Postanowiłam zmienić Weronice nazwisko na Myszkowska - pomyślałam, że skoro Filip nazywa ją Myszką, będzie fajnie to do siebie pasowało :)
***
Gdy w sobotę rano Filip otworzył oczy, ujrzał przed sobą szafkę nocną z zegarkiem analogowym, który wskazywał godzinę dziewiątą dwadzieścia pięć. Przetarł oczy, ziewnął i powoli przewrócił się na drugi bok. Na jego twarzy rozciągnął się uśmiech - a to wszystko z powodu leżącej obok Weroniki. Z półprzymkniętymi ustami przytulała do siebie poduszkę w szarej poszewce. Wyglądała tak uroczo, że Filip nie mógł się powstrzymać i delikatnie odgarnął kosmyk włosów opadający jej na policzek.
Dzisiejsza noc minęła im niesamowicie przyjemnie. Pili herbatę, rozmawiali na tematy związane z filmami i serialami, po czym zdecydowali się jakiś obejrzeć. Padło na Seven Seconds na Netflixie. Filip znalazł gdzieś w szafce popcorn i rozsiedli się wygodnie na kanapie w salonie. Niestety, w połowie drugiego odcinka Weronika zasnęła Filipowi na kolanach. Chciał wziąć ją na ręce i zanieść do łóżka, jednak gdy próbował to zrobić, obudziła się i poszła o własnych siłach.
Jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi, pomyślał, patrząc na jej pełną spokoju twarz, na nos pokryty bladymi piegami i pełne usta, które mógłby całować godzinami. Przeszło mu przez myśl, że powinien chyba postawić Jaśkowi pomnik za to, że zaprowadził ich do Casa Italia w owy weekend, dzięki czemu mógł poznać dziewczynę, dla której całkiem stracił głowę.
- O... hej - po pewnym czasie Weronika leniwie otworzyła oczy. Nagle wbiła je w nagą klatkę piersiową Filipa i w ułamku sekundy jej źrenice powiększyły się kilkakrotnie. Podniosła się do pozycji siedzącej, a zdziwiony raper spojrzał na nią pytająco. - O Boże! Czy my... no wiesz?
- No skąd, myszko - przysunął się do niej i pocałował delikatnie w usta.
- To dlaczego nic na sobie nie masz? - spytała zaniepokojona, a na jej twarzy malował się rumieniec. Pierwszy raz widziała Filipa bez koszulki. Gdy położyła się do łóżka kilka godzin wcześniej, zdążyła zasnąć, zanim położył się obok niej. Jak przez mgłę pamiętała tylko moment, w którym się do niej przytulał. Musiała jednak przyznać przed samą sobą, że bez koszulki wyglądał niesamowicie seksownie. Nie był napakowanym mięśniakiem, ale był dobrze zbudowany i strasznie się jej to podobało.
- Przecież mam - odgarnął kołdrę i zobaczyła, że ma na sobie luźne, szare bokserki. Podskoczyła gwałtownie, sądząc, że zaraz ukaże się jej zupełnie inny widok. - Zawsze śpię tylko bez koszulki.
- Aha - Weronika kiwnęła głową, wciąż lekko w szoku. Z jakigoś powodu rozglądała się niepewnie na boki, jakby nie pamiętała, jak się tutaj w ogóle znalazła.
- Wszystko gra? - Filip położył rękę na jej dłoni.
- Tak, tylko... - urwała i położyła się z powrotem na boku. Podłożyła rękę pod głowę i ciągnęła dalej: - Nie mogę uwierzyć, że leżę w sypialni Taco Hemingway'a.
- A już myślałem, że polubiłaś mnie jako normalnego faceta, a nie rapera - Filip położył się obok. W głębi duszy miał ochotę zastąpić słowo polubiłaś na pokochałaś.
- Bo tak było - powiedziała, mrużąc oczy. Przeciągnęła się na łóżku, lekko zsuwając z siebie kołdrę i Filip ujrzał kawałek jej czarnych majtek. Kusząco. - Ale mi się dobrze spało... to jest najwygodniejsze łóżko na świecie!
- Możesz sypiać w nim częściej - dotknął ręką jej policzka. Zachichotała, a on przysunął się do niej i złożył na jej ustach czuły pocałunek. Zarzuciła mu ręce na szyję i zaczęli całować się coraz śmielej. W pewnym momencie znalazł się nad nią, obejmując ją jedną ręką w talii, zaś ona wplotła palce w jego bujne włosy. Filip był niesamowicie podekscytowany, a jednocześnie zdziwiony, że nie przerwała pocałunku, bo do tej pory zawsze robiła to pierwsza, a teraz trwało to już naprawdę długo. Dłoń rapera, która wciąż spoczywała na jej talii, powoli powędrowała na udo, a następnie znalazła się pod koszulką i przesuwała się coraz wyżej.
CZYTASZ
Kawa i xanax w hotelu Marmur | Taconafide
FanfictionNadzwyczajne życie zwyczajnych mieszkańców Warszawy.