46. Wszystko brzmi jak żart

1K 74 4
                                    

Uwaga, mam info! Obecnie pracuję nad nową opowieścią - nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale ze względu na dość rozległy wątek, będzie dotyczyła wyłącznie Taco Hemingway'a. Dla Kuby niestety zabrakło miejsca :( jeszcze muszę dopracować kilka szczegółów i o wszystkim Wam powiem :)

***

Następnego dnia Filipa obudziło trzaśnięcie drzwiami, a także niemiłosierny upał, jaki panował w busie. Wytarł w poduszkę mokrą od potu twarz i ze złością odrzucił z siebie kołdrę. Ktoś musiał wyłączyć na noc klimatyzację i raper przysiągł sobie, że jak tylko dowie się, kto to zrobił, osobiście zamknie go w piekarniku nagrzanym do dwustu pięćdziesięciu stopni.

Obrócił się na drugi bok, spodziewając się, że w łóżku naprzeciw zobaczy Weronikę, jednak było puste. Na początku myślał, że może poszła do łazienki, jednak przypomniał sobie, że obudziło go trzaśnięcie drzwiami. Czyżby nie wytrzymała tego upału i wyszła na zewnątrz?

Z niewielkiej półki nad łóżkiem ściągnął telefon i stwierdził, że była dopiero ósma. Wczoraj zwinęli się z Weroniką z busa ekipy Kuby dość wcześnie - Filip był zmęczony po dość intensywnym dniu i chciał położyć się wcześniej spać. Podniósł się z łóżka i sięgnął po leżącą pod nim torbę - wyciągnął z niej granatową koszulkę i krótkie, dżinsowe spodnie. Założył białe adidasy i poszedł do kuchni, gdzie z małej lodówki wyciągnął butelkę wody. Przyłożył ją sobie do czoła, aby się trochę ochłodzić, po czym wypił prawie całą. Złapał leżącą na blacie paczkę papierosów i wyszedł z busa.

Na parkingu, gdzie zatrzymały się wszystkie busy nie widać było żywej duszy, natomiast w pobliżu sceny najwytrwalsi festiwalowicze śpiewali swoje ulubione utwory i pili piwo. Filip zapalił papierosa i zaczął przechadzać się między busami. Nie musiał iść daleko, żeby znaleźć Weronikę - ubrana w różowy, sportowy biustonosz i czarne szorty biegała poza terenem parkingu. No tak, nawet na wyjeździe musiała dbać o formę. Raper postanowił poobserwować ją przez moment. Szczególnie upodobał sobie jej biust, opięty sportowym biustonoszem.

Niestety, dosłownie chwilę później przypomniał sobie ich ostatnią kłótnię. Po tym, jak się pogodzili, nie wracali do tematu, jednak Filip jakoś nie mógł wyprzeć z pamięci tego, co w przeszłości zrobiła Weronika. Padło określenie rozbierane zdjęcia, ale czy była na nich w bieliźnie, czy zupełnie nago? Czy widać było tylko jej piersi? Czy widać było jej twarz, czy tylko jakiś szczegół, który zdradzałby jej tożsamość? Kusiło go, żeby z nią o tym porozmawiać, ale obawiał się jej reakcji. Kiedyś ją o to zapyta - chyba miał prawo wiedzieć.

- Jezus Maria, ale mnie wystraszyłeś! - Weronice o mały włos nie wypadł bidon z ręki, gdy Filip pojawił się jej na horyzoncie.

- Przepraszam, myszko - powiedział z uśmiechem. - Nie mogłaś spać?

- Nie, nastawiłam sobie budzik, żeby pójść pobiegać - odpowiedziała, ocierając ręką pot z czoła. - A ty? Śledzisz mnie?

- W busie jest taki upał, że myślałem, że się ugotuję - odpowiedział. Po chwili zmrużył oczy. - A ty nie musiałaś tak trzaskać drzwiami.

Wywróciła oczami.

- To nie moja wina, że tak ciężko chodzą - westchnęła, wypuszczając włosy z roztrzepanego kucyka. Burza brązowych, lekko wilgotnych włosów opadła jej na plecy. - Dlaczego my właściwie zostajemy tutaj jeszcze dwa dni? Przecież...

- Kuba dzisiaj gra solowy koncert - wyjaśnił Filip. - Jak już przejechaliśmy tyle kilometrów, to zostaniemy jeszcze ten jeden dzień.

- Rozumiem - powiedziała, ponownie wiążąc włosy. Odwróciła się, patrząc na błyszczące w słońcu jezioro nieopodal. - Ścigamy się na plażę?

Kawa i xanax w hotelu Marmur | TaconafideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz