca.
Wydawałoby się, że przy jego niezbyt imponującym wzroście, gra w hokeja jest poza jego zasięgiem. Liczne kontuzje, złamane kończyny, siniaki, porozcinana twarz, były normą po treningach. Otabek jako najmniejszy i najmłodszy członek drużyny nie miał łatwego życia. Szybko jednak okazało się, że swoją szybkością, zwinnością, inteligentną grą i mocną psychiką bije wszystkich innych zawodników na głowę. Każdego ranka któraś z sióstr stawała w jego drzwiach i przez pół godziny wybudzała go z głębokiego jak rów Mariański snu.
Co prawda to prawda, nie było nic trudniejszego niż obudzić Otabeka Altina. Trzy budziki, głośne krzyki, orkiestra symfoniczna i startujący samolot nie dałyby rady. Kiedy już jakimś cudem udawało się to zrobić zaprowadzały go wspólnie do szkoły, a pod koniec dnia odbierały z treningu, kiedy trzeba było „delikatnie" upomnieć któregoś z kolegów Otabeka za rozerwany łuk brwiowy. Dopóki nie skończył 9 lat pozwalał siostrom, by broniły go przed większymi kolegami, później zawzięcie uważał, że sam sobie poradzi, jest już dorosły i tupiąc nogą zakazywał odbierać go siostrom z treningów.
Prawdą było, że większość hokeistów charakteryzowała się nieuzasadnioną agresją i potrzebą pokazania swojej siły, a Otabek był łatwym celem, przynajmniej dopóki nie nabrał takiej masy mięśniowej, która pomogłaby mu przeciwstawić się sile siłą. Brunet szybko dostał się do seniorskiej ligi, a następnie do reprezentacji Kazachstanu. Siostry były z niego niezwykle dumne i siedząc na każdym meczu w pierwszym rzędzie wymachiwały ręcznie robionymi transparentami. Były jego największymi, ale nie jedynymi fankami. Coś w nim pękło gdy zmarł ich ojciec i musieli zająć się załamaną matką.
Z charakterem Otabeka stało się coś strasznego. Spoważniał, stał się opryskliwy i wredny. Lecz jedno się nie zmieniło, nigdy nie kłamał. Dlaczego więc Yuri zareagował na jego słowa w ten sposób, czy wyglądał jakby mówił nieszczerze?
Blondyn nie zwracał na niego najmniejszej uwagi przez ostatnie dwa dni. Mila zapewniała, że niedługo mu przejdzie, jednak jemu chyba nawet na tym nie zależało. Starał się zbliżyć do Rosjanina, a ten go odtrącił, tyle wystarczyło. Nie zmieniało to faktu, że Yuri zachowywał się naprawdę dziwnie. Chodził rozdrażniony, nawet bardziej niż zwykle, szybko się męczył i zaprzestał nawet dziecinnego zachowania w stosunku do jego kolegów. Mila się martwiła, Yuri zawalał treningi, a ich trener szalał ze złości. Wszystko szło nie tak. Musieli to sobie wyjaśnić.
CZYTASZ
Calineczka| Otayuri
Fiksi Penggemar|Zakończone| Kazachstańscy hokeiści w połączeniu z Yurim Plisetskym na jednym lodowisku to zdecydowanie nienajlepszy pomysł. To moje pierwsze opowiadanie, więc nie jest zbyt górnolotne, dlatego proszę o wyrozumiałość 😊